zgadzam się w 100 %
Gdyby było tak jak niektórzy piszą to wiele dzieci nie byłoby ochrzczonych. Przecież ludzie z różnych powodów nie mogą mieć ślubu kościelnego i to wcale nie znaczy że nie mogą ochrzcić dziecka!!!
Widzę (pisałam o 19.48),że nie jestem odosobniona w tym co myśle ... Jestem po rozwodzie, w wolnym związku, teraz mamy dziecko, a w planach kolejne ... dom, psa itd Nie mam zamiaru czuć się gorsza w żaden sposób od "ślubnej żony ".
A że wg kosciola nie mogę przyjmować komuni św to sprawa kościoła, że mnie odrzuca ! tym sposobem nie chodzę prawie wcale , a w duchu moge wierzyć. Jednak to przykre, że nie chciałm być "hipokrytką" i żyć z człowiekiem, który mnie krzywdził mimo ,że "obiecywał" i teraz jestem za to karana.
Trzeba było narobić dzieci jako panna a potem do koscioła o pomoc przyjść - to nie hipokryzja?
Więc bijcie żony "ślubni mężowie" a one i tak was nie zostawią bo "przyrzekały" znosić wszystko.
Eh ... życie jest jedno i zamierzam przezyc je w zgodzie ze sobą !
Dlatego wcześniej trzeba poznać dobrze człowieka, takie przejawy agresji widać już zaraz na początku znajomości. Posłuchaj na you tube wykładu ks Pawlukiewicza to wiele zrozumiesz..
tak tak tylko ze wiele osob sie swietnie maskuje doradzam wszystkim by p[omieszkali troche ze soba i poznali sie lepiej w jakims kraju to praktykuja czasy sie zmieniily i ludzie tez nie to co nasze prababki z jednym mezem cale zycie byly ale to i tak nie wszystkie:)
Wystarczą proste sztuczki by zdemaskować takiego delikwenta, uwierz mi. Nie trzeba od razu mieszkać.
zgadzam sie z toba tez jestem w podobnej sytuacjii masz racje!
Do Gościa z Wczoraj, 22:51. Zaraz na początku tak? Mnie mąż zaczął zdradzać, wyzywać, bić po 20 latach małżeństwa. I co nam dało poznawanie sie przed? Mieszkanie razem tyle lat?
Nawet nie wieie jak ludzie potrafią sie maskować. A poza tym nigdy nie wiadomo kto i jak się zmieni.
Dokładnie, dlatego ja uważam, że trzeba życiem kierować tak , aby być szczęśliwym. A wszelkie teorie włożyć między bajki !
Witam.Jestem w kropce,ponieważ u nas ksiądz odmówił ochrzczenia mojego dziecka ponieważ nie mamy ślubu kościelnego.Zeby było ciekawiej obdzwonił wszystkie parafie do okoła i informował że on nie zgadza się na chrzest bez ślubu.Wszędzie gdzie szłam pytać już księża wiedzieli że przyjdę prosić o chrzest i odmawiali.Szukam parafii gdzie nie będzie z tym problemu,podejrzewam,że po jakiekolwiek zaświadczenie do mojego księdza nie mam po co iść,mimo że dwoje dzieci mam już ochrzczone i synek jest po komuni świętej,od kiedy przydzielono nam nowego proboszcza,są same problemy.Dochodzi już nawet do tego ,że pieniądze na tacę to za mało,jeżdżą nawet po domach i na kościół zbierają,obłęd.Kompletnie nie wiem co mam robić gdzie iść z tą sprawą.
Nie za bardzo w to wierzę, co napisałaś? Dlaczego? Ano dlatego, że każdy ksiądz ochrzci Ci dziecko bez problemu. Co najwyżej może nie zgodzić się na to, aby odbyło się to podczas niedzielnej mszy św. ale co to ma za znaczenie? Chrzest to Chrzest i tyle. Więcej luzu.
A w jakiej parafii jesteś Madziu?,bo opisalaś wszystko prócz tego.Zaświadczenie musi Ci wydać czy mu się to podoba czy nie!
To gdzie można ochrzcić bez problemu?
Wielcy Katolicy zastanówcie się za nim ,,rzucicie kamień,,. Tak łatwo jest sądzić, szczególnie jak nie jest się w trudnej sytuacji. Życie nie jest czarne i białe.
Jestem osobą wierząca, katoliczką ale niestety po rozwodzie. Mój mąż zostawił mnie twierdząc, ze małżeństwo go przerosło. I co miałam zrobić, przywiązać go ??? Dziś jestem w bardzo szczęśliwym związku, mam dwójkę wspaniałych dzieci. Z obecnym mężem wychowujemy je w wierze katolickiej i nie wyobrażam sobie żebym mogła ich nie ochrzcić. Szokują mnie wypowiedzi ludzi którzy twierdzą, że zabronili by sakramentu Chrztu dzieciom z takich związków jak mój. Pytam, jakim prawem ????? Dusza dziecka jest czysta jak łza i to dzieci jak nikt inny są godne by przystąpić do wspólnoty Kościoła. I nikt nie ma prawa im tego zabronić. Bez względu na to czy rodzice dziecka mają ślub kościelny czy też nie.
