Wiem... Takie sytuacje wymagają naprawdę wiele miłości,zrozumienia,przyjaźni i szacunku...I to nie tylko do partnera ale również do samego siebie,do dziecka..
Jednak za dużo napatrzyłam się na związki,gdzie nawet jeśli było to na początku,to później,kiedy pojawiało się nowe wspólne dziecko zaczęły się problemy a to,co było przed nim zdaje się być złudzeniem.
KoteczQ ja jestem żywym dowodem, że taki związek może się udać. Kocham dzieci partnerki jak swoje. One kochają mnie. Mam również i swoje dzieci, które niestety przebywają z byłą żoną, ale sa częstymi gośćmi w nowym domu. Dzieciaki bardzo się lubią, razem bawią uwielbiają swoje towarzystwo. Wszystko się poskładało jak puzzle w piękny i mamy nadzieje trwały obrazek. Pozdrawiam wszystkich i życzę podobnej szczęśliwej rodziny.
Wiele zależy od kobiety.
Będzie musiala znosic wtracanie sie obcej dla mnie kobiety i zawsze bedzie czula jej obecnosc jakby cien. Dziecko jest niewinne ale laczy dwoje ludzi na cale zycie
Właśnie że nie , my nie wtrącamy się do jej życia, o ona do naszego. Ona znalazła sobie faceta tez, wiec nim się zajmuje. Rozmawiam z nią tylko na tematy związane z naszymi dziećmi. Reszta mnie nie obchodzi. Ja mam swoje życie, ona ma swoje.
Dobrze @gregor, że jesteście oboje w takiej sytuacji. Gorzej jak byłej partnerce zachce się nagle tego "spróbujmy jeszcze raz, dla naszych dzieci". Albo kiedy jedno z dwojga zwiąże się z kim, żeby zrobić temu drugiemu na złość. Takie rzeczowe podejście do tematu jest mozliwe tylko wtedy, kiedy wypalą się wszystkie uczucia, wyleją wzajemne, gorzkie żale. A często tak nie jest.
Nie ma takiej możliwości. Wie o tym bo rozwodem spaliła most powrotny. Adwokat jej to wytłumaczył przed rozprawą. Teraz nie mamy nic wspólnego oprócz dzieci. Wiem,że wiedzie się jej gorzej niż kiedy była ze mną ,ale to był jej świadomy wybór więc ja się nie wtrącam. Teraz pije piwo, które sobie sama naważyła.
Oby wiecej takich mezczyzn jak gregor pozdrawiam i szczescia zycze!
Qrcze @gregor, mam znajomą, która w takiej sytuacji się znalazła nagle- między facetem, jego byłą " zacznijmy raz jeszcze" żoną i dorosłymi dziećmi... widzę jak ciężko przeżywa tą całą sytuację :-(
Alexis współczuje jej, ale czasami i tacy faceci się zdarzają. Ranią uczucia kobiet, a potem one zamykają się w sobie i ciężko jest do nich dotrzeć. Podzielam zdanie gregora i mam to samo zdanie. Jeśli sobie ktoś naważył piwa niech je pije do końca. Do tej samej rzeki nigdy się dwa razy nie wchodzi.
Ja osobiście wolę zostać sam, niż żeby ponownie wiązać się z byłą.
I chwała Ci za to, bo będąc nią nigdy nie chciałabym związać się na nowo z Tobą @magiku - udajesz takiego romantycznego a kawał chama z Ciebie i szacunku do kobiet za wiele nie masz.
Wam się wydaje, ze kobiety bardzo placzą za Wami, bo im sie pogorszył status majątkowy, i że gdyby tylko nadarzyła się okazja wróciłyby na kolanach. A nie przyszło do głowy, że są szczęśliwe, bo się wreszcie uwolniły od hipokrytów i tandeciarzy? że do szczęścia potrzeba więcej niż kasa rzucona na ławę i pretensje o brak należytego hołdu i wdzięczności za przyniesiony zarobek? Wydaje Wam się wszystkim, że my bez Was sobie rady nie damy. A ciekawe ile to kobiet prosi swoich byłych, by pozwolili im wrócić, bo ja znam więcej przypadków, gdzie to mężczyzna skomli bo go żona zostawiła i jeszcze znalazła sobie innego (gorszego, biedniejszego, mniej zaradnego, głupszego). A któremu z Was przyszło na myśl, że ten biedniejszy i mniej zaradny ma coś czego Wy nie dawaliście swojej kobiecie? Szacunek i ciepłe słowo?
Panowie i władcy "wiem, ze jej się pogorszyło, ale powrotów nie ma, bo rozwodem sobie piwa naważyła" ja tu tylko żal widzę - żal, że mimo tego, że nagle jej gorzej, to i tak nie korzy się przed Wami prosząc o pozwolenie powrotu. Mężczyźni... od siedmiu boleści.
No, niezła zgorzkniała aktorka:))
Jeśli tyle potrafisz o tym powiedzieć, to gratuluję. Wystarczy Cię posłuchać/poczytać, kiedy piszesz o swojej żonie - w jaki sposób to robisz, jakich słów używasz i jakim szacunkiem ją darzysz. Ze mnie wylał się jad? A może i się wylał, ale to Ty nie mając szacunku do swojej byłej kobiety, do matki swoich dzieci, nie będziesz potrafił go mieć również do innych kobiet. W innym wątku sam napisałeś, że masz do niej żal, a gdy poczytać inne Twe wypowiedzi, to jadu w nich dużo więcej niż w tej mojej jednej. Jeśli ktoś tu jest aktorem to na pewno nie ja. To magik zgrywa takiego wielkiego obrońcę skrzywdzonych kobiet, mężczyznę idealnego, którego skrzywdziła nieludzka baba, a tak naprawdę wszystkie kobiety ma za nic nie warte wycieraczki.
Ej kobieto a gdzie twój szacunek do ojca twoich dzieci? Wylałaś ładne pomyje na niego. Ja nie widziałem ataku na Twoja osobę tak opryskliwymi i nikczemnymi epitetami. To ze Wam nie wyszło to nie znaczy ,że teraz nie ułożycie sobie życia na nowo. Nie wylewaj kobiecino żałosna żali , bo to nikogo tutaj nie interesuje, a tylko sensacje wzbudzasz. To jest po prostu świństwo i tyle. Macie problem to spotkajcie się i wylewajcie pomyje na siebie, ale bez naszego udziału.
PS A o ile doczytałem to Ty zrobiłaś mu rogi, wiec powinnaś się wstydzić, bo dzieci patrzą na twoje postępowanie. I oby nie poszły w twoje ślady