Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
            • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

              Kochaneczku , płacisz dopiero wtedy jak chcesz się rozwieść :) Hurtem za wszystkie lata, he, he.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                Żadna wartościowa i szanująca sie kobieta nie będzie żyła z facetem bez ślubu to jasne , a te które i tak nikt nie chce to niech to robią ., bo i tak wyboru nie mają , zawsze to mogą mówić że są szczęśliwe bez papierka , a prawda jest taka że nikt ich nie ruszy już nawet niczym i muszą znosić poniżenia i tkwić i być uległymi , co mają mówić ? przecież lepszy rydz niż nic

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                  Gosc,20:19.

                  Acha...czyli w/g Ciebie kobieta, ktora notorycznie lamie np. przepisy kodeksu karnego, ale ma papierek, jest bardziej wartosciowa od kobiety zyjacej w konkubinacie ?

                  P.S. Jak ja nie cierpie tego slowa "konkubinat"...

                  martik
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                    Nie cierpisz słowa konkubinat bo....? Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Związek na tzw. "kocią łapę" oficjalnie nazywa się konkubinatem, czy to Ci się podoba, czy też nie.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 121

      Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

      Co komu do domu jak dom nie jego.Jak ludziom jest tak dobrze to nic nam do tego.Czy niektórzy z nas chcieli by mieć wpływ na innych?Niech każdy zajmie się sobą.

      Gość_corel
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 122

      Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

      Tak sobie czytam, czytam i oczy przecieram. Szczęka mi opadła.

      Do tej pory wydawało mi się, że jeśli jest związek i uczucie miedzy dwojgiem ludzi, to żaden papierek, ludzie, ani przeciwności losu go rozerwać nie mogą.

      Tak jak żaden papierek, śluby, więzy i przysięgi nie powstrzymają nikogo przed zdradą lub odejściem jeśli miłości, szacunku i więzi w tym związku nie ma.

      Za to podział na ludzi lepszego i gorszego gatunku, czy sprowadzanie kogoś do ścierki, zwierząt czy kogoś kogo nikt nawet patykiem nie tknie bo żyje z kimś w nieformalnym związku .... ?

      No sorry.... obstrukcji myślowej doznałam. Nawet moja Ś.P. babcia nie miała tak zacofanych i krzywdzących poglądów.

      Dla jednych ślub to ważne wydarzenie, dla innych czysta formalność, a dla jeszcze innych zbędna fatyga. Dajcie ludziom żyć tak jak pragną i być szczęśliwymi. Na kocią łapę, po ślubie, po bożemu lub w nieformalnym związku. Mimo tego co ludzie: pomyślą/powiedzą/uznają za właściwe lub nie. Jeśli trafi się na odpowiedniego człowieka, to życie nie rozczaruje.

      Niech każdy przekopie swój ogródek i uprzątnie wszystkie kąty i dopiero zajmie się cudzym.

      Małżeństwo nie jest gwarantem szczęścia - nikt nikogo nie dostaje na własność. Obietnica nie jest gwarantem jej dotrzymania - życie wystawia na próbę charakter i uczucia. Skreślenie kuponu nie gwarantuje nam wygranej - można grać całe życie i nic nie wygrać.

      Żyjemy na kredyt. Nie wiadomo kiedy człowiek umrze, kiedy go choroba dopadnie, czy jutro samochód go nie przejedzie, albo końca świata nie będzie.

      Tennessee
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

        Brawo Tennesee. Dodam do tego, że często takie sądy wystawiają pseudo uczciwi małżonkowie, dla których przysięga małżeńska jest niewiele warta. Zdradzają, obrażają czy wspólnie się wykańczają psychicznie. Ważne dla nich, że w niedzielę pod rękę do Kościoła idą , niech wszyscy widzą, a co się dzieje za ścianką to już nie istotne. Takich małżeństw jet wokoło wiele. Fakt co mnie to interesuje, to dorośli ludzie! Więc mnie nie interesuje, ale ich też nie powinno cudze życie interesować i nie powinni wydawać takich obraźliwych komentarzy. A tu wyzwiska daleko niestosowne.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

          Ale ty też właśnie przed chwilą wydałeś/łeś osąd. Też stereotypowy. Niby nie Twoja sprawa ale ocena wydana. Taka sama dulszczyzna przez Ciebie przemawia jak przez tych których krytykujesz. Skąd to przekonanie że najczęściej dobre małżeństwa to tylko na pokaz? Masz fałszywy obraz i wydajesz osąd.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

            Ja takiego zwiazku nie uwarzam,Jesli ludzie sie kochaja i tworza cudowny zwiazek to Ślub powinien byc,nie mowie ze koscielny ale cywilny Tak :)

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

              pitu pitu niech każdy żyje jak chce a zwolennicy zalegalizowania związków niech zaczną żyć własnym życiem a nie cudzym

              Gość_cudzołożnica
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 130

              Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

              Poniżej wypowiedzi (uwaga: niektóre dość drastyczne) z niektórych postów powyżej:

              1. Związek to potwierdzenie i deklaracja - zgadzam się, potwierdzałam i deklarowałam wiele razy przed sobą i moim partnerem

              2. Chłop chce bez ślubu baby, bo ma seks za darmochę i gotowanie - no tak, bo w małżeństwie to się nie uprawia seksu i nie gotuje się, a jeśli już to wypłaca się żonie za to pensje; ponadto przecież tylko baba jest od gotowania, no i seks jest czynnością techniczną, mechaniczną, z uczuciami nie ma nic wspólnego (uczucia mają tylko ludzie po ślubie, inni są robotami) :D

              3. Bez strat to chłop wyjdzie a kobiecie zostanie przylepiona nalepka, że hm... - po pierwsze: co to jest nalepka, że hm?; po drugie: to chłop zakłada babie chomąto i ona się przez czas trwania związku eksploatuje i wychodzi z tego ze stratami na ciele?, a może dręczy ją psychicznie i znęca się nad nią i ona wychodzi ze stratami na psychice, duszy? (interesująca perspektywa) - ona się przecież w związku nieformalnym poświęca, poddańczo służy swemu panu, a po rozstaniu jest udręczoną, nic nie wartą istotą, dopiero w momencie zawarcia aktu małżeństwa staje się pełnoprawną osobą, partnerką (o litości!)

              4. W takich związkach kobiety są poniżane, zdradzane - no tak, w małżeństwach jest idylla, sielanka, że hej! Nie zdradzamy się, nie poniżamy, bo przecież jesteśmy w małżeństwie, przysięgaliśmy w kościele/urzędzie; nie, że jesteśmy ludźmi i posiadamy wolną wolę i możemy wybrać, czy kogoś zdradzamy i poniżamy, brak poniżenia i brak zdrady gwarantuje nam papier - nie wiem, jak się z tego otrząsnę :D

              5. Zepsuta reputacja - myślałam, że reputację to można sobie zepsuć, np. jeśli się kradnie, albo jeśli się prostytuuje (choć też jestem daleka od osądzania, kiedy nie znam ludzkich motywów) itp., a nie tym, że jest się w szczęśliwym związku, w którym jest MIŁOŚĆ, z jedną osobą od około 20 lat i się nie ma papierka ( bo miłość trzeba przecież urzędowo potwierdzić, wtedy ona na pewno nigdy nie zagaśnie :D)

              6. Niemoralne - nikogo nie krzywdzę, nie jestem obrazoburcza przez to, że kogoś kocham

              7. Tchórzostwo, wygodnictwo, brak wysiłku - mieszkam z osobą, z którą jestem w związku, przed niczym nie uciekam (czyt. przed problemami wspólnego życia), prowadzimy wspólnie dom, pracujemy tak, jak ci, którzy pozostają w związkach małżeńskich; wygodnictwo? - no tak, bo ludzie w nieformalnych związkach to sobie tylko leżą i pachną, a tyrają ci, którzy są po ślubie, brak wysiłku? (czyt: jak wcześniej, poza tym przecież wcale nie jest tak, że ludzie uciekają ze związków małżeńskich, tylko żyjący na "kocią łapę" :D zwiewają, jak tylko pojawi się pierwszy problem, porzucają swoich partnerów, dzieci, domy, psy itd., bo to są ludzie, którzy nie mają uczuć; uczucia gwarantuje tylko papier.

              8. Żadna szanująca się kobieta nie będzie żyła bez ślubu - potrzebuję do życia spełnienia (ogólnie pojmowanego), miłości, wsparcia, bezpieczeństwa, a to właśnie gwarantuje mi mój wieloletni związek bez ślubu; nie byłabym szanującą się kobietą, gdybym skakała z kwiatka na kwiatek, ale pozostaję z jednym partnerem od około 20 lat, więc gdzie tu brak szacunku; nie czuję się poniżona i nieszanowana ani gorsza.

              W życiu najważniejsze jest, aby być szczęśliwym i nie krzywdzić innych, aby być wolnym i pamiętać, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, aby nie oceniać, nie przypinać łatek, akceptować drugiego człowieka z jego wszelkimi niedoskonałościami, aby pomagać innym i samodoskonalić się.

              Ale przecież nie mogę, według niektórych, być dobrym człowiekiem, bo nie mam ślubu (cywilnego/kościelnego), pomimo, że kocham mojego partnera całym sercem. Bo nie świadczą o mnie moje uczucia i czyny, tylko fakt, że nie posiadam papierka.

