no nie wiem Jacku czy przesadzone .. zazwyczaj normalna kobieta w zalezności od wzrotu oczywiscie miesci sie w przedziale od rozmiaru 38 do max 42 , wiec 44 to juz puszystosc niestety.., pewnie sa i tacy ktorzy lubia wiecej ciala u kobiety ale na pewno bys sie za taka na ulicy nie obejrzal , osobiscie uwazam ze to jest niezdrowe i samo z siebie sie nie wzielo ja tam wole szczuplejsze kobiety
ja jestem puszysta, mam torbiel na jajniku i biore tyle lekow, że hej, więc nie życzę sobie tekstów tych powyżej!
to jeszcze nie tragedia , troche wiecej ruchu, silownia, dieta i mozna schudnąć chociazby dla zdrowia do rozmiaru 40
Dobry czlowiek musi dobrze wygladac!! Ja mam 178 wzrostu i 72 kg wagi,rozm.42-44,nie jestem ani gruba,ale tez nie za chuda.Kiedys,przy tym wzroscie wazylam ok.63 kg,czulam sie bardzo zle-wygladalam jak patyk,wcale nie czulam sie atrakcyjna! Z przodu deska,z tylu deska! Dzisiaj ogladajac zdjecia ze swoim "slubnym nieszczesciem"(czyt.facetem),zachodzilam w glowe-jak moglam sie do takiego stanu doprowadzic,tak sie odchudzic! Az moj facet powiedzial,ze wygladalam jak smierc! Dzisiaj sie cieszy-ze wygladam "lepiej" bo jak by sie chcial przytulic do patyczaka,to poszedl by drzewo do lasu przytulic! Dupcie mam na miejscu,na biust nie narzekam,z duma kupuje biustonosz w rozmiarze 80E (czasem f ),eksponuje go skromnym dekoltem,i nie jeden chlopak sie oglada!Ja tez nie przepadam za "pizdrutami"-jak przy takim facecie moge sie czuc bezpieczna??? Delikatny wiater zawieje,i chlopa mi zwieje!!!
Lolo świetnie to ujęłaś. A już w 100% zgadzam się z ostatnim zdaniem! Hi, hi...
animka życzę ci powodzenia w sytuacji brania lekow hormonalnych i odchudzania sie. stawiam na to, że mówiąc tak nie masz pojecia co mówisz.
tragedia.. brzydze sie grubych ludzi, nie dbaja o siebie.
dla mnie otyli facieci czy kobiety to nic tylko lenie,oboboki,nieudacznicy. Wiedza ze otylosc powoduje choroby ale i tak nic nie zrobia wola sie opychac az pekna a pozniej zal i placz bo kazdy sie smieje.
Anawet jak podejma proby schudniecia to pojdzie taki/taka na silownie pocwiczy miesiac i mysli ze to wystarczy.
Często zauważam więcej atrakcyjnych kobiet puszystych ,które są zadbane i pięknie ubrane.Waga jest tu najmniejszym wyznacznikiem atrakcyjności .Po prostu to zależy od kobiety czy mimo nadwagi dba o siebie i swój wygląd czy powiedzmy sobie jest zapuszczona .
"Atrakcyjna" puszysta jesteś tylko dla swojego męża,lub partnera ( i to nie zawsze),a głównie dla siebie.
Nie ma czegoś takiego jak atrakcyjna puszysta,czyli gruba.Nie oszukujmy się,od kiedy kanonem pięknej zadbanej,atrakcyjnej kobiety był "otłuszczony kaszalot",że powiem tak dobitnie.
Nie pomoże piękne ubranie,piękna fryzura,żebyś mogła powiedzieć o sobie "nie jestem zapuszczona". Właśnie jesteś,zapuściłaś się bardzo,jeśli jesteś gruba i otłuszczona.Kobieta zadbana,to kobieta szczupła i zgrabna,oraz ta cała otoczka o której piszesz włosy,ubiór,makijaż,ładne buty,piękne,białe zęby.
I mówię ci to nie z zazdrości,zawiści czy jeszcze innych powodów,ale taka jest prawda.Musisz się z tym pogodzić i przyjąć do wiadomości.Twój mąż lub partner ci tej prawdy nie powie,żeby nie sprawić ci przykrości,bo cię kocha.
Ale będzie cie kochał jeszcze bardziej i będzie szczęśliwy jeszcze bardziej kiedy schudniesz,staniesz się zgrabna,kobieca,atrakcyjna,nie tylko dla niego,ale dla innych mężczyzn również (kiedy zaczną zerkać w twoją stronę)
I od ciebie zależy, czy chcesz być dalej zaniedbana,czyli gruba,czy zrobisz coś dla siebie i zaczniesz się wreszcie odchudzać.
Mówi i pisze ten tekst gruba,a więc zaniedbana (tak nie boję się tego słowa powiedzieć) kobieta,która zamierza wreszcie coś zrobić z tym "nadmiernym bagażem".
A pytanie co myślę o młodych grubych,odpowiadam,myślę jeszcze gorzej o nich,niż o tych w średnim wieku.Młode kobiety powinny mieć jeszcze większą motywację i chęć do zmiany na lepsze.
Słowo puszysta jest nadużywane,bo dotyczy ono naprawdę kobiet 2-5 kg nadwagi (zależy od wzrostu)a określają się nim kobiety,które mają 15-25 kg,a więc są grube jak Grycanki (te od słynnych lodów).
Jeśli dla Ciebie dodatkowe 2-5 kg to puszystość, to ... no nawet nie wiem co napisać. 2-5 kg nadwagi jest widoczne chyba przy wzroście 120 cm. mam wiele koleżanek, znajomych, które mają normalne, ładne i przede wszystkim zdrowe sylwetki, ale większośc narzeka, że właśnie 2-5 kilo mogłyby schudnąć... w życiu nie nazwałbym żadnej z nich puszystą, nie powiedziałbym tymbardziej o nich, ze sa grube, to piękne kobiety nie tylko wg mojego gustu.
przerażające jest to, ze piszesz w ten sposób, wiedząć o tym, jak wiele jest młodych dziewczyn, ktore maja problemy z odzywianiem, jak sa suche i anemiczne, jak wpadaja w choroby typu anoreksja, bulimia, tylko dlatego, ze ktoś nazwie je puszytymi ze wzgledu na 2 kg nadwagi.
dobrze, ze postanowilas zadbac o swoje cialo i zdrowie, bo skoro nazywasz siebie grubaską domyslam się, ze wazysz za duzo o 15-25 kilo (wnioskuję z Twojej wypowiedzi). jesli uda ci sie schudnac i utrzymac wage zrobi to dobrze nie tylko twojemu samopoczuciu, ale i zdrowiu, odciazysz stawy i kosci. zycze ci aby sie udalo i bys czerpala z tego radość, ale błagam, nie nazywaj 2 czy 5 kilogramow nadwagi puszystoscia.
wielu mezczyzn (w tym ja sam) woli jak kobieta ma tzw normalną sylwetkę - ani chudą ani grubą. a tym kolezankom, o ktorych pisalem wyzej dodalbym jeszcze po 3 kilogramy i nadalbylyby seksowne i piekne, a moze nawet bardziej... i nadal nie nazwalbym zadnej z nich puszystą
Jesteś mężczyzną wyjątkiem,a każdy wyjątek potwierdza regułę i nie ma o czym dyskutować,jeśli lubisz kobiety o większych gabarytach,masz prawo.
O gustach się nie dyskutuje.
Jednak większość mężczyzn za ideał kobiety uzna kobietę o kształtach Marilyn Monroe,ja również.
Marylin nosiła rozmiar 42 przy wzroście 164cm.
20:03- Brawo!!! Miala piekne kobiece krztalty,jedrne posladki,i nieobwisniety ponetny biust! Dla mnie kobieta atrakcyjna,to nie ta z celulitem na doopie,sflaczalymi cycami (nie ublizajac kobietom karmiacym,ale dzis wiekrzosc ma flaczki-mimo iz nigdy nie karmily) bo mysla ze bez biustonosza sa apetyczniejsze,delikatnym make-upem (nie jak z typowego ślizgacza),odpowiednie wloski (nie kask),i przedewszystim charakter! A czy ona bedzie miec rozmiar 36 czy 44-dla mnie nie wazne! Kocha sie za charakter,za dobroc itp,a nie za wyglad! Cuz z tego jak pojme za zone piekna modelke,urodzi mi 2 dzieci,i rozrosnie sie do rozmiarow slonia-to co mam przestac ja kochac,bo sie roztyla? Albo brala leki i utyla? Dla mnie taka czy taka zawsze bedzie atrakcyja-najwazniejsze ze moja,i kochana! Najwyzej bedzie wiecej miejsca do calowania!
Masz rację,ale zboczyłeś trochę na inny temat,wątek jest o kobietach otyłych,o dużych rozmiarach,a poza tym:
de gustibus non est disputandum - o gustach się nie dyskutuje ;-)
Dla mnie kobiety z pieknym makijazem oraz pieknymi markowymi ubraniami nie sa wyznacznikami piekna poniewaz piekna kobieta moze zalozyc na siebie worek po ziemniakach a wlosy miec tluste i szopowate a i tak bedzie piekna.
Takze grubasom mowie stanowcze nie. Nie chce miec z takimi ludzmi doczynienia w zyciu codziennym nawet jako znajomego/znajoma. Przykre ale prawdziwe.
Ps. dla Ciebie pewnie grycanki sa piekne poniewaz maja zawsze markowe ubrania i makijaz - dla mnie to zwykle wieloryby - chociaz wieloryb piekniejszy i ma wiekszy mozg.
Ha ha ha a ciekawe ile z was jest takich zgrabnych / szczupłych?
Ile z was ma krzywe zęby - ma w ogóle zdrowe zęby?
Ile ma krosty lub pieg piega piegiem pogania?
Ile ma np panowie tzw kaloryfer skoro komuś zarzuca nie dbanie o siebie?
Ile nie ma dot. pań tłuszczyku, który kiedy założy spodnie biodrówki wylewa się poza pas spodni?
Ile pań ma, mimo szczupłej sylwetki cellulit?
Ile z was obgryza pazury?
Ilu panów regularnie się kąpie i zmienia bieliznę?
Ile z was nie zamyka japy jak je?
Ile pali i śmierdzi od nich i oddech i ubranie i w domu?
itd itd
No? Ilu? Ile? Nie ma. Dobry bajer, ale nie na ten wątek. Powiem wam, że z w/w każdy z was tu sie wypowiadających coś ma, więc jak wy o siebie dbacie skoro macie tupet komuś coś wytykać? Najpierw spójrzcie na siebie.