Ja również dostałam pląbe od męża jak za bardzo go denerwowałam, od tamtej chwili wiem kto w domu rządzi.
dziwi mnie godzenie się na przemoc fizyczną w domu , nikt nie ma prawa wg mnie bić drugiej osoby po to mamy mózg aby logicznie się dogadać i rozwiązywać swoje problemy , co do braku pracy w związku taka sytuacja niestety dotyczy coraz większej ilości malżeństw że jedno pracuje ( na szczęście że wogóle ma pracę) nie jest to łatwe dla osoby bezrobotnej ,że nie przynosi pieniędzy brak pracy przeradza się we frustrację czy też depresję , w końcu te pracę się znajdzie kwestia czasu, jednak niektórzy tak się przyzwyczajają do jej braku , że po pewnym czasie jest im tak dobrze i tu niestety już jest problem , jedynym wyjściem z sytuacji jest chyba ograniczenie finansowania takiej osoby aby dotarla do niej świadomość że już czas zacząć zarabiać
Co myślicie o bezrobotnych facetach?
No cóż, jesteśmy grupą wspierających się, bardzo sympatycznych i towarzyskich panów. Zawsze sobie pożyczamy jak do wina brakuje, albo się częstujemy nawzajem. Organizujemy kwesty pod różnymi sklepami i na parkingach, na cele charytatywne. Czasem zajmujemy się sprawami porządkowymi, uprzątając niepotrzebne metale, również kolorowe z bezpośredniego otoczenia. Ot takie tam prozaiczne, codzienne zajęcia.
U mnie w domu jest demokracja, ja rządze w kuchni a mój małżonek przed telewizorem
Nie wierzę, że o tych oczach podbitych i plombach piszą kobiety.To jakiś facet prowokuje. Niemożliwe.
Brawo, scz.
Niestety to nie prowokacja, po prostu znam swoje miejsce w domu i nie wychylam się. Jak byś parę razy dostała to też byś tak postępowała jaj ja. Zresztą nie przeszkadza mi ten układ w domu. Gotuję obiady, pracuję, zmywam, wykonuję tylko zwyczajne kobiece prace domowe. Jeśli jest obiad na stole, mąż ma uprane, to i w domu jest przyjemna atmosfera.
No tak ale to wygląda na jakieś średniowiecze...ja ma całkiem inaczej oboje pracujemy sprzą i gotyje ten kto akurat ma czas
To Ci bardzo współczuję, że masz tyle obowiązków i mąż Ci w niczym nie pomaga - mój to umie i ugotować i posprzątać, a ja za to mam więcej czasu dla siebie i mogę go przyjemniej wykorzystać np. na kawie z koleżanką czy na wizycie u kosmetyczki:)
Miejsce kobiety jest w kuchni ,niedobrze jak to ona utrzymuje rodzinę wtedy mąż jest c.pą domowa bo co to za facet co gotuje i sprzata?to on powinien utrzymać rodzinę
ja niestety też dostałam od mojego męża kopa na cyce to wolę go nie denerwować i wtedy jest wszystko dobrze a co do autorki tematu nie wierze, że po roku szukania pracy nic nie znalazł?! jak jeszcze w to jeszcze wierzysz? Najlepiej sama mu jej poszukaj i niech się bierze do roboty i zacznij żyć normalnym życiem jak może kobieta utrzymywać mężczyznę to paranoja i wstyd dla niego.
Kopa w cyce??? .......! uwierzyć nie mogę. musi to moja żona poczytać. chyba zacznie mnie po dupie całować z radości.
Nie, no chyba snię. Kopa na cyce. Znam swoje miejsce i nie wychylam się. To nie może byc prawda.
Ja gdybym dostała tego kopa na cyce to leciałby do mamuni z prędkością światła. I jakbym się nie wychylała- czyli co? No nie wiem sama co powiedzieć.
O, dzięki ci Panie, że dałeś mi takie cielę za męża.
Nieroby i tyle w temacie! Nie wyobrazam sobie miec w domu pasozyta!! Jak mam pracowac na nas dwoje-jeden wakat za kaske,a drugi w domu(pranie,sprzatanie,gotowanie-jeszcze po leniwcu),to pierdziele-wole sama na siebie,dla siebie itd! Obowiazkiem faceta jest utrzymanie rodziny,kobieta moze mu pomagac finansowo! Ale gdy kobieta utrzymuje rodzine-to porazka!!! Praca to jest-tylko nie ma ludzi chetnych do pracy!
Cielę? Uważaj, on to też czyta. Żeby mu się nie spodobało w cyce lutnąć z buta. Auć!