Tata przepiasal największe pole bratu jak miał 24 lata i pomógł wybudować dom a on otworzył sklep i zaczęły się imprezy. Zaczął palić i ogólnie nie dba o pole. Zamiast wsadzić wiśnie to on trzyma pozeczki które nie są opłacalne. Nie widukemy się prawie wogóle chciaz mieszkamy kilometr od siebie. Jak na niego wpłynąć bo dochodzą mnie słuchy że tam jego żona bluzni bardzo głośno przy ludziach aż cała wieś o tym chuczy. Tata był porządnym człowiekiem nie palił nie pił nie bluznil a brat wszed w taka rodzinę że ona nie pozwala mu jezdzic do swojej rodziny i nastawia go przeciwko naszej rodzinie.jak mogę mu pomoc?dodam że jej ojciec siedział więc pewnie dlatego taka jest
No i co mu zrobisz .Dziś taki świat swój swojego nie widzi a obcy są zupełnie obcy jakby nie z tego świata .
chyba jakaś zazdrość w tym jest, bo skoro otworzył sobie sklep i baluje to jego problem,boli Cię chyba to pole ,że nie tobie przepisano...bo albo piszesz o braku kontaktu albo o polu....
Sytuacje panujące w rodzinach to bardzo delikatny i indywidualny temat często dotyczący konkretnej rodziny i sytuacji.Fakt że brat pali (o papierosach,mam nadzieję piszesz...)nie należy do przyjemnych rzeczy ale to nie jest przestępstwem i nie jest czynem nagannym to nałóg.Skoro bratu to służy to jego indywidualna decyzja.Skoro ojciec przepisał największe pole bratu to zapewne miał jakiś istotny powód i też nie robiłbym larum z tej przyczyny,że brat baluje za swoje pieniądze to też nic złego nie czyni bo zapewne ma wesoły charakter.Natomiast jego żonie masz prawo zwrócić uwagę aby nie bluźniła bo jesteście w jednej rodzinie ,nie wiem który z Was starszym jest jeśli to TY to tym bardziej gdyż stanowisz starszyznę rodzinną.Co do porzeczek i wiśni :gdyby wszyscy uprawiali tylko wiśnie bo się opłaca to skąd wziąłbyś na przeziębienie sok malinowy???? skoro wszędzie tylko wiśnie ,wiśnie i wiśnie i jeszcze raz wiśnie.Tu też musisz zbastować. Ze względu na zbliżające się święta Wielkanocne oraz poprawę Waszych relacji napełnij koszyczek wielkanocny tym co najlepsze ,do kieszeni włóż butelkę z najwyższej półki sklepowej(wiesz o jakim płynie piszę...)i wal do brata jak dym lub zaproś go do siebie,zrób pierwszy krok do pojednania a dalej to sobie sam poradzisz.
Ci ludzie na wsi to dziwni są, o pole to by się zjedli. Mój ojciec jest ze wsi, on i brat wyjechali do miasta, ziemia została dla siostry. Nie wiem dokładnie, jak to było, ale z powodu tegoż pola bracia utrzymywali kontakty, siostra - do dziś nie istnieje. W dalszej rodzinie ze wsi zmarł wujek, miał trzy córki. Tak się pokłóciły po jego śmierci o ziemię, że chyba się nigdy nie odezwą do siebie. Jak wysłuchiwałam od nich o krzywdach o oszustwach ze strony sióstr to gubiłam się już w tych majątkach i co która której zrobiła albo zrobi, co powiedziała w sądzie i co powie. Jak wam się tak chce , ludzie????
ale wieś :)
bo pole to ziemia a ziemia to majątek,i to jest najlepszy kapitał.Kilka lat temu kto mógł kupował najmniejsze skrawki pola i dziś widać na wsi połowa mieszkańców to z miasta..tacy przefarbowani wieśniacy co to smród gnoju z obory im przeszkadza
Jak były czasy że dobrze żyło się w mieście to ludzie uciekali ze wsi i nie miał kto przejąć gospodarstwa.Teraz jak w mieście ciężko jest wyżyć to pole przekazane bratu kole w oczy.Prawdą jest że hektary mają swoją wartość ale żeby na nich zarabiać w dzisiejszych czasach to już jest sztuka.Łatwo jest mieszczuchowi doradzać jak nic go to nie kosztuje.Ma porzeczki a mógłby wsadzić wiśnie.Ani jedno ani drugie nie gwarantuje zarobku.Niestety założenie sadu wiśniowego to są duże nakłady finansowe.Ale co to ciebie obchodzi,brat niech się martwi.Przestań zazdrościć skoro sam nie chciałeś zostać na wsi.
bo my polacy wlasnie taacy jestesmy,wydaje sie nam ze zawsze nam sie cos nalezy, niby za co?,za opieke,za wiezly rodzinne,nie mozemy odpuscic bo mamy wstretny charakter ,nie wlozyliscie zlotowki w rodzicow maajatek a chcecie spadkow,niestety to prawda.
To któregoś z rodziców poinformuj co się dzieje i niech z nią sobie posiedzi i posłucha co wyprawja córeczka
sanepid zobaczy i zamknie to moze wezmie sie za pole.