Ważną kwestią w chrzcie jest to żeby chrzestni przyjęli komunię. To że siostra jest po rozwodzie nie przeszkadza by ją przyjmowała. Warunkiem jest że nie może być w innym związku bo wtedy jest to świętokradztwo. Jednak życie rządzi się swoimi prawami. Osobiście znam panią która jest po rozwodzie, pomieszkuje na weekendach z rozwodnikiem ale w niedzielę jak gdyby nic chodzila do komunii... Jakiś czas jej nie widzę więc nie wiem czy robi tak do dziś.
21:53. Bo ta pani czym nie była związana i robiła to dobrowolnie, bez użycia siły:)
Czemu nie chcecie dać swoim dzieciom wyboru? Skąd wiecie, że kiedyś syn/córka nie będzie mieć do was pretensji, że zadecydowaliście za nich. Mam przyjaciółkę, która ma do rodziców żal, że ją ochrzczono i figuruje w księgach jako katoliczka, a katoliczką nie jest i nie zamierza być. Chce dokonać apostazji i zdaje sobie sprawę, że ciężka droga przed nią. Jest dobrą, przyjazną dziewczyną. Mam nadzieję, że katolicka część forum nie będzie rzucać oskarżeń i kalumnii.
Wydaje mi się że koleżanka walczy z katolicyzmem bo jeśli rzeczywiście byłoby jej to obojętne to zwyczajnie nie chodziłaby do kościoła a tak to sama sobie robi sztuczne problemy. Gdyby jej to wisiało to nie robiłaby NIC.
22.48, zgadzam się z Tobą w 100%. To, ze rodzice ochrzczą dziecko czy wyślą do pierwszej komunii, nie oznacza, ze musi ono w dorosłym życiu być katolikiem. Znam ludzi, którzy przyjęli wszystkie sakramenty łącznie ze ślubem kościelnym, ich dzieci były ochrzczone i przyjęły komunię, a dziś są wyznawcami innej religii.I nie dokonywali apostazji.
Nie do końca się z Tobą zgodzę 22;48. Czy walczy, czy nie to nie moja sprawa. Jednak dla przejrzystości - gdyby bez problemu dokonać można było tzw. aktu apostazji, to automatycznie powinno się wykreślać te osoby z ksiąg parafialnych i automatycznie nasz kraj nie byłby prawie w 100% (jak to wielu głosi) krajem katolickim. Tu interes hierarchów odgrywa najważniejszą rolę - takie moje skromne zdanie.
Dlaczego ma dziecko mieć pretensje ? W jaki sposób mam je wychowywać po katolicku jeśli go nie ochrzczę ? Taka jest nasza wiara i Twoje pytania są bez sensu Marianko. Jeśli ktoś jest nie wierzący i na co dzień nie łączy go nic z kościołem to nie powinien chrzcić dziecka bo wtedy faktycznie nic to nie daje. Jednak w wierzących i praktykujących rodzinach jest to ważny sakrament.
Uważajcie potem na chłopców w czarnych kieckach bo ich łapska
I nie tylko łapska mogą zrobić krzywdę tym ochrzczonym i chodzącym na religie dzieciom
Nie martw się Apocomito, nic im się nie stanie. Pedofile są wszędzie więc uważać trzeba bez względu na to czy dzieci są ochrzczone czy nie. Nie życzę sobie takich insynuacji.
No nie wydaje mi sie abys mial racje. Predatorzy w sukienkach maja latwy dostep do dzieci i ufajacy rodzice nie maja takiego filtra ktory moze mieliby gdyby to chodzilo o inne grupy spoleczne. Dla mnie jest to niepokojace i chociaz sama jestem katoliczka, to niepokoj pozostaje. Jak to zrobic aby nasze dzieci byly bezpieczne?
Nauczyciele też mają łatwy dostęp do dzieci. Tak samo jak wszelkiej maści instruktorzy tańca i tego typu rzeczy. Jak ktoś szuka to wszędzie znajdzie gościu 23:21. Nie dajmy się zwariować. Byłem ministrantem i nigdy żaden ksiądz mnie nie molestował.
10:01 Problem jest w tym, ze nauczyciel zanim cos takiego zrobi to sie dobrze zastanowi bo czeka go ciezka kara. I koledzy nauczyciele nie maja tolerancji dla takich i nie beda ich kryc bo sami maja dzieci. A w kosciele to najwyzej takiego przesuna do innej parafii a koledzy i przelozeni go kryja. Do tego parafianie czesto wystepuja w obronie takiego ksiedza. To trudny temat.
Bzdura. Żaden pedofil się nie zastanawia nad tym co robi, bez względu na to kim jest.
To nie chodź do kościoła, tylko potem nie domagaj się łaski i ostatniego namaszczenia od księdza na łożu śmierci.
Widocznie mnie nie zrozumiałeś 13:38. Będę chodził do kościoła bo jestem wierzący. Pisałem do gościa z wczoraj 23:21 że dzieci mogą być tak samo niebezpieczne w szkole czy innych dodatkowych zajęciach. Niech więc nie sugeruje że w kościele trzeba ich pilnować bo ja wcale tak nie uważam. Pilnować trzeba jednakowo wszędzie.
Tylko Bóg ( nie ksiądz) może udzielić łaski przebaczenia. Ani ksiądz ani tu wypowiadający się forumowicze nie mają nic do powiedzenia. Bóg decyduje o naszym życiu, o tym co robimy i kim jesteśmy. Ludzką rzeczą jest błądzić a Bogu bliższe są zbłąkane owieczki niż stado leżące u jego stóp. Wszyscy znacie przypowieść o synu marnotrawnym. Nie oceniajcie a nie będziecie oceniani. Nie trzeba chodzić do kościoła aby wierzyć w Boga.Jeżeli wierzysz w Boga i szczerze się modlisz i żałujesz za grzechy to Twoja modlitwa i spowiedź będą wysłuchane nawet w szczerym polu. Wiara to nie kościół (budynek), a kościół nie zawsze jest miejscem skupiającym wierzących. Chrzest również nie czyni człowieka osobą wierzącą. Nie trzeba być katolikiem aby być dobrym człowiekiem i swoim życiem sprawiać radość Bogu. Dobry człowiek bez względu na to czy jest katolikiem,ateistą czy wyznaje inną wiarę - zawsze znajdzie miejsce u boku Pana Boga. To nie zapis w rejestrach kościelnych ale nasze czyny i to jakimi jesteśmy ludźmi wyznacza nam drogę do nieba lub piekła. Na Sądzie Ostatecznym nie będziemy rozliczani z wpisów kościelnych ale z tego jakimi byliśmy ludźmi w stosunku do innych. Ludzi należy kochać za to jakimi są a nie za to do jakiej wiary przynależą. Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo a więc wierząc w siebie, wierząc w innych - wierzysz w Boga. Więcej wiary kochani.