Mam sasiadke,ktora nagminnie zmniejsza temperature na piecu[wspolny piec i palenie].Zadne argumenty do niej nie docieraja ,ze zimno w domu i tak dalej.Dla niej nie liczy sie nikt z mieszkancow, nawet przy 23 stopniowych tem. zniza tem na piecu do 48.Od wspollokatorow wymaga szacunku a sama nikogo nie szanuje.Tak zwana caryca Malgorzata ma swoich 2 giermkow i 1 dame dworu,ktorzy to wykonuja jej polecenia.Pomozcie co robic,mowienie,proszenie nie pomaga,ani po dobroci,ani po zlosci.
Podkrecaj piec , ona będzie temperaturę obniżać to ty podkrecaj znudzi się jej w końcu , jeżeli razem kupujecie opał masz prawo to robić a jak jej gorąco niech polezy na mrozie to się schłodzić
Zamknąć dojście do pieca i po problemie potem powiedzieć że kos zamknął i tyle jak otworzy to to samo aż do skutku
Jest bardzo cierpliwa w swoich poczynaniach,te poczynania na nia nie dzialaja
Jesli to nie skutkuje to rzeczywiscie problem bo przy takich mrozach to mozna sie namarznac za wlasne pieniadze nawet w telewozji bebnia o tych mrozach.ta sasiadka musi miec nierowno pod sufitem albo byc bardzo zlosliwym I nieugodowym czlowiekiem.ale w dzisiejszych czasach takiego chamskiego zachowania jast coraz wiecej trzeba chyba mocniej nia potrzasnac albo nie placic za opal bo palone czy nie to I tak zimno.co za czlowiek istna zlosliwosc I podlosc no coz brak slow
Ubierzcie się wszsycy cieplutko, a pozniej zmniejsz jej temperature na piecu do 30 stopni :D Albo zapytaj czy ta liczba 48 ma dla niej znaczenie, bo mogłaby ustawić na równą 50-tkę :D
z tego co wiem zbyt niska temperatura na kotle c.o. bardzo się przyczyni do szybszego zużycia kotła i zniszczenia komina jeśli jest bez wkładu (wykraplanie pary wodnej)
Ale skoro ona tak robi to na kotle jej chyba nie zalezy tylko na oszczednosci opalu