W którymś poście któraś z pań napisała że klient nie jest id tego żeby podnosić towar. Oczywiście że nie ale jeżeli spadnie on klientowi to tylko klient-ćwok go nie podniesie (mówiąc na poziomie wpisu) . Pomijając to , chyba jasnym jest że jeżeli coś się ogląda trzeba to odłożyć. Idąc tym tropem i stosując analogię do np.: salonu RTV to po obejrzeniu telewizora LCD przydało by się go zepchnąć z półki no nie? Problemem jest zachowanie sie klientów, to że jest to grzebalnia nie znaczy że klienci mają robić chlew. Co do wg. niektórych chamskiej obsługi sprawa jest prosta: zamiast pisać pierdoły na forum publicznym proszę wykazać odrobinę cywilnej odwagi i od razu poprosić szefa wyjaśniając sytuację na miejscu. A może wewnętrzny tchórz na to nie pozwala? Łatwiej jest wyszczekać się jako gosc na publicznym forum. Żeby bylo jasne, nie pracuję w tym sklepie i nie mam z nim żadnych powiązań więc jakieś posądzania a stronniczość będą tak samo trafione jak twierdzenie że klient jest panem.
Dalej sobie pisz te wywody. Ja uważam, że sprzedawczy jest tam sporo i niech obserwują kto rozrzuca ciuszki po podłodze a nie ryczą na wszystkich. Nie zdarzyło mi się rzucać ciuszkami nawet w tych sh, w których jest to tolerowane. Traktowanie wszystkich klientów jednakowo jest niedorzeczne. Przez tych co rzucają ciuchy na podłogę źle się czują ci co potrafią się zachować. Dlatego też niedziwne są te wpisy o ekspedientkach, bo jeśli już załóżmy jestem przy kasie a mam dwie rzeczy więc zajmie to dwie minuty to mogłaby się opanować a nie ryknąć tak, że się człowiek przestraszy. Ok, sh lepszy pewnie niż te grzebalnie, gdzie się wszystko wala, jednak te krzyki są nieporozumieniem. Nie jesteśmy w szkole, żeby ktoś sobie na nas pokrzyczał a juz na pewno wypadałoby zmienić ten wrogi ton.
Chodzę tam często ale to lekka przesada z tymi ,,rykami''owszem są informacje o tym żeby nie zrzucać ubrań ,ale od razu że to ryki???????????????hehe ludzie zajmijcie się większymi problemami a nie robicie problem nie wiadomo z czego ,po to mają mikrofon żeby klijentów uczulać żeby sklep był taki jaki jest a nie brudny śmierdzący .Moim skromnym zdaniem jesli komuś coś nie odpowiada przeciez moze isc do innego sklepu...tyle ich w okolicy a nie pisze takie brednie na forum publicznym
zgadzam się...byłam raz i jak usłyszałam taki ton to odrazu odechciało mi się tam kupować...a ciuchy zawsze odkładam na wieszak i bez takich krzyków
Dzis wieczorem odwiedzilam rzeczony sklep . Na plus to, ze akurat w tym czasie z glosnikow dochodzilo nawet grzeczne - Szanowni klienci prosimy odwieszac rzeczy na miejsce. Czyzby ktos zwrocil szefostwu na to uwage? Ale... panie chodzace miedzy wieszakami krzyczaly do kasjerek cos w rodzaju - teraz dobra dykcja, dobry ton.. Albo - Zmien ton... Wykrzykiwala glownie taka wysoka blondynka. Ewidentnie drwila sobie z klientow i najpewniej byla po lekturze tego posta. Jedyna osoba, ktora zajmowala sie swoja praca i nie wdawala w te wrzaski o intonacji itd. byla pani z ciemnymi wlosami z jakby lekko wschodnim akcentem. Usmiechnieta i spokojna doradzala klientom.
Nie tylko ja zwrocilam uwage na te "rozmowy" kasa-wieszaki z ubraniami...
