tolu ale to ty jesteś jago matką chrzestną i ty zapewniałaś ,że będziesz nad nim roztaczać opiekę....więc to Ty powinnaś go odwiedzać a nie on ciebie. Czy choć raz złożyłaś mu życzenia na urodziny, imieniny? na osiemnastce też pewnie nie byłąś, skoro widziałaś go ostatni raz na komunii?Jaka chrzestna taki chrześniak:)
nie robili żadnej osiemnastki,to mój kuzyn jest,opieki nie mogę roztaczać bo on zarabia dużo razy więcej niż mój mąż,a ja mam 3 dzieci i ledwo wiąże koniec z końcem,jak bylam panną miałam dobrą pracę to co roku go odwiedzałam i kupowałam dużo prezentów,ale życie to nie bajka....dam tyle i już te 600 wystarczy czy nie,ale i tak pójde,wesele przecież nie robi się dla kasy,pocieszam się tym że mój tata da mu dużo bo ma dużo kasy i mój brat też mówił że dadzą z ojcem po 800 każdy....
Jak napisał "Gość": tolu ale to ty jesteś jago matką chrzestną i ty zapewniałaś ,że będziesz nad nim roztaczać opiekę....więc to Ty powinnaś go odwiedzać a nie on ciebie. Czy choć raz złożyłaś mu życzenia na urodziny, imieniny? na osiemnastce też pewnie nie byłąś, skoro widziałaś go ostatni raz na komunii?Jaka chrzestna taki chrześniak:. To prawda. Miałam wesele syna 23.08.2014. Po moim sms-ie znalazła się matka chrzestna. Syn tylko pytał skąd się wzięła- nie powiedziałam. Tak się nim interesowała. Ostatnio była na komunii
Co za bzdury. Widzę, że koniecznie powinni wprowadzić obowiązkowe kursy dla rodziców chrzestnych bo ludzie nie wiedzą co ta instytucja oznacza. Otóż moi mili, chrzestny ma przede wszystkim pomagać w wychowaniu chrześcijańskim dziecka, poszerzać jego wiarę a gdyby zabrakło rodziców zastąpić ich i wychować dziecko na porządnego człowieka. Bycie chrzestnym nie polega na bywaniu na imprezach typu komunia, osiemnastka czy wesele i dawaniu z tej okazji kasy. Szkoda, że bardzo wiele osób tego nie rozumie a dodatkowo błędnie uczy takiego postępowania swoje dzieci.
Ja bym kupiła coś, co będzie pamiątką dla dziecka ze chrztu. Do koperty daj tyle, na ile Cię stać.
Jeśli pomyśli ktoś, że mało - to niech sobie pluje w brodę, że wybrał biedną chrzestną. Nie będziesz przecież dwa miesiące chleba z masłem albo smalcem jadła, żeby pokazać się, że masz gest.
Ludzie przesadzają w tych prezentach na takie uroczystości. Przecież tu nie chodzi o zarobek! Postaw się, a zastaw się. I od małego człowiek uczony, ze liczy się tylko kasa i nic więcej.
Bycie rodzicami chrzestnymi, to branie sobie świadomie na głowę sporego obowiązku, na tym się nikt nie skupi.
A i tak w praktyce jest tak, ze chrzestni rodzice widują dziecko ze 3 razy w życiu (chyba, ze z bliższej rodziny). Chrzest, komunia i ślub. I zgrzytają zębami, ze znowu trzeba nadwyrężyć domowy budżet.
Oki, źle zrozumiałam, to nie chrzest, tylko ślub. Mea culpa.
Ale i tak nie radzę zaciągać kredytu na tę okoliczność. Czasy dziś ciężkie, daj tyle ile możesz i nie obciąży Twojego budżetu na długi czas. Czasami przyszli nowożeńcy robią listę rzeczy im potrzebnych - podpytaj.
Moje dziecko na ślub dostało od chrzestnej 500 zeta i teściowa jako babka też dała 500 zeta. Każdy daje na ile go stać.
jak będzie miał ktoś dać chrześnikowi tyle kasy, to dojdzie do tego że nikt nie będzie chciał być chrzestnym i to sami rodzice będą musieli jeszcze płacić komuś, żeby ktoś stanął za dzieckiem. Ludzie powariowaliście już chyba
Od 500 do 1000 zł lub prezent w postaci najzwyklejszego odkurzacza czy kilku kompletów pościeli lub talerzy. Jeżeli ludzie uważają, że za mało to niech, nie proszą na przyjęcie weselne, tylko na sam ślub i wtedy wystarczą ładne kwiaty.
chodzi o ślub chrześniaka a nie o chrzest.
My dostaliśmy od chrzestnej mojego męża 1500 zl na slubie i ladna posciel ale tylko od jednego chrzestnego bo reszta niestety jakoś nie miala ochoty przyjsc pomimo ze zaproszenia dostal kazdy z nich.
Powinno się dac tyle, na ile kogoś stac. Dla jednego stosowną kwotą będzie 2000 zł, a dla innego 500. Ja bym się tam aż tak bardzo tym nie przejmował. Co innego, jak ktoś jest sknerą i zarabiając np. 10 000 zł/miesięcznie da 100 zł, co innego, jakby tyle dał bezrobotny.
1500 minimum to juz sie nie powstydzisz, 2000 jeśli da rade... no wiecej to juz mysle ze dają na parwde Ci ktorych na to stać.
Ślub czy chrzciny? Ślub to z 1000 zł a chrzest 300 zeta. Tyle się daje
Daj dobre słowo i błogosławieństwo. To powinno wystarczyć a jeśli ktoś się obrazi to znaczy że nie wie na czym polega instytucja matki chrzestnej. Pora skończyć z hipokryzją i niewiedzą.
Pogłupieli jak Boga kocham! Kiedyś się za placek szło za chrzestnego a teraz strach pomyśleć. LITOŚCI!
Przynajmniej 7 tys. quada, laptopa, zegarek (patek, rolex a nie żadne tam casio), działkę budowlaną i obligacje skarbu państwa.