Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
Aktualny widok mógłby udostępnić posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Jednak w tym wątku brak jest takich postów. Przywróć zwykły widok wątku „Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…”.
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 37

          Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

          my z mężem staraliśmy się 1,6 miesięcy tak do około 1,4 miesięcy był okres nom stop i rozczarowanie wraz z płaczem i dwa miesiące sobie odpuściłam po prostu wymyśliłam sobie inne zajęcie i nie myślałam o tym a jak to zrobiłam wciągnęła mnie gra i się wylanczylam ze świata i się udało jest dzidzia razem znami juz.Wiec bardzo duzo zalezy od stresu i od tego oczekiwania bo sie wylanczasz i tylko w

          tym momencie to jest wazniejsze dla cb

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 38

          Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

          eh jak ja bym miała czekać 8 lat to bym zwariowała... jak ja starając sie juz 6miesięcy nie mogę sobie momentami poradzić z tym wszystkim... może jest tutaj ktoś kto by się podzielił z nami jakimiś pozytywnymi myślami..? może jakieś dobre rady?

          Gość_Asssssssssia
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

            W każdym laboratorium(których jest pełno w Ostrowcu) można przebadać i sprawdzić czy facet nadaje się na tatusia . Tylko musisz mu pomóc żeby trafił w pojemnik, a moja koleżanka to jeszcze trzymała nogi i dupsko w górze ( oparte oczywiście) przez pół godziny bo stwierdziła że jej mąż musi mieć za małe ciśnienie i pomogło.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 40

            Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

            my z mężem staraliśmy się 1,6 miesięcy tak do około 1,4 miesięcy był okres nom stop i rozczarowanie wraz z płaczem i dwa miesiące sobie odpuściłam po prostu wymyśliłam sobie inne zajęcie i nie myślałam o tym a jak to zrobiłam wciągnęła mnie gra i się wylanczylam ze świata i się udało jest dzidzia razem znami juz.Wiec bardzo duzo zalezy od stresu i od tego oczekiwania bo sie wylanczasz i tylko w

            tym momencie to jest wazniejsze dla cb

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 41

            Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

            My czekaliśmy 3 lata, niby wszystko było ok, badania w porządku.Nakręcałam się okropnie, do tego stopnia, że nie mogłam znieść widoku kobiety ciąży czy matek z dziećmi,zaczęli mnie drażnić znajomi z dziećmi i to wszystko z tej chorej zazdrości...Swoje frustracje wyrzywałam z mężu drąc się na niego o byle pierdołę, aż się dziwię, że ze mną wytrzymał, w końcu się wyciszyłam, stwierdziłam,że nie mogę tak żyć, przestałam się przejmować, zaczęłam sobie tłumaczyć, że skoro nie mam dziecka to zajmę się czym innym zaczęłam chodzić na fitness, zamierzałam się dokształcić(w sensie iść na studia:), trochę pojeździć po świecie i nagle zaskoczenie brak okresu.Najpierw myślałam, że to znowu z moim organizmem coś nie tak, poszłam do lekarza i okazało się, że jestem w ciąży, to było już dawno teraz mam już duże dziecko, ale nigdy nie zapomnę co wtedy przeżywałam.Głowa do góry!!!Pamiętajcie, że jak ktoś bardzo czegoś chce to w końcu los się do niego uśmiechnie

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

              ja czekalam na dziecko az 7 lat,juz zrezygnowalam w sumie,ale poszlam do lekarza,niby wszystko bylo ok,ale dziecka nie bylo,lekarz zalecil mi mierzyc temperature,zdazylam zapisac jeden miesiac i nagle brak okresu.Nie poszlam do lekarza bo balam sie rozczarowania,czekalam az 40 dni az odwazylam sie zrobic test,wyszedl pozytywnie a ja dalej nie wierzylam.Poszlam wreszcie na wizyte i na usg juz bilo serduszko.Nikt nie wie co to za radosc dopoki tego sam nie przezyje,a lekarz stwierdzil ze to chyba cud,bez jakiegokolwiek leczenia a jest ciaza.Tak wiec wierze ze cuda sie zdarzaja,a syn ma juz 17 lat.pozdrawiam

              Gość_ania
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                A najgorsze jest to, że trzeba najpierw przeżyć te straszne rozczarowania nim zacznie się starać z tym żyć. Że nie można, jak piszecie, wyładowywać się np na mężu. My jesteśmy "świerzakami" - niecałe 2 lata. Na etapie leczenia, chyba już wiemy ( w końcu) czego. Na razie przed nami pierwsze iui. Na szczęście ta wścieklizna, która daje znać o sobie po każdym miesiącu, na widok matek z dziećmi, jest już za mną. Oczywiście nadal jest mi strasznie przykro ale nie nienawidzę już całego świata. I tego wam dziewczyny życzę - jeśli się leczycie, jak najbardziej spokojnego stanu umysłu. Za wszystkie was trzymam kciuki:)

                Gość_Gość.
                Zgłoś
                Odpowiedz
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 44

                Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                Gratuluję!

