Może i niczego sobie ale najlepiej żeby za dużo głosu nie zabierała, bo jej wypowiedzi są......, masakra jakaś.
Jej perlisty głos i chamskie odzywki zaprowadzą Ją i Menadzera do pośredniaka.Ciekawe czy właściciel w Kielcach wie jak personel traktuje klienta? Bo Menadzer nosi ciemne okulary i zatyczki w uszach.
ciuchy klipsowane coraz gorsze można wybrać ładniejsze w normalnej cenie
To, co dzis sie dzialo w chwili otwarcia sklepu... ludzie z twarzami na rolecie, kiedy ta podniosla sie na wysokosc 1/3... na czworaka wbiegali do srodka. Tlum przepchnal mnie do drzwi tak, ze jedna reka zostala mi gdzies z tylu a druga ledwie torebke trzymalam. W srodku ostry sprint do wieszakow i zbieranie ciuchow jak kombajn. Ludzie! Troche, odrobine kultury by sie przydalo... Przed sklepem staly takze starsze osoby... jak mnie niemal ich nie stratowaliscie.
to jest żenujące.........jaki poziom mogę reprezentować ludzie
a może sklep wprowadziłby ograniczenie zakupów np. do 5 sztuk na osobę w dniu nowego towaru
nikt nie ma przecież szans z tymi kombajnami
To bardzo zenujace... A ograniczenia nie ma. Ludzie biora ile chca. Widzialam dzis miny pan tam pracujacych, kiedy tlum biegl na nie... Wstyd. Ktos na kogos wykrzykuje, ze ten mu wyjal cos z koszyka, ktos inny wymachuje lokciami na wysokosci czyichs oczu. Straszne.
Ale to nie jest "komuna",że trzeba wprowadzać ograniczenia na ciuchy. Ludzie chcą kupować, więc niech kupują nawet i 2,3 czy też 5 worków. Tutaj chodzi o zachowanie tych "ludzi", przeciez to przechodzi ludzkie pojecie, rzeczywiście można tu trafić fajne ciuszki, ale bez przesady niedługo to pozabijają się tam. Nie wiem kto odpowiada za porządek panujący w tym sklepie, ale osoba ta powinna coś z tym zrobić.Bo tak być nie może.
Kiedys w pewnym ciucholandzie w innym miescie ktos wyjal mi z koszyka spodnie. Poszlam do ochrony. Pan wyszedl na zaplecze i z nagrania na kamerze ustalil co to za osoba. Znalazl kobiete i wyprosil ze sklepu slowami, ze jesli z koszyka komus wyjmuje to i z torebki by wyjela, a takich klientow tu nie potrzebuja...
Dzis wlasnie taka sytuacja byla. Pani przez glosnik poprosila o zwrot kurtki. Oczywiscie nikt sie nie pofatygowal. Sklep jest ogromny. W piatek musialoby tam byc z 3 ochroniarzy by jakos nad tym zapanowac. Coraz wiecej ludzi i coraz mniej kultury osobistej.
Klienci z ciucholandu obok kościółka na Pułankach przerzucili się na nowy ciucholand i oczywiście na buty.
Podobno ten sam właściciel otworzył nowy sklep.Był ktoś?
piszecie ,że i tu zacytuję : ''Tlum przepchnal mnie do drzwi tak, ze jedna reka zostala mi gdzies z tylu a druga ledwie torebke trzymalam. '' , że ludzie bydło itp. tymczasem wy nie jesteście lepsi,bo też tam stoicie i się dopychacie ....chodźcie dwie godziny przykładowo później po otwarciu to was nikt nie będzie przepychać przy wejściu....śmieszni jesteście pisząc ,że ludzie pokazują poziom jaki pokazują...tymczasem wy nie jesteście lepsi,bo się też tam z rańca przepychacie,a potem wielce oburzeni jacy to ludzie bez wychowania ...ja tam pójdę raz na jakiś czas w porach popołudniowych i mnie jakoś nikt w drzwiach nie ugniata....radzę chodzić w późniejszych godzinach....a nie obgadujecie ,że handlary lecą itp a wy jesteście tacy sami....bo po co lecicie też z rana i się gnieciecie z innymi ??
A niby dlaczego mam nie chodzic na otwarcie? Niby dlaczego z powodu osob, ktorym mamy poskapily dobrego wychowania musze zmieniac swoje plany? Pasuje mi to ide na 8:00. Kazdy chce wygrzebac cos ladnego, ale nie wszyscy zachowuja sie jak trzoda.
Ale sklep otwarty od 9, ci co stoją od bladego świtu coś chyba mająnie hallo pod sufitem. Przecież ja załóżmy przychodząc o 9 wchodzę razem z nimi. Czy się mylę? Raczej otwierają drzwi o 9 dla wszystkich, czy wpuszczają po kolei? Na Rosochach też z rana ludzie stali, tylko nie wiem po co... I tak ci co przyszli o 9 weszli razem z nimi. O co chodzi z tą kolejką? Przecież to nie mięso, nie zabraknie i nie ma kolejki. Dodam, ze chodzę do tych sklepów, wkurza mnie tłum, ale muszę się liczyć z przepychaniem, jednak jeszcze pod sklepem nigdy nie stałam, tym bardziej, że cały czas dowieszają i o 11zdąże poprzeglądać i czasem coś wybrać. Zresztą to nie sprawa życia i smierci a jak patrzę na ten tłum o 8 to się zastanawiam czy te szmaty są tak ważne. A ostatnio widziałam kolejkę przed 9 pod sklepem i te same osoby były w sklepie po 14 gdy ja zajrzałam do niego.
nie zgodzę się co do Waszych komentarzy odnośnie personelu. Kierowniczka to konkretna osoba, ma swoje zadanie i nie jest nim słodzenie klientom, których przecież w tym sklepie zawsze jest mnóstwo. Niektórzy nawet nie pofatygują się by zajrzeć w cennik tylko hamują kolejkę podchodząc i pytając ile o ile tamto, osoba za kasą musi szukać cen by odpowiedzieć takiej osobie a jednocześnie obsłużyć kolejkę ktora zbiera się aż pod buty, lekka przesada. Mnie to maksymalnie denerwuje, stoje pol godziny w kolejce bo co chwile podchodzi jakas leniwa baba ktora wpycha sie w kolejke i żąda wycenienia pol rzeczy z koszyka. Po to są cenniki, żeby sobie samemu sprawdzic.
A ja dziś będąc w carrefurze po południu zobaczyłam otwarte drzwi w ciuchowcu i weszłam. Zdumiona jestem - sklep z ciuchami czynny w sobotę do 18 i w niedzielę też!!! To chore, ciuchy używane siedem dni w tygodniu!! Nie mają litości nad tymi dziewczynami.
One tam na prawdę nie maja lekko
Nie zazdroszczę im