Czy macie czasem wrażenie że Nasze życie jest puste, szablonowe i pozbawione sensu. Chodzimy do pracy, robimy zakupy, w weekend jakaś rozrywka. Marzenia nie lepsze - nowszy samochód, większy dom czy mieszkanie. Z życia duchowego najwyżej msza w niedziele. Jakie macie przemyślenia?
Kiedyś tak miałem i postanowiłem to zmienić. Teraz żyje mi się o wiele lepiej, bez tego ciągłego pośpiechu, szpanerstwa i pogoni za dobrami doczesnymi.
A jaki masz problem to zmienić ? -Zrób czasem coś innego -, szalonego ! - To co napisałeś to jest monotonia, faktycznie można zwariować !
Dopóki nic nie osiągniesz, nie wpiszesz się w historię, jesteś nikim. Istniejesz, umrzesz i Cię nie będzie. Świat nie pamięta takich ludzi. Po prostu sobie egzystujesz i zmierzasz ku nicości
Jak to jest że wszyscy jesteśmy tak samo zbudowani jeśli chodzi o naszą anatomię a jednak każdy z nas jest inny mentalnie(inaczej myślimy, inaczej zachowujemy się)??
Rozczaruję cię, Ciekawy - mentalnie też jesteśmy bardzo podobni, działamy według pewnych schematów, naszą psychiką rządzą podobne mechanizmy. Każdy psycholog ci to powie , to wykorzystują m.in. twórcy reklam, sprzedawcy...
Niestety nie jesteśmy tak niezwykli i niepowtarzalni jak sami chcielibyśmy o sobie myśleć :)
ja zauważyłam że źle się dzieje niestety ludzie sa bardzo wścibscy i zazdrosni kazdy wsadza nos w nie swoje sprawy.Nic tak nie cieszy jak krzywda drugiego.OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!!!!!!!!
21.23 - potrzebni są ci, którzy coś osiągają i ci, którzy ich zapamiętują. Kim byliby wielcy bez podziwu maluczkich? Wszyscy są potrzebni i po coś.
niestety ale swiat juz jest tak urzadzony,kazdy z nas jest inny,jedyne co mamy wspolne to zazdrosc ,ze komus lepiej.
Tosia nie wszyscy zazdroszczą innym :) Pewnie Tobie to trudno sobie wyobrazić :P
Sens życia .............jest to temat rzeka każdy ma inne poglądy na życie mój sens trwał do niedawna jednak teraz będąc po 50 już nie mam złudzeń ze będzie tak lub siak .Dopóki życie trwa trzeba się cieszyć z każdego dnia i nie piszę w ogóle o zazdrości .Sens życia to sprawy i te duże i małe lub błahe lecz w życiu oprócz wszystkiego co nas otacza powinno być miejsce na spokój ,miłość przede wszystkim rodzinną ,ważne jest jak rodzina jest wierząca bo wiara cuda czyni i przyjażń.Ja tak uważam a jeśli Wy drodzy moi inaczej myślicie no cóż każdemu wolno, i tak szybciutko kochać drugą osobę dawać jej bezpieczeństwo i szacunek to jest sztuka na dzisiejsze czasy.Pozdrawiam miło.
Gościu po50 bardzo mądre słowa. Mam poglądy podobne do Ciebie chociaż jestem trochę młodszy. Pozdrawiam.
zgadza sie madre slowa ale czy wiara , bo zakladam ze mowisz o Bogu) jest konieczna ? mysle ze nie , to calkowicie indywidualna sprawa . Wazne zeby wierzyc w rodzine i w to ze dziala sie dla jej dobra a takze w to ze damy rade wszelkim przeciwnosciom.
@Senwariata, oczywiście! Mam podobne przemyślenia, które towarzyszą mi, odkąd zacząłem mieć jakąś większą samoświadomość, czyli od wczesnych lat podstawówki. Z tą różnicą tylko, że dla mnie msza niedzielna nie jest przeżyciem duchowym - do kościoła już dawno zaprzestałem chodzić w związku z przemyśleniami o bezsensie.
Całe lata trułem sobie głowę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, co jest sensem życia tak naprawdę. Zadowalającej i obiektywnej odpowiedzi nie znalazłem. Doszedłem też do wniosku, że nigdy takiej nie znajdę, więc zaprzestałem jej szukać. Trzeba po prostu żyć i nie zagłębiać się zbytnio w sens życia, bo można się doszukać bezsensu i popaść w depresję ;)
zgodze sie z kolega Gienkiem :) trzeba zyc tak zeby nie wadzic innym i jednoczesnie korzystac z zycia. Jaki jest sens zycia ? dla mnie na obecna chwile to opiekowac sie rodzina zona i dziecmi. Nie po to zeby potem cos za to dostac jakies zycie wieczne czy custam czy nawet te 97 dziewic po prostu po to zeby kazdego dnia ogladac ich usmiechniete mordeczki :) dla mnie to wystarczy moze to i zycie chwila ale jest to bardzo wazna chwila ktora mam nadzieje bedzie sie powtarzala czesto. Ktos powie ze zycie ludzkie jest niczym w porownaniu do wiecznosci ale mnie wiecznosc nie interesuje , nie interesuje mnie czy ktos bedzie mnie pamietal oprocz mojej rodziny , nie interesuje mnie zdanie innych na moj temat , dla mnie istotne jest zdanie mojej rodziny i to by byl sens mojego zycia dbac o to by rodzina byla zadowolona ze mnie a ja z niej. Tyle w temacie :) I tak praca dom dzieciaki zna i tak w kolo macieju ..... tak wlasnie dzialamy chyba ze ktos wolalby cale zycie spedzic na urlopie nic nie robiac..... glupszej rzeczy nie slyszalem :)
tym, którzy nie myślą o sensie życia-zazdroszczę!!mam tak refleksyjną osobowość, że ciągle myślę jaki jest sens być tu chwilę?mam 60 lat, a moje filozoficzne rozmyślania denerwują męża, rodzinę!!nie znaczy, że nie odnajduję sensu w codzienności, ale generalnie niestety nie!!!
Sens życia to niestety ciągłe dbanie o innych a nie tyko o siebie ,dawanie nie oczekując nic w zamian wystarczy jedno słowo, jeden uśmiech ,i wyciągnięta do Ciebie rączka dziecka w każdym wieku się to sprawdza.
no ja wiem co jest sensem mojego życia. Nie uważałam nigdy, ze jest bez sensu. Poglądy moje zieniły sie radykalnie kiedy stanęłam ze śmiercią oko w oko.