mnie rozśmieszył
Czy ludzi ocenia się po tym, co dla nas zrobili? Czy myślenie, że jeden polityk wykona zadanie za stu innych jest logiczne? Czy ludziom bardziej zależy na ich prywacie, czy na poprawie sytuacji w kraju? Czy poprawa sytuacji w kraju jest tożsama z polepszeniem życia szarego Kowalskiego? Czy w tej indywidualnej ocenie nie tkwi przypadkiem błąd, którego skutkiem jest regularna wymiana polityków? Gdy człowiek zaczyna pracę zawodową, ile czasu potrzebuje, by się wdrożyć, poznać jej specyfikę i zacząć sprawnie działać? Ktoś może tu powiedzieć, że polityk winien być przygotowany, ale tak można powiedzieć o każdym. Powiedzmy, że nauczyciel, który uczył dotąd w szkole, zostaje jej dyrektorem, czy po tygodniu wie, co ma robić? Ile czasu zajmie mu wdrożenie się w nowe obowiązki, zadania i czy wystarczy mu czasu, aby rozwinąć skrzydła do końca kadencji, która trwa zaledwie kilka lat? Jeśli nie, to prawdopodobnie zostanie zniesiony ze swojego stanowiska, a przyjdzie inny, który znajdzie się w sytuacji bardzo podobnej. Tak tylko gdybam sobie, bez urazy do wszystkich;)
a ja jestem zaj,,,cie nietolerancyjny wobec babo-chlopom . Walka z kosciolem okej ale nie na pierwszym planie bo nie to jest najwazniejsze. Poki co nie zrobil nic i watpie zeby zrobil. Pojecie wojownicy cienia naprawde przypadlo mi do gustu , usmialem sie :D faktycznie wiecej ich tam nie ma niz sa . Swinie powinny miec 26 dni urlopu i koniec reszta czasu to praca praca praca i praca . No ale to juz raczej sajens fikszyn. Ja osobiscie jako skromny robol glosowalem na SLD w ich programie frustrowalo mnie to ze toleruja homosiow . Reszta byla w miare przystepna ale coz ja biedny technik moge sie znac na ekonomice :D kierowalem sie obietnicami :P
Trzeba mu chociaż przyznać, że dobrze kombinuję (Palikot). Dobrze wie, że bez większości, nic z jego kontrowersyjnych postulatów nie przejdzie. Dlatego na pierwszy sort, rzucił te populistyczne w jego grupie wyborców (czyli krzyż czy narkotyki), żeby wyborcom pokazać, że "dotrzymuję" tego o co obiecywał (mając świadomość, że nic z tego nie będzie oczywiście). Chciałbym, żeby zajął się lepiej biurokracją, bo w jego programie jedynie to mnie zaciekawiło, ale cóż widocznie to tylko spisany na papierze punkt, jak u innych partii, prześcigających się grubością programu. Za plus z kolei uważam punktowanie rządu, kiedy to Tusk wygłaszał expose i chyba w czasie jakiejś debaty o finansach. Taka właśnie opozycja by się przydała, ale silna opozycja, nie taka co posiada mała liczbę posłów, nie taka która nie umie rozmawiać z innymi i nie taka, która by zmieniała poglądy jak kogut na wiatrowskazie.
Nie myśl że Palikot jest przeciwko Tuskowi. To koń trojański w opozycji !!!!
A tyle głupim naobiecywał i co? Nie da rady jest za miękki w obiecankach
Dlaczego nie chcecie dyskutować i pisać o Palikocie tylko o księżach ? Księża i nauczyciele to na dzień dzisiejszy temat zastępczy.
i chyba przeznaczył na Caritas co ???? dla biednych ???
Media nigdy nie powiedzą co kto dobrego zrobił, wskażcie mi gazete w której pochwalono za coś polityka. Palikotowi przypisuje się walke z kościołem, i jest to troche wyolbrzymione przez media, bo jest to sensacja, i przy okazji telewizje nalezace do bandy czworga ośmieszają go bo jest zagrożeniem. On nie brał pensji posła nawet gdy był w PO, wprowadził do sejmu ludzi którzy nigdy nie byli posłami, to przedstawiciele biznesowi którzy mają małe firmy.
Rząd za dużo wymaga od małych firm przez co one się sypią, a jak się sypią to zwalniają pracowników, taki jest mechanizm. Jeżeli właściciel nie wyrabia z podatkami mimo dobrych obrotów, to musi zwolnić 1-5 pracownika/ów. W Ostrowcu są chętni do pracy, ale nie ma gdzie pracować, nie mówiąc już o pracy po wyspecjalizowanych studiach.
Głosuj na platformę sld i palikota a będzie ci dobrze Gościu !
"Palikot chce legalizacji prostytucji. Ty pewnie też. A co gdyby twoja siostra dostała z Urzędu Pracy propozycję pracy w burdelu i nie mogła odmówić bo straci ubezpieczenie zdrowotne? "
Wyraźnie kreuje się na przeciwnika Tuska, który traci poparcie. Tusk traci, Palikot zyskuje. Dalej będziemy całować czyjąś d..., tylko że ta zmieni nazwisko. To stara polityczna gra, w tzw. "świeżą krew".