Do szkoły moich dzieci chodzi dziecko chore. Całe ciało bynajmniej to widoczne dla oczu jest tak jakby w ranach z których sączy się krew. Wygląda jakby miał przed chwilą doczynienia z wrzątkiem.Czy to jest bezpieczne dla innych dzieci? Czy spotkaliście się z takim czymś? Myślałam,że może ja mam z tym problem ale ostatnio słyszałam rozmawiające kobiety które też na ten temat mówiły.
Nawet mi głupio o tym pisać a już kogokolwiek spytać. Niby dzieci ręce myją po przyjściu ze szkoły w sumie bakterii też nie da się uniknąć ale czy to jest to samo.
Może warto porozmawiać np z wychowawcą o wątpliwościach niż snuć domysły. Temu choremu dziecku może być przykro. Przecież może chorować na chorobę niezagrażającą innym dzieciom.
Dziecko może być chore na łuszczycę i zaznaczam nie jest to choroba zaraźliwa !! Może też mieć atopowe zapalenie skóry . To są choroby praktycznie nie do wyleczenia . Te choroby nie są wirusowe są genetyczne . Nie ma możliwości się zarazić !! jak poprzednik nie można snuć domysłów bo dokładnie temu dziecko może być przykro.By rozwiać wątpliwości zapytać się rodziców lub też z wychowawcy. Sama jestem chora od dziecka na łuszczycę i wiem jak ciężko żyć z tą chorobą .
Ludzie nie siejcie zamętu ,gdyby to dzieco zarażało nie chodziłoby do szkoły.A takie szepty dorosłych słyszą dzieci i potem wyżywają się na niewinnym, chorym i cierpiącym dziecku .Wsyd plotkary zamiast tego lepiej zapytać rodziców dziecka lub wychowawcy bo może to dziecko potrzebuje pomocy ...
Wejdź w kontakt z matką dziecka i z nauczycielem.Dowiedz się co to za choroba.Jeśli nie zaraźliwa powinno Ci być wstyd że trąbisz na forum budząc ciekawość co za szkoła itd.My nie znamy dziecka i jego choroby.Więc czego się spodziewasz zakładając wątek?
A ja powiem wam tak jakbym miała dziecko a do tego chore i choroba byłaby skórna czyli jak pisze autorka żywe rany to ja bym dziecka nie puściła do molocha.
Wybrałabym chyba nauczanie indywidualne dziecko narażone jest cały czas na kurz, brud, bakterie i wirusy. Dodatkowo przecież przed przyjęciem do szkoły chyba nikt nie robi badań czy i kto na co jest chory. Może jest ktoś chory na HIV przez co dziecko moje było by bardziej narażone niż inne. Może porozmawiaj z mama tego dziecka czy tam nastolatka może na okres jego choroby dla jego dobra byłoby nauczanie indywidualne, może ta mama nie wie, że może szkołę prosić o takie coś. Pamiętam jak złamałam nogę przychodziła do mnie nauczycielka.