a o którym?
Żywią się tam przede wszystkim panowie,których żony( nieudaczne)mają dwie lewe ręce ,nawet w wieku 26lat,do gotowania Pozdrawiam żony leniuchujące.Małżonka mojego kolegi,która do godzin wieczornych spędza w pracy, gotuje wieczorem,by następnego dnia domownicy zjedli swoje smaczne jedzonko i wiedzą co jedzą .Ja tylko zazdroszczę takiemu facetowi o którego kobieta tak dba,to znaczy,że bardzo jej zależy na dzieciach i mężu:)Kobiety żywiące się w restauracjach i obiadkami z restauracji(jedynie od niedzieli swój własny rosół)to nic nie warta baba,tylko leń
Jestem taką 'nic nie wartą" babą jak to napisałeś. Dużo pracuję, mieszkam sama z narzeczonym (również zapracowanym), rodziców nie mamy na miejscu, by móc czasem podskoczyć na obiadek. PRzyznaję, że pomimo tego, iż gotuję w domu, to jedzenie ze Słonku i nie tylko zdarza się jeść - pierogi, gołąbki, uszka z barszczykiem - tam na slonku sa pyszne, a na ich przygotowanie porzeba niestety wiecej czasu, niz na zrobienie zwyklego sosu z miesa czy ugotowanie zupy. Nie uwazam sie za osobe nic nie wartą. szanuje swoj czas a jesli wiem, ze moge zjesc smaczne pierogi w takim miejscu wole zachowac sily i czas po to, by spedzic je z moim mezczyzna a nie przy stolnicy lepiąc ciasto.
tłumacz się dalej, nic nie warta babo. szkoda, że bardziej szanujesz swój czas, niż narzeczonego i pozwalasz mu jeść po barach, zamiast zrobić porządny obiad w domu. niech lepiej czym prędzej ucieka i znajdzie sobie kobietę, która będzie dla niego w przyszłości dobrą żoną.
A od kiedy to kobieta ma obowiązek gotować jak jesteś taki/taka pokrzywdzony to podwiń rękawy i zapierniczaj!
jesli o jadalni to spoko, normalne domowe obiadki :) a o ten bar na rogu to chyba jakas zulernia co :)
pod koniec lat 70 to słoneczko było super,na dole dyskoteka na górze dancing-to były czasy
jak o Jadalni to jedzenie palce lizać i nie drogo :)
oczywiście że jadalnia od strony postoju taxi Grosik jest rewelacyjna .Założyciel wątku zapomniał napisać o co mu konkretnie chodzi,jeśli jest głodny i chce dobrze zjeść to mu współczuje głodówki ponieważ nieprecyzyjnie zadał pytanie społeczeństwo tego grodu
Patrzycie mili Państwo co się dzieje w europie już od lat?
http://www.youtube.com/watch?v=K5FuE5Wcv7o&feature=player_embedded#!
http://www.wiocha.pl/917040,Muzulmanie
zróbmy jak Japończycy
http://narodowcy.net/dlaczego-w-japonii-nie-maja-problemow-z-muzulmanami/2013/04/02/
Bo strach w jakiej Europie będą żyć nasze dzieci ...
nie słyszałem by tak się nazywał i by tak na niego mówiono.
jedzenie akceptowalne, szkoda tylko, że do zup dodają sody, żeby się szybciej gotowało... , więc żołądek po dłuższym czasie może odmówić posłuszeństwa
W tym barze jada też wiele starszych samotnych osób,dania są smaczne i nie drogie takim osobom nie opłaca się gotować tylko dla siebie,a i pewnie przyjemniej zjeść między innymi niż samotnie w domu.Tego miejsca nie trzeba reklamować,ponieważ ilość klientów mówi sama za siebie,od lat niezmiennie.Powinno być więcej takich miejsc(zamiast kolejnych piwnych barów)
mowiono na niego rybka,ale czy tak sie nazywal to nie wiem
Kiedyś było w Ostrowcu bistro zwane Rybką. Starsi mieszkańcy na pewno pamiętają..