Z tytułem inżyniera to znacznie więcej by mogła robić w Ostrowcu niż z nawet najlepszą wiedzą o teatrze. Jasne jest, że nawet po kierunkach technicznych jest coraz ciężej o pracę ale wynika to nie z faktu samego kierunku ale z beznadziejnej sytuacji gospodarczej Polski. Nie zmienia to jednak faktu, że inżynierowi w jakiejkolwiek branży nadal łatwiej o pracę niż magistrowi po kierunkach, na których jest przesyt studentów (czytaj - przyszłych bezrobotnych).
No chyba raczej pracodawcy patrzą na doświadczenie jakie się ma.
Powiem tak praca na pewno jest nie w Ostrowcu to w okolicach ,a że wymagania tez są to już inna sprawa.Toż to taki magister nie będzie pracował za tyle co robotnik, druga rzecz to poczytaj sobie na tym forum co ludzie myślą o rządzących i jakie są płace w Unii a jakie w Polsce.
Ale studia masz dobre dziewczyno tylko czasy są nie dobre.
Trzeba je najpierw gdzieś zdobyć nie sądzisz?
Też się dziwię. Ludzie kończą jakieś egzotyczne kierunki studiów. I dziwią się że nikt ich nie chce. No jeszcze ta administracja -można pracować w jakimś urzędzie. Są konkursu co jakiś czas. Ale ta wiedza o teatrze to raczej hobby. Z punktu widzenia rynku pracy- przykro, ale starta czasu.
No z "Z wiedzą o teatrze" to na pewno prace znajdziesz.
z wiedzą o teatrze to już wiem, idź do teleturnieju typu wielka gra, można wygrać nawet milion, jeśli masz wiedzę :)
Mile widziana grupa (nie)pełnosprawności .... fizycznej rzecz jasna.
Trzeba było się lepiej zastanowić na wyborem kierunków studiów bo studiować można wszystko nawet na kilku kierunkach ale to musi mieć jakiś sens i przyszłość. Studiowanie samo dla siebie jest nic nie warte jak widzisz.
"Wyjechać nie za bardzo mogę bo tu mam chłopaka"... no z takim podejściem to ja ci sukcesów w życiu nie wróżę raczej.
Co ty sobie wyobrażałaś studiując takie kierunki - że jako kto i gdzie będziesz pracować w takim mieście jak Ostrowiec Świętokrzyski? Gdzie nawet teatru nie ma ? Trochę wyobraźni by się przydało przy wyborze studiów . Albo realistyczne założenie że pracy będzie się szukać w dużym mieście, bądź nawet za granicą.
Ręce opadają...czy młodzi ludzie teraz w ogóle nie myślą ?
Radzę na razie dyplomy schować do kieszeni i wziąść co jest.Wiem, że o stałą pracę jest wszędzie trudno.
No tak najlepiej to zostawiac wszystko w poszukiwaniu pracy. A potem sa eurosieroty ktore rodzica widza pare razy w roku lub malzonek wysyla tylko pieniadze. Co to za życie? wiadomo za granicą placa lepsza, ale chyba niektorzy w pogoni za pieniadzem zapomniaja po co żyją. Kazdy sie czepia tej wiedzy o teatrze ale jest jeszcze administracja po ktorej moze sie uda jej w jakims urzędzie zahaczyc. Moze zamiast tej fali krytyki jakies dobre rady dacie. Bo to ze wybrala zle kierunki to ona wie i prosi o pomoc a nie o krytylowanie i mowienie ze zle zrobila, bo ona to wie i niczego to nie zmieni. A jak sami jestescie tacy madrzy to sie pochwalcie co wy ukonczyliscie lub osiągnęliscie w życiu.
ja? ja mam się tłumaczyć?
"jest jeszcze administracja po ktorej moze sie uda jej w jakims urzędzie zahaczyc"... No po administracji zahaczy się bez problemu w PUP... ale w kolejce do rejestracji bezrobotnych. A jak już się raz zahaczy, to później będzie się odhaczała... i to 3 miesiące, aż jej duma wygórowane mniemanie o sobie odejdą i przyjmie tą umowę śmieciową.
Lub po prostu potem bedzie ja chlopak utrzymywal ona zostanie kura domowa i bedzie mu wychowywac dzieci i zajmowac sie domem.
Jesteście bezczelni, siedzicie pewnie gdzieś na stołkach i cwaniakujecie bo robote po znajomości sami macie.
nie mam pracy, ale mam pretensje tylko do siebie, bo wiem, że sytuacja w której obecnie się znajduje, wynikła z mojej winy ot
i w razie zaoferowania mi pracy nawet na śmieciówce, nie będę wybrzydzać