Co mamy robić od jakiegoś czasu w lokalu na Kilińskiego weslela zakłócają ciszę nocna przenieśli chyba muzyke na zewnątrz i echo niesie na całą okolicę my chcielibyśmy się wyspać .
4:36 a dlaczego ona ma sobie zatyczki kupować? Wesela powinny mieć miejsce z dala od zabudowań.
a co pewnie na Rosochach mieszkasz?
Na Stawkach też było słychać. Pewnie wesele było pod tym namiotem, w nocy się to niesie.
Impreza masowa to się zgodzę niech grają jest rzadko ale to impreza prywatna to powinna być urządzone zgodnie z obowiązującymi normami tak by nie przeszkadzać innym a Venus olewa wszystkie przepisy i muzyka na fula w ostatni wikend chyba można było bawić się w całej okolicy tak było głosno.
Skoro mowa o obowiązujących normach, to takie normy określa chociażby swoboda prowadzenia działalności gospodarczej, która sprawia, że możecie się wypchać tymi swoimi żalami. :)
Poczytaj więcej o normach. Najlepiej o normach współżycia społecznego. Swoboda prowadzenia działalności gospodarczej nie daje prawa do zakłócania spokoju mieszkańców po godzinie 22
Skoro restauracja otrzymała zezwolenie na prowadzenie działalności,płaci wysokie podatki to musi fukcjonować i takie ma prawo.Jak ktoś spać nie może to zatyczki do uszu.Skąd właściciel knajpy weżmie pieniądze na podatki skoro osobie piszącej " że muzyka na fula w ostatni wikend" Co to to jest, ten wikend???Pisać ktoś nie umie to mu wszystko przeszkadza.Zamiast słuchac za darmo muzyki to gościu ucz sie gramatyki i poprawnej pisowni polskiego języka,nie dokuczaj p.Joli właścicielce Venus ,bo knajpa ta jest dość daleko oddalona od blokowisk czy domów.
Mirek nie cwaniakuj jakbyś ty tak miał ,niech właściciel kupi zatyczki wszystkim skoro na Ogrodach też słychać .Wiedział co to hałas więc nic dodać tylko używać telefonu.
Jak będziesz pisał skargę to napisz też do PKP że też pociągi za głośno jeżdżą.Bo też w nocy słychać
Pociąg przejedzie chwilą i cisza a tam muzyka grała cała noc.
A Ty co pracownik czy rodzina???????
Czepiasz się literówki a jak widać dużo ludzi nazeka na hałas tylko z tego lokalu jakoś inne nie są tak uciążliwe dla otoczenia
W tym mieście nic ludziom nie pasuje, wszystko przeszkadza, na wszystko narzekają. Że muzyka za głośno, że nie o tej porze, że kwiatki krzywo rosną. Niedługo trzeba będzie powycinać wszystkie drzewa, bo szelest liści będzie przeszkadzał. A jak jeden z drugim drze się po nocy pod blokiem czy sąsiad krzyczy na żonę to żaden nie zareaguje, wszyscy siedzą cicho.
A swoją drogą to niezłe nagłośnienie musiał mieć zespół że muzyka niosła się taki kawał po osiedlach, nawet na Ogrody. Normalnie chyba nagłośnienie mieli kilkanaście kW jak na największych koncertach.
Zwykła fizyka gościu 21:47. Nie musi być aż tak duże nagłośnienie żeby się niosło. Wesele było pod namiotem który wzmacniał dźwięk i niosło się hen daleko. W tym wypadku namiot zadziałał jak wielka tuba. Zawsze zresztą tak było. Kto bywał na weselach pod namiotami ten wie.