Witam. Mój niepracujący (uczący się) syn został poproszony, żeby być ojcem chrzestnym u kuzynów. Ile powinien dać? A my dodatkowo jako rodzice? Dodam jeszcze tylko tyle, że chrzciny są w Warszawie i musimy jeszcze dojechać...
Nic nie musi dawać, pora skończyć z nowomodą i przywrócić instytucji ojca chrzestnego prawdziwy charakter.
ja niedawno również byłam chrzestną. Dałam 450 zł i prezent za ponad 100 zł. Dodam, że również musiałam dojechać bo chrzest był w Gdańsku.
mój znajomy jak został chrzesnym dał 500pln
niech da tyle na ile go stac a przeciez dzidzi mozna kupic jakies ubranko czy zabawke
Fotograf bierze ok 350-500 zł więc myślę,że w takich granicach.
dajesz ile masz, na ile Cię stać, ja dałabym 500 zł
A może niech da jakiś prezent
weź pożyczkę daj 10 000,a co będziesz oszczędzać na dziecku
warszawka minimum 1000zł
Jak syn jeszcze się uczy, to wystarczy jak kupi jakiś prezent.
Kuzynka była w podobnej sytuacji i kupiła rowerek za ok. 100-150 zł, taki dla malutkiego dziecka, co się go pcha. A wy dajcie od siebie parę złotych.
A wesele w stolicy? Myślałem, że damy tysiąc, a tu tysiąc na chrzciny???
Jak czytam te głupoty warszawka, ostrowiec to żałość bierze. Komu robimy dobrze dając kasę? Oczywiście rodzicom. Nikt nie każe robić wystawnych chrzcin czy komunii w restauracjach i potem wymagać tyle kosztowało od osoby, to należy dać tyle i tyle. Powinny być to skromne uroczystości, duchowe a nie jak to się często dzieje ze śpiewem i zakrapiane suto alkoholem.
Co do wesel, to wolna wola a nie wymagać konkretnych sum.
zgadzam się z gość_ja w 100% dodam od siebie, że jestem zdecydowanie za tym, by dawać prezent dziecku, jesli nas stac to drogi, ale to nie jest jakis przymus - w żadnym wypadku pieniądze,
czytalam o tym, ze niektorzy zakladaja takiemu malemu dzieciątku ksiazeczki oszczednosciowe - to tez jest niezly pomysl bo dziecko po 18 roku zycia dopiero moze skorzystac a takie oszczednosci sie przydadza czy na studia czy na prawojazdy czy co kolowiek inne