...zblizajacego sie policjanta, ewentualnie straznika miejskiego pieszego lub w aucie sluzbowym?
Czy jest to raczej spokoj, czy uczucie nieokreslonego niepokoju?
Zakladam sytuacje, kiedy popelniane jest niewielkie wykroczenie - piwko na lawce, potrzeba fizjologiczna w zaroslach, przechodzenie poza przejsciem dla pieszych.
Czy zdarzaja sie w realnym zyciu sytuacje otrzymania POUCZENIA, czy tez bankowo dostaje mandat?
W Polsce nikt nikogo nie poucza mandat.
Wlasnie mnie interesuje, czy duzo ludzi zamiast mandatow dostalo pouczenie.
Ja sie z Toba akurat nie zgadzam,kiedys mi pogrozono paluszkiem przez osobe umundurowana jadaca radiowiozem, poniewaz nie przechodzilam po pasach. Od tamtej pory korzystam z przejscia dla pieszych.
ja dostałam pouczenie za spożywanie w miejscu publicznym i przechodzenie w niedozwolonym miejscu...chyba zależy na kogo się trafi, jeden służbista wlepi za byle co, inny pogrozi palcem a trzeci w ogóle oleje sprawę....
ja z mojego doświadczenia z policjantami wiem tylko jedno oni tylko mandaty umieją wlepiać.
chociaż przepraszam kiedyś w Gdańsku trafiłem na policjanta który udzielił mi pouczenia jak przekroczyłem prędkość.ale to był jeden przypadek niestety tylko jeden.nie tak to powinno wyglądać
baranie jak bedzie wszystko tak jak trzeba ze twojej strony nie masz sie czego obawiac a wladza jest od tego zeby przestrzegac prawa
Czuję odrazę - bryyy!
mokro w gaciach
tak, ciekawe czy władza zawsze drepta po pasach i jeździ 50 w zabudowanym już to widzę te ich przykłady widziałem już nieraz :)
Zdziwienie-to taki rzadki widok.
Nie piję na ławce, raczej nie sikam w zaroślach w zasięgu Policji. Więc nic nie czuje. Natomiast przy wycelowanej we mnie suszarce, mocniejszy bicie serca
Ja spróbuję odwrócić to pytanie co czuje policjant widzacy chuliganów na ulicy w akcji? Teraz sa takie czasy że zwykły czlowiek czuje lek i obawę. Natomiast chuligani i złodzieje odstraszaja policjantów. Dawniej widok jeszcze milicjanta wystarczył aby prawo było przestrzegane, teraz natomiast gdy w policji "cwaniacy" widzą "krasnoludka"dla którego widok zlodzieja dla którego sztuki walki nie są obce policjant sam odwraca się w druga stronę i udaje że nic nie widzi. Oto cała Polska polcja. Nawet w tak ważną dziedzinę jak bezpieczeństwo weszło bezprawie i polski dziki zachód.
Mandat dostałam raz, ale ominąć go się nie dało.
Kilka razy pouczenia, gdzie można było mnie ''okroić'' zgodnie z prawem, bo racja stała nie po mojej stronie. Więc... zależy na kogo się trafi.
Również zależy od nastawienia winnego. Jak człowiek z pyszczydłem i/lub się mądruje, to wiadomo, że nie ma co liczyć na przychylność i pouczenie. Ani od policjanta, ani od przecietnego Kowalskiego.
P.S. Pod tym względem gorsi są Ci ze Straży miejskiej. Pewnikiem mają jakieś prowizje od każdego ''złapanego'', bo jeszcze ani razu nie słyszałam by na cokolwiek przymknęli oko.
dziwne ze tyle pouczen dostalas, musialo to byc dawno.. teraz maja inne "normy" do wyrobienia
No mówię o swoich doświadczeniach na przełomie kilku lat. Ostatni raz z pół roku temu, zwrócili mi uwagę na nie zapalone światła. Teoretycznie mogli się dowalić i mieć podstawę do dalszych "rutynowych" czynności.
Normy normami. A człowiek jest tylko człowiekiem. jeden służbista i wykorzysta każdą okazje by dokopać bliźniemu, drugi pomoże i nie czepia się pierdół.
Ja akurat za brak włączonych świateł dostałem mandat i nie pomogły na to żadne błagania. Może dlatego że nie jestem kobietą ;)