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                  Gratuluje Tym ktorym sie udało:) bardzo pragne i czekam na ten moment az mi sie wkoncu uda zostac mama! chodz nie ukrywam ze nadzieja pomału umiera... :( przy kazdym zblizeniu z mężem staram sie nie myslec o dziecku ale sie nie da zawsze mignie taka myśl.. ja już nie wiem w czym tkwi problem. na dodatek dobija mnie tesciowie nastop gadaja tylko o wnukach nacisk robia ze wszytskich stron juz mam dosc ich wiecznego sluchania.

                  Gość_Asssssssssia
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                    tym gadaniem o wnukach sie nie przejmuj,przeciez mialam to samo az7lat,a teraz widuja dziadki wnuka raz na kilka miesiecy.Mysle ze to wszystka za bardzo w glowie siedzi,stres i myslenie o ciazy nie pomaga biologii.Ale wez tu wyluzuj ,nie da sie.Ja mysle ze u mnie ten cud to byla juz rezygnacja i to pomoglo,bo coz innego...

                    Gość_ania
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                      masz rację Aniu. Chyba muszę wyluzować tzn. postarać się chodz to jest bardzo ciezkie bo zawsze przy zblizeniu nachodza te myśli..;/ postaram sie wyluzowac do Grudnia i zobaczymy co z tego będzie jak nie poskutkuje to będe musiała szukać jakiejś pomocy u specjalistów. a co do teściów to oni psychicznie potrafią człowieka zdołować.

                      Gość_Asssssssssia
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                        Dobrze zaplanuj terminowo urlopik w tzw. "dziczy" z dala od rodzinki i bez zasiegu telefonow - 2 tygodnie romantycznych spacerkow albo jakas abstrakcyjna wycieczka np. nad Bajkal koleja - to juz nieco dluzsza sprawa.

                        pismen
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 51

                        Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                        a sprobuj jeszcze testy owulacyjne mi troche pomogly ale nie za pierwszym razem bardziej to ze przestalam myslec wiem co przezywasz bo tak samo mialam i sa jeszcze jakies tabletki w pomaganiu zajsciu w ciaze ale nie pamietam nazwy

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 52

                        Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                        powiem ci tak ,ja wyszlam za maz w wieku 19 lat/dawno temu/,a urodzilam jak mialam 27 lat.Zdazysz ity ze wszystkim,napewno bedziesz miec dzidziusia,a tak szczerze to mysle ze ja mialam szanse tylko raz,bo juz nigdy nie zaszlam w ciaze.Ktos nade mna chyba czuwal,tak mysle.I nad toba czuwa napewno Asiu...Buziaki.

                        Gość_ania
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 53

                        Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                        A ja gdybym mogła cofnać czas nie czekałabym 6 lat na cud, tylko wcześniej zdecydowałabym się na in vitro. Mam dwoje dzieci, oba z in vitro. Ale mogłabym być mlodszą mamą, gdybym słuchała siebie a nie niektórych lekarzy proponujących relaks, wakacje itp. Ale nikt nie podejmie decyzji za ciebie. Powodzenia.

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                          Tylko nie każdemu można proponować "in vitro". Są osoby, które ze względu na przekonania etyczno- religijne odrzucają tą metodę.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                          Kiedyś przeczytałam opinię jednej z internautek - żeby ludzie się nie oglądali i od razu korzystali z in vitro. Popukałam się wtedy w głowę. Pomyslałam, jak to?? Przecież po przebadaniu, znalezieniu problemu na pewno się uda. A teraz po woli zaczynam odrobinę przyznawać jej rację. Za chwilę zaczniemy kolejny rok starań. Tyle było rozczarowań, tyle łez, tyle wydanej kasy. I po co? Kiedy (już zaczynam tak podejrzewać) i tak skończy się na zabiegu. Ale to już inny temat. Eh....

                          Ja czego żałuję? Że od razu nie zrobiliśmy wszystkich badań, tylko po kolei, co 3 m-ce, potem kolejne za 2, i kolejnie za następne. I wyszło szydło z worka, ale po kilkudziesięciu miesiącach. I kobiety- która nie miała- lecieć na badanie wrogości śluzu, plisssssssss. To właśnie u mnie wyszło, gdzie jest "tak rzadnie" :/ Badanie nieinwazyjne. Miałam je robione w cenie wizyty. I jesteśmy na siebie uczuleni. I co byśmy nie robili naturalnie, będzie niepowodzeniem. Teraz się leczymy, chociaż lekarz nie daje gwarancji. I przed nami pierwsze iui. Żeby znowu nie tracić czasu. Pozdrawiam was serdecznie. I mocno za wszystkie trzymam kciuki.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 57

                          Odp.: Ciągłe czekanie na ciążę, kolejne rozczarowania…

                          in vitro w porzadku,tylko zauwaz,ze prawie 20 lat temu malo kto u nas o tym slyszal,teraz pewnie bym sie zdecydowala,ale to tez kosztuje,a przewaznie rzadko ktore malzenstwo na to stac,tym bardziej ze niby na oko jest zdrowe to i do pomocy panstwa sie nie zakwalifikuje.Nie jest to latwa sprawa jak sie wydaje.

                          Gość_ania
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
5 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -