Ojciec alkoholik za nic nie placi. Czy moge go wymeldowac z domu. Czuje sie jak by w hotelu mieszkal. Nic nie robi tylko syf zostawia. Prosze o odpowiedzi ludzi co moga pomoc.
a mieszkanie czyje jesli ojciec jest glownym najemca to problem
zgłosić do Urzędu Miasta do Komisji Rozwiązywania Problemów alkoholowych celem zmuszenia go do leczenia i uzyskania innych form pomocy.
No wlasnie na ojca jest. I niewiem jak to zrobic.
Zgłosić do Gminnej Komisji Rozwiązywania problemów Alkoholowych przy UM
zglos dzielnicowemu ze pije,zrobia wywiad i wysla na leczenie.troche odpoczniesz od alkoholu.
Gosciu z 17:57 ze 20 lat temu zauwazylem ,ze z alkoholem zaczyna u mnie byc zle bylem na odwyku i co mi dal odwyk? ano to ,ze zrozumialem, ze w tej chorobe nikt mi nie pomoze jak sam nie wezme sie w garsc. Recepta jest prosta nie zaczynac od nawet sladowej ilosci alkoholu i miec zawsze na uwadze czym moze sie skonczyc taki ekspertyment ,ze jeden mi nie zaszkodzi.
Juz dawno to zrobilem ale jakos sie wymiguje od tego. Zawsze jakas scieme wymysli. Nawet karte niebieska ma i nic mu nie mozna zrobic.
Nasze polskie prawo jest dziwne. Niewinnych latwo wsadzic za kratki a niektorych ciezko skierowac na leczenie
Nieprawda..nikt go nie wyrzuci,ani też na leczenie nie wysle ,jesli sam nie wyrazi na to zgody.Żulernia w obecnych czasach jest szczególnie chroniona,co jest straszną rzeczą.Ażby mieć co miesięczne swiadczenie wystarczy być alkoholikiem...Więcej nie napisze bo nie przejdzie..
A nic nie zrobisz musisz się męczyć nikt ci nie pomoże sam musi się poddać leczenia ale jeszcze żaden alkocholik tego nie zrobi
Gościu 19,19 mylisz się dużo ludzi zrozumiało że alkohol zabija i poszło na terapię
Gosciu z 19: 11 zgadzam sie z Toba a nawet jak pojdzie na leczenie to bedzie dla niego tylko kwestia formalna by otrzymal z tego powodu korzysc.
Też mam taki problem w rodzinie dlatego udalem się do urzędu miasta i osobiście zgłosiłem na leczenie,oczywiście trwało to trochę ponieważ najpierw odbywa się sprawa na której wyrokiem było uczęszczanie na spotkania AA na określoną ilość godzin,po czym jeśli "pacjent" nie odbył spotkań w całości bądź sięgał w tym czasie po alkohol dopiero był wyrok i pobyt w Morawica.
A może to wina rodziny skoro sie nie układa to słaby charakter idzie w tango.
Zgłoś w urzędzie miasta,złóż wniosek O przymusowe leczenie.
Gosciu z wczoraj 17:57 przymusowee leczenie to fikcja prawna bo nawet jesli kogos policja dowiezie do Morawicy to tam go zapytaja czy chce pomocy czy nie , jesli odmowi nikt go juz wiecej pytal nie bedzie . Jezeli cos narozrabial to odbedzie w inny sposob kare ale na terapie chodzic nie musi .Jak myslicie . ze komus wloza sluchawki w uszy zeby sluchal, a terapeuci beda mowic do niego przez mikrofon?
Mój ojciec chodził do AA 8 miał pić niby jakieś tabletki. Dostawał do ręki i wychodził. Nigdy ich nie pił przy tych, którzy mu je dawali i nigdy ich w ogóle nie pił tylko wyrzucal na ulicy.