Pomocna dłoń dla kogo ... ? Kiedyś był szumny tytuł w GO "Anioły dobroci". Podejrzliwie podchodzę do tych sugestywnych nazw i tytułów. Lepiej dobrze wypełniać swoje funkcje i mieć czyste ręce.
Z linku wynika, że jest to m. innymi powielanie zadań PCPR, PFRON np. pomoc w uzyskiwaniu rent. Uważam, że jeśli ktoś jest FAKTYCZNIE chory czy niepełnosprawny to urzędnicy powinni zgodnie z prawem, bez pomocy pośredników przyznawać takie świadczenia. Rzeczywistość jest bardziej brutalna zdrowi dostają renty, a chorzy muszą ją wywalczyć, albo zostają bez środków do życia.
http://www.fundacje.org/__poprzednia/?mod=99&t=iP&cPath=&iID=146
Anioły Dobroci, to nazwa nagrody przyznawanej przez wojewodę z tego co się orientuję. Nie sądzę, żeby docenili fundację ostrowiecka za ładne oczy. To prestiżowa nagroda. Ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem artykułów w prasie to byłoby śmieszne gdyby, fundacja sama siebie nieskromnie nazywa Aniołem Dobroci.
A widziałeś gościu z 17:19 kto nimi (aniołami dobroci) był na balu w Ostrowcu? Elyta władzy, której już nie ma w większości i pomniejsi lokalni celebryci. Społeczeństwo najwyraźniej nie doceniło tej ich "anielskiej dobroci".
I nie ma tu znaczenia czy wymyślił to wojewoda czy gazeta. Przerost formy nad treścią, jak zwykle socjotechnika oddziaływania na obywatela czyli wyborcę.
Dla mnie szczera charytatywność to anonimowa. Tymi jednak najczęściej są osoby zupełnie prywatne z klasą.
Bal w Ostrowcu o nazwie Anioły Dobroci, a nagroda wojewody świętokrzyskiego, to zupełnie dwie różne rzeczy. Fundacja Pomocna Dłoń dostała nagrodę bo została doceniona na gruncie całego województwa. A bal ostrowiecka o takiej nazwie to po prostu zbieżność nazw. Jeszcze raz proszę o czytanie ze zrozumieniem tekstów artykułów z gazety, a te linki to w ogóle nie wiem czego się tyczy bo na pewno nie ostrowieckiej fundacji
Ktoś tu całkiem pomylił w ogóle fundacje. Ta o której jest wątek jest z Ostrowca, a ta o której pisze osoba wyżej nie. Zajmują się też również czym innym. Nie dziwcie się więc, że nie wie skąd taki tytuł był w gazecie. Ta osoba wyraźnie w ogóle nie wie o czym pisze, ale skrytykować musi.
Płaca 728zł netto w tym pierwszy miesiąc próbny płatny 50% od tej kwoty, czyli ujmując to jednym słowem - wyzysk. Praca 8h, kompletna dezorganizacja pracy, wyimaginowane oczekiwania, nieprzyjemna administracja. Jeśli chodzi o naukę zawodu to jedyne miejsce, gdzie można się czegoś nauczyć to stolarnia.
To kurs czy praca?