shane powinnaś dopisać .......moim zdaniem
zgadza sie , moj blad.........
"Możemy więc uznać, że materialny mózg jest substratem niematerialnego umysłu, a więc informacji, którą przechowuje i która decyduje o sposobie jego działania.
Religie mogą nadal głosić wiarę w zmartwychwstanie, odrodzenie Wszechświata po jego końcu, bo to jest całkowicie poza nauką.
Nie ma jednak sensownej koncepcji niematerialnej duszy, która by cokolwiek wyjaśniała, niezależnie od tego na jakie teorie fizyczne się powołamy..."
http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/04-manowce.htm
dusza hmmm ciekawa sprawa nad ktora mozna podyskutowac. Zalozmy ze cialo to naczynie dla duszy w naszym ziemskim zyciu. Jednak to co myslimy czujemy (uczucia) jest to wytwor duszy czy ciala. Jezeli duszy to dlaczego uzywki maja wplyw na to co tworzy dusza ? natomiast jesli uzywki typu alkohol dragi wplywaja na to co myslimy a uzywki te mocno wplywaja na mozg to jaka roznica jest miedzy dusza a mozgiem . czy uczucia sa rodzone w mozgu czy jednak w duszy zamieszkujacej nasze cialo ?
Napisz kontakt do siebie . Ja tez mam i zyje ... B17 , pestki sa ok ja sprawdzilaem cos jeszcze innego.
nie istnieje - stajemy się tablicą Mendelejewa
@taki sam wez tu chlopie nie rob tajemnic tylko napisz jak wyszles z tego dziadostwa, moze ktos.kto to czyta jest teraz w takiej samej sytuacji jak Ty jeszcze do niedawna i potrzebuje pomocy, a moze jakis dziecko? podziel sie dla potomnych..
napisz co i uratuj innych
duzo jest w internecie. Poszukajcie temat odkwaszenie organizmu a rak , wazna jest soda, dotlenienie organizmu, odpowiednia dieta odkwaszajaca. Po odpowiednim zastosowaniu moje guzy sa mniejsze . Jeden np mniejszy o polowe.
Jak sądzisz,może pytam retorycznie,ale czyżby p.Religa,znany lekarz,nie wiedział o tych wszystkich sposobach leczenia raka ? Chyba wiesz,że przerwał branie chemii,chyba nawet ostatniej serii.
Chociaż z drugiej strony znany aktor Kolberger właśnie leczył się również medycyną niekonwencjonalną,przedłużając swe życie o chyba 10 lat.Może więc kwestia wiary...
...najpierw poczytaj o tym co napisałem a później się wypowiadaj. Rozmawiaj z ludźmi na forum onkologicznym tymi, który to stosowali a nie opowiadasz tu że to tylko wiara bo to nie ma nic wspólnego. Nie twierdzę , że tymi metodami wszyscy się wyleczą ale metody te są skuteczne. Poczytaj o b17, najnowszym DCA, soda. Ile chemia może przedłużyć życie mającym agresywnego raka płuc o miesiąc , dwa .... wiec może warto spróbować. tylko ostrożnie bo np soda musi być czysta , a woda utleniona nie z apteki bo jest stabilizowana. Nie będę się więcej już tu wypowiadał doradź koledze tak jak inni niech się modli i idzie do grobu.
Dla <taki sam > wyjaśniam,bo mnie nie zrozumiałeś.Nie miałam na myśli wiary w Boga,nic o niej nie pisałam,a wiary w leczenie metodami konwencjonalnymi i tymi nie uznawanymi przez lekarzy,czyli niekonwencjonalnymi.
Pierwszy przypadek (p.Religa) nie wierzył w żaden z nich,drugi (p.Kolberger)wierzył w obie metody,też przegrał,ale wierząc w obie i podejmując leczenie - przedłużył sobie życie.
O takiej wierze pisałam,trzeba wierzyć w leczenie,również lekarzom,lub tym innym "specjalistom" medycyny tzw.niekonwencjonalnej.Wtedy jest szansa na wygraną z rakiem.
A czy modlitwa komuś pomoże w tej walce,czy nie,tego nie wiem.Nie znam żadnej osoby,której modlitwa pomogła wyleczyć się z tej śmiertelnej i nieuleczalnej choroby.Może ktoś jednak zna taki przypadek,ja nie....
"Walka z rakiem,aż do samego końca."
Wzruszające zdjęcia dziewczyny zrobione jej przez jej chłopaka fotografa.
Miała tylko 40 lat,czy wierzyła w życie pozagrobowe ? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
http://pudelekx.pl/walka-z-rakiem-az-do-samego-konca-14483
Podziwiam mężczyznę,do końca razem,"na dobre i na złe".
Taka moja refleksja również w związku ze zbliżającym się Świętem Zmarłych:Ona będzie żyć wiecznie,jeśli będzie w jego pamięci i sercu .....
Znam chorego na raka,który nienawidzi księży,kościoła,twierdzi,że nie wierzy w Boga,ale jak śmierć w oczy zagląda ,siłą księdza zaprasza do domu 'po kolędzie'. Punkt widzenia zmienia się....
A więc wierzy,czy nie wierzy w Boga, również w życie pozagrobowe.
Nie da się tego rozdzielić.
Oto naukowe "dowody" na istnienie życia po śmierci;
http://niewiarygodne.pl/kat,1031985,title,Zycie-po-smierci-istnieje-Naukowiec-przedstawia-dowody,wid,15009989,wiadomosc.html?smgajticaid=611965
Wierzących w istnienie życia pozagrobowego jest bardzo dużo,dowodem również dzisiejsze tłumy na cmentarzach.
Nie wiem czy istnieje życie pozagrobowe. Wierzę, że dusza nie umiera, tylko ciało, ale co się z nią później dzieje tego nie wiem.
To, że ludzie zaczynają wierzyć w Boga w obliczu śmierci to nie jest obłuda.
Po pierwsze w skrajnych sytuacjach jak choroba (czasami jej przezwyciężenie), śmierć albo odwrotnie narodziny nowego życia ludziom łatwiej jest dostrzec, że to co się dzieje na świecie nie mogło zacząć się od jakiego przypadkowego wybuchu.
Po drugie choroba zatrzymuje człowieka z jego codziennej aktywności. Ma on więcej czasu, żeby zastanowić się nad sprawami duchowymi. Myślę,że z tych powodów ludzie chorzy nawracają się, a nie z samego strachu przed śmiercią.
Skoro zaczynają wierzyć w Boga w obliczu śmierci,może było im dane odczuwać wczoraj w Zaduszki obecność dusz swych bliskich zmarłych ? Przyszły do ich domów ?
Jak to jest,gdy dusze zmarłych schodza na ziemię :
www.national-geographic.pl/aktualnosci/pokaz/gdy-dusze-zmarlych-schodza-na-ziemie/