zastanowcie sie ludzie co wy wogole piszecie,ZAL,ZAL I jescze raz Zal!!!wstyd mi za Was jak to czytam,tak sie sklada ze jestem z bliskiego gona ludzi o ktorych piszecie i niestety nie macie racji...poprostu zazdroscicie:)
A czego można im zazdrościć,starego ciucha czy też chamstwa.
Niestety to wszystko co jest opisane o pani Joli fryzjerce z Pułanek pani Dorocie którą można poznać po zapachu i wielu innych paniach to prawda. Rozpychanie staszenie jakimiś osiłkami to na Pułanka w ciucholandzie norma.A niestety tawary zakupione w tym misjscu mozna kupić na targu w Sandomierzu Opatowie Ożarowie za dużo dużo wieksze pieniądze. I niech nikt nie pisze że piszę głupoty to wszystko prawda.
to sobie przyjdz z tym swoim mezulkiem i tak nic nie zlapiesz
A panią Dorotę to jeszcze Animalsi powinni zapytać o jorki oblepione rzepiami z sierści!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale wstyd sobie kobity robią .Fryzjerka w wieku mojej mamy a tak łazić za szmatkami litości..........
Pisz co tylko chcesz moim zdaniem jest to świetne miejsce gdzie można znaleźć wiele oryginalnych i fajnych i co najważniejsze tanich rzeczy .
I to żeby jeszcze nie było ich stać na nowe ciuszki,to ok.Ale w mieście zgrywają wielkie damy a biją się o szmaty w ciucholandzie?Żenada
A czemu żenadą nazywasz zakupy w szmateksach? Lepiej na targowicy prawda? - tam modnie, ładnie i tak samo. W szmateksach w całej Europie ludzie się ubierają; można znaleźć niepowtarzalny ciuch, dobrej marki i w dobrym stanie. "Wielkie damy" jak to określiłaś(eś) z ironią to normalne babki, które wiedzą czego szukają, mają smak i gust. Nie raz można z nich wziąć przykład. Poważnie.
Używane ubrania to część ekologicznego sposobu życia. Po co wyrzucać, skoro jest dobre i ktoś może to włożyć? Szmateksy są na całym, niemalże, świecie.
Ja kupuję tylko wyjątkowe używane rzeczy. Nie noszę dziwnych ubrań z targowicy. I nie uważam, że mam się wstydzić. Wstydziłabym się np. przymierzyć na targu spodni i paradować z gołym tyłkiem przed kawałkiem lusterka. Ale każdy kupuje gdzie chce i jak chce.
Nie chodzi o to,że kupują w ciucholandach,tylko jak się wielkie damy zachowują!!!Kultury osobistej brak co niektórym stałym bywalcom.Ja rozumiem,jakby biły się o miskę ciepłej zupy dla bezdomnego dziecka,ale nie o szmatę za 1zł!!!
Zgadzam się wyrywają innym ładne rzeczy gorzej niż zwierzęta a potem sprzedają na targowicy w Sandomierzu np sukienki kupują po 12, 14 zł a sprzedają za 50 zł nie wiem kto im to kupuje...
Jak mierzysz w "szmateksie" ?