              Gość_Kobieta bez ślubu
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                popieram Cie w 100% :) a i masz posluchaj bo to naprawde kawalek ktory obrazuje dzisiejsze spoleczenstwo :)

                https://www.youtube.com/watch?v=Y1forlT5muc

                naprawde swietnie to napisalas :)

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                  Nie przepadam za tego typu muzyką, ale tekst oddaje sedno sprawy :). Gościu z 13.18 - owszem, nikt wprost nie napisał, że jestem niedobrym człowiekiem, ale tchórzostwo, wygodnictwo, brak zobowiązań, niemoralność, gorszy gatunek, żyć jak zwierzę, to są określenia postrzegane w naszym społeczeństwie negatywnie, czyli niedobrze, czyli coś sugerują. Odnośnie wspólnego nazwiska - nie jest mi ono potrzebne, nie uczyni mojego życia lepszym, a szczęścia dziecka też nie uzależniam od tego. A to, że przedstawianie kogoś Państwo Jacyśtam brzmi ładniej, ma dla mnie naprawdę minimalne znaczenie, bo ja istnieję samoistnie jako osoba. Ani ja ani mój partner nigdy nie powiedzieliśmy, że nie będziemy brać ślubu (cywilnego), ale zrobimy to tylko wtedy, kiedy, przez wzgląd na polskie uregulowania prawne, będziemy mieli utrudnione wspólne prowadzenie swoich spraw. Moja wypowiedź nie była po to, aby zdyskredytować instytucję małżeństwa, ale po to, aby pokazać, jak wulgarne i obrzydliwe, nieakceptujące i raniące są wypowiedzi niektórych osób na tym forum, nota bene wypowiedzi osób, które są katolikami, a katolicyzm to miłość bliźniego. Ula i Kasia - bardzo dobre podsumowanie. Gościu z 10.57 i Koleżanko z 15.22 pozdrawiam Was serdecznie :)

                  Gość_Kobieta bez ślubu
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 136

                Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                Kobieto bez ślubu, nikt nie mówi że jesteś niedobrym człowiekiem. Nie rozumiem jednak dlaczego niektórzy tak bronią się przed tym ślubem, skoro uważają, że tak się kochają? Czy nie ładniej jest, gdy cała rodzina ma to samo nazwisko? Co z dziećmi? Mama nazywa się inaczej, ojciec inaczej itd. Przecież p wiele fajniej jest gdy idzie się gdzieś i anonsują Cię per państwo tacy i tacy. To jest normalna kolej rzeczy dla ludzi, którzy chcą tworzyć rodzinę. Skoro kochasz swojego faceta całym swoim sercem to dlaczego on nie chce dać Ci swojego nazwiska? Stanowilibyście prawdziwą jedność. Czy nie jest tak, że to on nie chce a Ty się z tym godzisz i jeszcze próbujesz taki stan rzeczy usprawiedliwiać? Pewnie tego się nigdy nie dowiemy... Prawda jest jednak taka, że większość ludzi, którzy się kochają chce zalegalizować swój związek.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 148

                Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

                Co Ty tam wiesz kobieto. Jesteś "poza gatunkiem" więc niczego nie zrozumiałaś z wcześniejszych mądrości. Nie jesteś godna, by pisać na tym forum, a co dopiero, by mówić o miłości.

                Nie, no sorry, ale nie mogłam się powstrzymać :D To żart był oczywiście.

                .

                Twoja wypowiedź jest dosadna a ja podpisuję się pod nią wszystkimi rękami i nogami (a może samymi nogami, bo chyba jestem zwierzęciem). Mam ochotę napisać dużo dużo dużo na temat tego co tu powyżej część NADLUDZI z papierkiem pisze, ale szkoda mi palców, bo to i tak nie dotrze do atakujących.

                Pozdrawiam Ciebie i resztę też.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 137

            Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

            A czy napisałam, że najczęściej? Napisałam 9:16, że często. Nie jest to osąd, tylko stwierdzenie faktu. Mieszkam miedzy ludźmi, obcuję i słyszę i widzę co się dzieje. Ubodło cię to? Uważasz, za dulszczyznę to że nikogo nie obrażam, nie wyzywam, nie porównuję ze zwierzętami. Jeśli nie widzisz różnicy, to twój problem. Ja nic nie mam przeciwko małżeństwom, bo sama jestem mężatką. Nie mam nic przeciwko związkom wolnym, nieformalnym, bo to ich decyzja i jeśli to ich sposób na życie, nie mam to krytykować. Nie czytam, krytyki tych ludzi wobec małżeństw , ale odwrotnie cały czas tak.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 124

        Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

        Przecież nikt tu nikogo nie potępia. Piszemy jak jest więc nie wiem skąd to oburzenie niektórych. Czyżby jakieś wyrzuty sumienia się odzywały lub coś w tym stylu? Być może jest tak, że Ci żyjący w nieformalnych związkach wcale nie są z tego zadowoleni i taki temat tylko pogłębia ich frustrację. Bywa przecież tak, że kobieta marzy o ślubie, chciałaby być żoną ale jej facet tego nie chce. Jest z nim więc w związku nieformalnym bo nie chce go stracić, jednak w głębi serca marzy o ślubie.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 125

        Odp.: Co myślicie o nieformalnych związkach?

        Tennesseem, zawsze podobały mi się Twoje wypowiedzi jednak tutaj nie mogę się zgodzić z tym, co napisałaś. Ludzie zawierający małżeństwo nie robią tego po to aby mieć gwarancję szczęścia. Bardzo ładnie opisała to Mary. Szkoda, że w dzisiejszych czasach, ślub i przysięgę małżeńską niektórzy próbują tak spłycać. Nie potępiam nikogo ale ja, jako facet również nie wyobrażam sobie mieszkać z kobietą bez ślubu. Dla mnie to mało męskie.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
16 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę