To zacznę swoje ciele po dupie całowac :) I nie lutnie :)
Jakby mnie raz facet uderzył to bym go wywaliła z domu, no ale jak Tobie odpowiada taka sytuacja to gratuluje, grunt to byc zadowolonym :)
A jak dom jest na niego to jak go wyrzucisz??
A no sądownie mozna takiego delikwenta wypierdaczyc!! Psychiczne i fizyczne znacanie sie nad rodzina jest wystarczajacym argumentem!!! Mozna sobie o tym poczytac! Ale ja sie dziwie ze kobiety daja soba pomiatac jak sciereczka i sluzyc jako worek bokserski!!! Na mnie nikt nigdy reki nie podniosl (prucz rodzicow za malucha) i nie podniesie-bo wtedy ja nie odpowiadam za siebie! Ale dzieki Bogu mam takiego faceta ktory pracuje w zawodzie ktory od dziecka kocha,ja tez pracuje i wszystko jest ok!!!
A ja się nie dziwię, bo ten tylko może zrozumieć różne życiowe niuanse, kto sam je przeżył.
Inaczej mówiąc - syty głodnego nie zrozumie.
I te babki to żadne ściereczki, tyle samo są warte co każda inna, tylko życie inaczej im się ułożyło.
A złoszczą mnie cholernie takie sytuacje-facet jakby chowany w jaskini, tam też rządziło prawo pięści i wygrywał silniejszy.
Gardzę nie tymi kobietami, gardzę tymi obłudnymi świaniami rodzaju męskiego.
Ale ja mam dom na siebie, wiec kompletnie nie miałabym takiego problemu. A gdyby dom był jego no to bym się wyprowadziła.
ogólnie jest ciężko z pracą. Ja byłem na bezrobociu 1.5 roku i miałem wsparcie żony,a było ciężko, teraz jestem za granicą i 10 tyś mam miesięcznie, fakt że dużo się starałem .Chęci potrzebne drogie panie i nie dołowanie chłopa
Też tak miałem przez rok, a pracę znalazłem w necie i teraz mam ok 8-9 tys.pln, więc chyba warto być cierpliwym
Może to głupio zabrzmi, ale ja jak nie miałem pracy to... pracowałem. Dorywczo, nie było tego dużo, ale wystarczyło, żeby w domu nie zwariować. Więc może niech bohater tego wątku taką robotę sobie znajdzie? Chociażby przy zbiorach wiśni itp.
Tak po całości tego wątku - kobity mają przekichane. Można doktorat pisać. Z socjologii. I gdzie równość, parytet, gender, dupa z króla.
Ile czasu musi upłynąć, żeby faceci nie pisali > jak chcę się bawić to biorę żonę i idę< - to dzisiejszy wpis w innym wątku, nie lali po cycach, plombach, okach, dawali tyle na utrzymanie rodziny co kobiety - nie więcej, tyle samo, zamieszali w garze i umyli podłogę? Jak się starać, żebyśmy byli równi?
KOBIETY chcialyscie rownouprawnienia to je macie i utrzymujcie mezow
Ciekawa jestem, jak często wasi mężowie wyprowadzają was na space drogie koleżanki. My z mężem staramy się wyjść gdzieś dwa razy w miesiącu. Teraz mam lepiej, bo mój mąż przestał chodzić na mecze i możemy więcej czasu spędzać razem. Zawsze jak wracam z pracy kupuję mu piwo i spędzamy ze sobą cały wieczór.
co do wczesnejszej wypowiedzi na temat kobiet zeby poszly do pracy to ja tych facetow nie rozumie bo nie ktorzy mowia nie idz do pracy twoje miejsce jest w domu nie musisz pracowac.po pieciu latach facet do baby tylko ja w tym domu pracuje a ty nic nie robisz (poza tym ze sprzata gotuje zajmuje sie dzieckiem ) to jest nic niejednego faceta taa praca by wykonczyla wiem jedno nie pozwole zeby facet i powiedzic zwolnij sie nie pracuj ja dobrze zarabiam wystarczy nam za za pare lat bedzie wypominal ze jestem nierobem bo on tylko pracuje
Mnie mąż podobnie wyprowadza na spacer, raz na tydzień, raz na dwa. Inna sprawa że w Ostrowcu nie bardzo jest gdzie pójść więc często siedzimy w domu.
Mąż wyprowadza Cię na spacer? Na smyczce czy puszcza Cię luzem? Nie kupuj mu codziennie piwa... będziesz musiała go niebawem zaszyć. Niektórym to mało do szczęścia potrzeba...
Jak juz siedzi przy tym kompie to niech ma z tego jakis pozytek, sa mozliwosci ogladania stron i zbierania punktow, ktore mozna wymieniac na nagrody - chocby doladowania komorek, chocby http://przeczytamwszystkich.pl/.