masz na mysli tego w rybaczkach i w skorzanej kamicelce? rzucajacego sie w oczy? kolo jest niezly, nie wiem po co zbierra "kupe" tych ciuchow i przychodzi do kazdego ciucholandu w dniu kiedy jest towar i siedzi w nim pare ladnych godzin...
Chyba to ten sam - taki dwumetrowy, postawny koleś koło 50tki. Przy sukienkach również pani blond w wieku średnim. To samo przy butach - cała banda. Nawet już chyba o zasłony się biją i rozdzierają. Dziwne, że nie ma takich rzeczy w innych lumpach oprócz tych Dyskontu. Normalnie to jest żałosne - nastolatki na wakacjach nie mogą sobie nawet kupić sukienki na ciuchach, bo szajka wszystko wydziera i zastawia cała wieszaki!!!
to sie zgadza, ale nie rozumiem tego po co on tego tyle zbiera i w dodatku damskie rzeczy, widzialam go tez w MASKARADZIE kolo malego TESCO.
Też chodzę do meksu we wtorki. Czasem coś kupuję, rzeczy nowe i markowe, ewentualnie mało używane. Czasem coś przerabiam u krawcowej. To co kupuję jest tanie, oryginalne i naprawdę fajne. Mam takie rzeczy, które noszę kilka lat i nie mogę się z nimi rozstać. Unikam dzikich bab, nie podchodzę do kłębowisk ludzkich ani do świeżo powieszonych wieszaków. Biorę to co zostaje :), panie wyrwiszmaty i tak nie znają się na rzeczy. Ceny w meksie są niskie bardzo i dlatego tyle ludzi tam koczuje.
A obsługa dopuszcza do takich sytuacji, jakie opisujecie, bo nie radzi sobie z klientami ani ze sobą. Dziewczyny są w większości nieuprzejme i niegrzeczne, traktują klientów jak powietrze. Nowe są grzeczne na początku, potem dziczeją jak klientela. Zarządzanie personelem, organizacja pracy, czystość i utrzymanie porządku są fatalne.
Ja to bylam tam gora 3 razy,ale ze za kazdym razem sie dzialo to samo,malo tego na wieszakach ciuchy upierdzielone (jedne spodnie to chyba uzygane byly- to na scierke sie nawet nie nadawalo),w poscieli podpaske jedna Pani znalazla!!! Przeciez to sa ciuchy z koszow na smieci wyciagane-a nie z flomarkow,i innych zbiorek! Ciuchy ram tanie-ale w jakim stanie! Nie,ja wole isc do p.Mirka i tam np.za spodnie zaplacic 17zl,ale czyste,nie podarte-nawet sie nie brzydze ich zamierzyc!!! W tych dyskontach nawet nie ma gdzie!!!!!a i stach! Ja wole "te porzadne" ciucholandy,a nie oblesne,smierdzace ŚCIEREKSY!
No bo tam naprawdę trzeba umieć poszukać, jest mnóstwo syfu, to prawda. Ja nigdy tam nie mierzę, biorę na oko i rozmiar. Nigdy nie paradowałbym tamz gołą d..., jak niektóre panie i nie zalożyłabym tego na gołe cialo. A gdzie ten pan Mirek?
Pan Mirek-kolo Malwy na stawkach,tu jak centrum medyczne,w podworku,kolo apteki
A, to wiem. Niestety, ode mnie to bardzo daleko :)
Ale jezeli masz autko,to warto tam podskoczyc! Ja tez nie mam tam blisko,z dojazdem ciezko,ale raz na jakis czas moge sie poswiecic rowerkiem! Pozdrawiam.
ja też chodze na Stawki i do Taniego Domu Mody.Mają najfajniejsze ciuszki choć trochę droższe niż w dyskontach ale za to nie ma tam koczujących bab.No i porządek-swego czasu byłam świadkiem jak właściciel ze Stawek zbeształ jedną z bab rozwalających wieszaki.Najlepsze było jak to ona skwitowała-w Meksie i namiocie tak się robi.ha ha Dobra
A ja chodzę do meksu by sobie popatrzeć-fajne doświadczenie.I na jakiś czas mam dosyć.Dlaczego szefostwo na to pozwala?
Właśnie! Tym bardziej, że ludzie nieustannie zwracają im na to uwagę, że w sklepie jest chaos i syf. Nawet te buty porozwalane na pół podłogi - przecież ktoś może się wywrócić i złamać sobie nogę! Po prostu taki stan sklepu jest szokiem - nikt nigdy nie kontroluje przestrzegania zasad BHP czy czegoś w ten deseń w sklepie? W sklepach typu namiot nigdy nie panuje tego rodzaju brud, a obsługa ciągle odwiesza coś na wieszaki, ciuchy leżą może w koszach, ale nie wszędzie dookoła kosza! Dyskonty po prostu napawają odrazą od jakiegoś czasu.
Mam wrażenie że Mex idealnie sie dopasował do poziomu kultury większości kupujących. Żenada
no dajcie spokój, przecież pójde tam jeszcze nie raz...
A chodz-przeciez nikt Ci nie broni!!! Dla mnie tem grzeboland powinien nie istniec!
Dajcie sobie spokój. skoro wam się nie podoba to NIE CHODZIĆ!!!!Macie sklepy z nowym ciuchami ... a co do bałaganu to ludzie sami taki robią, nawet jak się zwraca uwage kilka razy to kogo to obchodzi.Taki polski naród już jest.
w Ostrowcu to prawie same brudasy a chamstwo ,próżniactwo i narzekanie to codzienność