Tamtejsi pracownicy myślą, że robią wszystkim łaskę, że obsługują klientów? Dzisiejsza sytuacja: masa ludzi, otworzone dwie kasy, wszystkie pełne, nagle z jednej pani sobie po prostu wychodzi, bez żadnego słowa, nie mówi czy wróci, no kompletnie nic, ani me ani be... Dopiero jeden pan musiał upomnieć się o to, że przydałaby się druga kasa, porażka.
a ochroniarz wam sie podoba?
co chcesz czlowieku obsługa jak obsługa kazdy czasem może miec zły dzień
Mnie sie ochroniarz nie p[odoba bo dłubie w nosie
Obsługa zawsze była ok. A ochroniarz...ach :))) Ale chyba zajęty :) Szkoda
Otwórz sobie sam własny sklep albo zostań rolnikiem i postaraj się byc samowystarczalny.
Stworzyciel wątku, to człowiek i pracownik idealny. Robi i sika pod siebie, następnie wsiąka to w ciało i po jakimś czasie sytuacja się powtarza. On nie potrzebuje łazienki, nie potrzebuje przerwy. Potrafi pracować uśmiechnięty 24h/7dni. Idealny człowiek na idealnym miejscu. Potrafi wszystkich doskonale obsłużyć. Potrafi być w kilku miejscach jednocześnie pracując za 30 innych. Nie ma złych dni, ma zawsze dobre. Wszyscy lgną do niego, bo jest idealny, krystaliczny i cudowny. Nie ma drugiej takiej osoby na świecie.
Ja złego słowa nie powiem o obsłudze w Biedronce na Grabowieckiej. Bardzo mili pracownicy, wykonujący solidnie swoją pracę. Nie rozumiem założyciela tego wątku, trochę empatii mógłby wykazać. A co jak pani słabo się zrobiło, albo poczuła nagłą potrzebę fizjologiczną? Miała chyba powiedzieć na cały sklep: "idę się odlać"! Weź się człowieku i nie szukaj sensacji, jak Cię to tak uraziło, to było iść do kierownika i się pożalić, a nie wypisywać pierdoły. Tchórz. Tu można każdego napiętnować bez zdania racji, było czy nie było.
Mogło też być tak, że Panią najzwyczajniej w świecie zemdliło i biegła w pośpiechu do toalety by nie zwymiotować na oczach klientów - powodów mogło być tysiące.
Często się zastanawiam stojąc w sklepowych kolejkach, skąd taka niecierpliwość i bezczelność wśród niektórych klientów - co ciekawe takich klientów, którzy pamiętają czasy, gdzie nocami stało się w kolejce za towarem a Panie ekspedientki w sklepach były jak święte krowy a kulturą często nie grzeszyły.
Co to się porobiło? 5 osób przed takim Panem czy Panią w kolejce i na cały sklep trzeba komentować swoje oburzenie, że tylko tyle czy tyle kas czynne? Ktoś tym ludziom tam daje zatrudnienie, ktoś ustala grafik tak, by nie było na zmianie pracowników za dużo (a często jest za mało) a oprócz obsługi przy kasie mają dużo innych cięższych obowiązków, a cały dzień pracy zapełniony mają pracą właśnie. Do głowy by mi nie przyszło mieć pretensje do pracownika, że kasy są czynne dwie, a nie trz czy cztery - to zupelnie tak, jakbym to od niego oczekiwała, że na dwa czy trzy stanowiska będzie pracował z szerokim uśmiechem na ustach.
Najgorzej jak taki klient jest nikim, a chce być obsłużony po królewsku. Na co dzień pewnie żona go beszta, dzieci nie słuchają, (jeśli w ogóle kogoś ma), no i poczuł się kimś, bo jest KLIENTEM, a klient ma zawsze rację. Każdy teraz robotę szanuje, mimo, że mało płacą. Praca z ludźmi nie jest łatwa, sama tego doświadczam na co dzień, ale nie wyzbywajmy się człowieczeństwa. Jak ty komu tak on tobie.
no tak, kolejki 20 osobowe przy kazdej kasie, a ksiezniczce zachcialo sie wyjsc, bez ZADNEGO slowa, ludzie powykladali towar a ona sobie poszla :) nie musi byc mila, nie musi sie usmiechac, mam gdzies to ich wymuszone "dzien dobry" ale niech sie nie zachowuje jak jakies antyspoleczne zwierze.
o tak 20:55, zapomnialem, ze w ostrowcu mieszkaja same zwierzeta a nie ludzie, wy potraficie tylko "IDE SIE ODLAC" nie potraficie powiedziec "przepraszam, musze wyjsc, prosze o przejscie do kasy obok", ludzie nie wiedzieli czy maja na nia czekac czy isc obok, nie wierze, ze jestescie takimi kretynami ze nie mozecie tego zrozumiec, nawet wy powinniscie to ogarnac.
na drugi raz powinna ci zwymiotować , albo nas**ć na taśmę z towarem to bys nie ujadał. 20 osób nigdy przy kasie nie było.
nie bylo mnie tam w tej biedronce, ale jesli ta sytuacja byla jednorazowa, to znaczy, ze pani musiala miec na pewno jakis powod. nie mowcie mi, ze nigdy nie dopadly was dolegliwosci, przy ktorych czlowiek naprawde nie jest w stanie otworzyc ust i wydusic slowa. a jesli sie zatrula albo ma grype zoladkowa i do samego konca probowala wytrzymac na kasie ale sie nie udalo, to sie bala geebe otworzyc zeby powiedziec za ile wroci i biegla na zaplecze, zeby nie wyrzygac się na tego hama co watek zalozyl i wszystkich po kolei tu obraza
ja pierdziele, ludzie opisujecie tu denne pojedyncze sytuacje, bo raz ktos byl i raz sie ktos tak zachowal, o ludzie troche wyrozumialosci, kobitce moze podpaska przesiąkla i myslala o tym jak sie jak najszybciej znalesc w lazience. Kazdy jest czlowiekiem i kazdy ma zle dni, ja rowniez raz dla kogos jestem uprzejma a drugi raz wrecz przeciwnie, i podejrzewam ze masz tak samo. Ja na grabowieckiej bylam wczoraj i spotkalam się z bardzo miłą kasjeką mlodą blondyneczką. Pozdrawiam
ja nie spotkałem się w tej biedrze z podobnymi sytuacjami, zawsze jest OK
Obsługa w tej biedronce super!
Panie i panowie mili, uczynni i uśmiechnięci. Ochroniarz też spoko. Ekipa w porządku, nikt nie pokazuje fochów, dlatego lubię tam robić zakupy. Polecam i pozdrawiam.
założycielu... ta Pani zarabia minimum i ma serdecznie w poważaniu co Ty o tym myślisz. źle się poczuła i tyle. nie musi sie tłumaczyć. weź napisz na nią donos do samego Jeronimo Martinsa, a jak Ci nie pasuje obsługa w biedaczce to zmien sklep np na galerię. daleko nie masz.