Dietetyku pewnie wiesz, że tłuszcz jest ważny w naszym jadłospisie...
OK.A teraz poczytajcie grubaski,podniesiecie się trochę na duchu,ja już czytałam :-)
Piękno kiedyś, piękno dzisiaj, czyli o kanonach urody:
http://jezyna.blox.pl/2010/07/Piekno-kiedys-piekno-dzisiaj-czyli-o-kanonach.html
Uwielbiam schabowe, fryteczki i kanapeczki ze smalcem i cebulką. A mój rozmiar to 36. Jestem energiczną kobietką. Nie usiedzę w miejscu. Spalam wszystko.
Dzieci już śpią,jutro im bajkę opowiesz.
Nelli ma rację :) Tak jak wszystkie gwiazdy TV - "obżeram się i jestem szczupła. To kwestia genetyki" ha, ha
może trudno w to uwierzyć, ale naprawdę są kobiety, które potrafią pochłonąć mega ilości jedzenia i im to nie szkodzi na figurę. poznalam jakis czas temu dziewczynę, która przez chwile pracowała razem ze mną. ona 36 lat, może z 1,6m wzrostu a waga jakieś 46 może 48 kilo. jak widziałam jej śniadanie, to nawet nie byłam zazdrosna o to, ze je takie tuczące rzeczy i w takich ilościach... zastanawiałam się jak potem będzie się ruszać i czy aby nie zwróci co najmniej połowy tego "sniadania". sama od zawsze mam problemy z wagą i wciąż muszę kontrolować to co jem, bo tydzień pofolgowania sprawia, że na wadze przybywa ze 2 kilo. a ona? ona opowiadała o tym, że kobiety w jej rodzinie mają takie geny, że jedzą dużo a nie tyją, że chciałaby przytyć, a nie mogą. jej matka urodziła troje dzieci, jest jej wzrostu, ma pewnie pod 60tkę i nigdy nie osiagnęła wagi 50 kilo (poza ciążami) mimo, że się starała. ta dziewczyna o której piszę, mówiła też, że sobie urządzają w weekendy z mamą sesje obżarstwa: podobno pomimo wielkich ilości jedzenia jakie pochłaniają na co dzień, w nocy objadają się pączkami popijając colą albo slodkim kakao, potrafią usmażyć frytki, albo robić naleśniki.
podsumowując: zanim ocenicie człowieka szczupłego, jako tego, który dba o siebie i swoje zdrowie, tego z energią, jako jedynego, któremu chce się uprawiać sporty i trzymać dietę oraz kogoś, kto jest pulchny, jako próżnego i zaniedbanego leniucha pomyślcie o tym, że tak samo jak nie wszyscy zostaliśmy obdarzeni pięknymi włosami, ponętnym biustem, dużym przyrodzeniem, zgrabnymi nogami, prostym pięknym noskiem, czy nieskazitelnie gładką cerą, tak samo nie każdy ma takie same predyspozycje do tycia czy chudnięcia. tak samo jak jednym wchodzi do głowy matematyka a innym historia, jedni mają zdolności do nauki języków obcych a inni świetnie rysują czy śpiewają, tak samo jeden na piękną sylwetkę musi bardzo ciężko pracować i jest to praca niemalże syzyfowa, tak inni otrzymali ją w genach i jej utrzymanie nic ich nie kosztuje
Nie opowiadam bajek
A ja wiem,że czarnula nie opowiada bajek. Sama jestem świetnym tego przykładem jem od zawsze sporo, uwielbiam słodycze, przy wzroście 1,60 nigdy nie przekroczyłam 50kg, urodziłam 2 dzieci i w wieku 40 lat nadal noszę rozmiar 34. Spalam wszystko co zjem.I doskonale zdaję sobie sprawę, że to zasługa genów bo nigdy nie musiałam nic robić dla swojej figury. Za to przytycie paru kilogramów w moim przypadku graniczy z cudem.
Mam to samo, jeden je i tyje a drugi będzie dosłownie objadał się wszystkim co możliwe i nie przytyje, taka właśnie jest genetyka. Ja dodam tyle że też noszę rozmiar 34-36 i wszyscy każą mi jeść:) bo wydaje im się że ja nie jem a tu wręcz przeciwnie.
Inna sprawa jak ktoś zawsze był bardziej pulchny i takie są geny w rodzinie ale poza tym czuje się dobrze, jest zdrowy i sprawny i co najważniejsze utrzymuje swoją wagę na stałym poziomie a indeks BMI ma w granicach normy-a co innego jak osoba zasadniczo o normalnej wadze się zapuści i doprowadzi do nadwagi lub otyłości bo to już nie jest ani zdrowe ani atrakcyjne. A co do chorób i brania leków-wiadomo,że po niektórych waga rośnie i zmienia się metabolizm ale tym bardziej trzeba wtedy pilnować się i starać kontrolować masę ciała bo otyłość nasila chorobę podstawową i koło się zamyka.To niełatwe ale na pewno nie można całkowicie sobie odpuścić usprawiedliwiając się lekami.
A rozmiar 42-46 to zależy przy jakim wzroście- przy moim 1.60 wyglądałoby to groteskowo ale przy 1.80 to całkiem normalny rozmiar. Liczą się proporcje i zdrowie.
Pewnie, że nie opowiada bajek. Ja również noszę rozmiar 34 -36. Choć przyznam, że bardzo mały wybór jest eleganckich ubrań w tych rozmiarach.
Co może być atrakcyjnego w zwałach tłuszczu ???????
o zwłały latwo trudniej ich sie pozbyc
A co moze byc atrakcyjnego w szkielecie? Kosci o ktore bedziecie sie obijac,i beda was uwierac podczas bzzz.....bzzz
Ares skoro lubisz ugniatać ciasto,to ugniataj:))))
we wszystkim potrzebny jest umiar. Ważne żeby wyglądać zdrowo. Anorektyczniki to szkilety @Aresowi o to raczej chodziło.
a otyłość jest nie tylko nieestetyczna ale i szkodliwa dla zdrowia