Atrakcyjność nie zalezy od wagi (pomijając otyłość ekstremalną). Oczywiście , że lepiej być szczupłym bo to kwestia zdrowia i kondycji, ale nie opowiadajcie, że chudość jest piekna...
11:39 o tak,masz 100% racje! A zwlaszcza z tym celulitem! Oj,widzialam,widzialam! Szczuple,a wrecz chude-a celulit az odpychajacy wzrok! Ja go nie mam,i bez wstydu zakladam stroj kapielowy nad woda! A to ze na brzuszku nie mam kaloryfera,to nic,i tak uwage zwraca co innego.....! 9:29-otyli to lenie,obiboki,nieudacznicy??? No co ty??? Jestes w duuuuuzym bledzie! Wszystkie osoby ktore znam,z nadwaga lub otyloscia,ida do przodu jak czolgi! Osiagaja sukcesy zawodowe jak i osobiste! Sa szczesliwe! Zauwaz tez to-ze osoby z nadwaga sa W WIEKRZOSCI osobami bardzo towarzyskimi i sympatycznymi!
Można mic rozmiar 44-46 i być elegancką. Bo elegancja to nie tusza/waga tylko czyste włosy, zadbane uśmiech, świeża fryzura, czyste , gustowne ubranie.
Jak widzę chude laski z tlenionymi popalonymi włosami, z tipsami z lakierem jak u pani z targowicy co waży ziemniaki, w powykrzywianych butach od chińczyków z brudnymi uszami to mi się rzygać chce.
wolę wówczas kogoś z nadwagą a zadbanego.
Puszysty - pokolenie MC
Przesadna chudość nie jest piękna,masz rację,ale kobieta szczupła,czyli w normie, jest zgrabna,a więc piękna.
Atrakcyjność też zależy od min. od wagi,zmień swoje poglądy.
Atrakcyjni jesteśmy w oczach innych wtedy, gdy sami się za takich uważamy (oczywiście musi to być poparte zadbanym, schludnym wyglądem). Trzeba lubić/kochać samego siebie, żeby inni też cię lubili/kochali. Grubaska, Ty najwyraźniej sama ze sobą czujesz się źle, więc nie wymagaj od otoczenia, żeby Cię lubili taką, jaka jesteś. Zacznij cieszyć sie życiem, uśmiechać do ludzi. Przestań wszystkim opowiadać, jaka to jesteś gruba i nieszczęśliwa! To najbardziej zniechęca a nie nadmiar kilogramów!
Ale ja jestem szczęśliwa,uśmiechnięta,zadowolona z życia i się nim cieszę.
Gdzie napisałam ,że się nie cieszę,ale stwierdzam fakt,jestem gruba i nic tego nie zmieni,oprócz odchudzania :-)
A czy mnie ktoś lubi czy nie,nie wymagam tego od nikogo,gdzie to wyczytałaś ? to nie ten wątek.
Piszę o tuszy,bo założyłaś wątek,nie opowiadam wszystkim wokół ,bo to moja sprawa.Chyba mnie z kimś pomyliłaś.
Być szczęśliwym,z nadmiarem kilogramów,a stwierdzenie,że jest się atrakcyjną i zadbaną,to fałszowanie prawdy i oszukiwanie samej siebie.
Nigdy grube nie było piękne i zadbane,a wręcz jak ktoś pisze wyżej jest "zapuszczone" i ja się pod tym podpisuje.
Nie szukam dziury w całym,ale lustro chyba każdy ma w domu i "jaki jest każdy widzi",a rozmiar ubioru jedynie to potwierdzi.
Wystarczy wejść do sklepu (celowo ładnie nazwanego) "Dla puszystych" i sprawdzić od jakich rozmiarów oferują odzież.
Pozdrawiam wszystkich grubasów i zapraszam na program "Kwadransowe grubasy"z którego i chętnie skorzystam:
http://aktualnosci.tvzachod.com.pl/informacje.php?sh=02112506
A podobno grubasy mają więcej pogody ducha i lepszy humor od reszty populacji :-)
Czego wszystkim grubasom i sobie życzę,aha i weźmy się za siebie.
oczywiście, że kobieta z nadwagą może byc atrakcyjna!
Oczywiście, ze lepiej żebyśmy byli wszyscy piękni, szczupli, zdrowi i bogaci ale nie ma co szukać dziury w całym!
A umówilibyscie się z taka dziewczyna na spotkanie - pytanie do facetów a i jeszcze jedno do Grycanek mi bardzooo daleko
A mnie bardzo blisko i już czas...się otrząsnąć i wziąć za siebie :-)
A możesz mi powiedzieć co jest atrakcyjnego w brzuchu "piwnym" u kobiety,lub otłuszczonych,grubych udach, słucham ?
Poza tym panem wyżej,któremu się to podoba,ale to wyjątek.
Ale jasne bierz się za siebie ją jestem wysoka i mam dość duży biust i dlatego noszę taki rozmiar
Ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie;
co jest atrakcyjnego w brzuchu "piwnym" u kobiety,lub otłuszczonych,grubych udach, słucham ?
@grubasko, jeśli piszesz o panu wyżej, któremu się podoba "brzuch piwny u kobiety, lub otłuszczone, grube uda" i masz na myśli mnie - tego, który pisał, że kobieta, z 2-5 kilogramami nadwagi nie jest puszysta, to się mylisz. nigdzie nie napisałem, że podoba mi się chorobliwa otyłość. chciałem zwrócić uwagę na dobór słownictwa. pisałaś o puszystych kobietach mając na mysli takie z figurą Marylin Monroe, którą potem podałaś za ideał sylwetki kobiecej. Tobie blisko do Grycanek i fajnie, że postanowilas to zmienić - zyczę by ci sie udalo... ale na Boga KOBIETA W ROZMIARE 40-42 (bo to ten rozmiar kojarzy się z 2-5 kologramami zbytku) NIE JEST KOBIETA PUSZYSTĄ... zresztą nawet gdyby ją tak nazwać... cóż takie kobiety podobają się mnie i wielu facetom najbardziej - jestem przekonany, że zdecydowanej większości.
Odpowiedzi na pytanie nie ma dalej....
Super odpowiedz.
Mogą być bardzo smaczne!
Lubisz tłuszcz,smacznego !