Ludzie kochani to po co chodzicie do tego sklepu skoro przeszkadzaja wam panie ktore tam pracuja. Założę się, ze te kobiety muszą prosić przez mikrofon abyśmy odwieszali ubrania na wieszaki. Juz nie raz bylam swiadkiem jak ludzie bezczelnie zrzucają te ubrania. A co do Pań tam pracujacych uwazam, ze nie powinno ich się obsmarowywac na forum. Wszystkie są miłe, kulturalne i uprzejme. Jesli chodzi o ta wysoką bladynke to już nie raz widzilam jak z uśmiechem na twarzy doradza klientom. Wczoraj bylam również tam na zakupach i slyszalam jak przekazywaly nowy komunikat i nie wydaje mi sie aby one drwily sobie z klientów. Jestem tam bardzo czesto i nie mam zastrzeżeń co do tego sklepu. Wiec ludzie i wy tak troche zacznijcie myśleć.
Tak sie sklada, ze i ja wraz z kolezanka bylam wczoraj popoludniu w tym sklepie. Tak okolo 17. Slyszalam te wydzierajaca sie blondynke. W ten sposob uciela sobie pogawedke z kasjerka. Przez caly sklep. I faktycznie krzyczala cos na temat tonu w jakim kasjerka mowi do mikrofonu. Czesc klientow taka obsluga na pewno odstraszy. Ja mam to akurat w nosie. Jest to niesmaczne, ale ide do sklepu w innym celu.
Dzisiaj bylam w tym ciucholandzie i nie wiem co wy ludzie chcecie od tego sklepu i osob tam pracujachych. Dzisiaj zostalam bardzo milo obsluzona . Kasjerka bardzo mila usmiechnieta . Jesli macie cos to tego sklepu to porozmawiajcie z pracownicami albo z szefem . Ja po dzisiejszym dniu moge polecic go wszystkim moim znajomym i napewno tam jeszcze nie raz wroce:-)
Dla mnie obsluga jest super!!!!!!przemile kobitki ,można pogadać nawet na temat ładnej pogody.W żadnym sklepie nie czuje się tak na luzie jak tu.Nie przesadzajcie z tymi ,,rykami'' ,po to mają mikrofon aby zwracać się do klijenta a nie po to żeby się wietrzył.
Może ktoś wie Kto jest tam szefem?
strasznie delikatni z was ludzie skoro ''ryki'' was bolą hehehe
W jakich godzinach on jest otwarty na weekendzie
po co wam szef??????????????moze książka skarg i zażaleń ??????hehe PARODIA......
Co do tych "ryków", to nie byłoby ich słychać, gdyby klienci zachowywali się jak są o to proszeni. Naszło się towarzystwa z "MEXów" gdzie po ubraniach się depcze i nikt się tym nie przejmuje to i tu myślą, że jak coś upadnie to podnosić nie trzeba. Te Panie, którym mikrofonowe ryki przeszkadzają, niech przyjrzą się kiedyś jak zachowują się niektórzy klienci (może nawet same rzucają ubrania gdzie popadnie, zamiast grzecznie odwiesić na wieszak). Ryki ustaną jak tylko klient zachowa się z kulturą.
PS. mnie bardziej na nerwy działa tamta muzyka - już wolałabym ciszę
a mnie się podoba, że jest ta muzyka
można się doskonale odprężyć
Sklep podoba mi sie ale muzyka jak dla mnie troche usypiająca.
Muzyka jest ok. Ja po meksach nie chodzę, a chodziłam kiedyś, jednak i tu nie chodzę, bo nie jestem dzieciakiem, na którym sprzedawca się wyżyje. Nie sądzę, zeby ktoś tam miał odwagę coś zrzucić z wieszaka a jeśli już coś się zsunie to od tego tam są te damy, a nie od darcia się. Nie chodzę tam, bo lubię czuć się w sklepie dobrze, a nie jak intruz. Podejrzewam, że więcek osób zrezynowało z zakupów w tym sklepie właśnie przez te krzyki. Nie uważam, że to może komuś odpwiadać.