Gggg - jakie masz umiejetnosci? Zgaduje, ze dogadasz sie po angielsku przez telefon bez problemu, tak samo jak twarza w twarz?
do roboty a nie pieniadze na dzieci wyciagac od obcego rzadu
stać na opłacenie mieszkania tylko ze mieszkasz z kims w tym mieszkaniu a jesli juz nie to mieszkanie nie jest twoje i nigdy nie będzie bo je tylko wynajmujesz!czyli masz jak utrzymac wynajmowane mieszkanie takie sprostowanie
Zadnych pieniedzy nie wyciagam rodzinne sie nalezy kazdemu dziecku bez wzgledu na zarobki, tak jak to macie w Polsce.Zal mi tylko kolezanek ktore opwiadaja ze nie maja rodzinnego bo dochod przekroczyl 1zl to jest jakas porazka!
Do Gabi czym rożni się mopsiara w Polsce od beneficiary w UK?
17.33 - co to znaczy ze sie nalezy?? z jakiej racji? to ze chcialas miec dziecko nie znaczy ze ktos ci je bedzie ze wspolnej kasy utrzymywal - biegnij po pieniadze do tatusia, albo sama do roboty sie wez!
Moj brat mieszka w UK zyje mu sie ponad stan nie ma mowy zeby wrocil do PL.
A tak z ciekawości założyłam ten wątek ja juz nie pojadę do pracy ale przyjeżdżający teraz tak narzekają więc myślę że dowiem się choć anonimowo jak tam jest w rzeczywistości ,ale widzę ,że zazdrość lub nie moc tak działa .W każdym razie prawdy się nie dowiem .
Chcesz prawdy ? Proszę bardzo.Żyje sie inaczej niż w Polsce. Czy lepiej czy gorzej to juz indiwidualna sprawa ale nie ma porównania do zycia w Polsce. Jednym sę zyje dobrze ablbo i bardzo dobrze a jest to uwarunkowane pracą jaka wykonują i zarobkami. Jak nic nie umiesz albo nie znasz języka praca za minimum srednio 250 funtów tygodniowe. To nie rewelacja biorąc pod uwage ceny wynajmu domu plus opłaty i oczywiście wyzywienie. Jak masz dobry fach albo znasz dobrze jezyk to jest zdecydowanie lepiej bo praca lepsza i zarobki. Tak więc zalezy co się umie to sie ma. Poza tym nie ma porównania do polskich realiów. W naszym kraju za minimum cięzko przezyc a w Angli spokojnie starcza na wszystko.
prawda jest taka że taki jesteś specialista jeden z drugim że w polsce nie ma pracy dla ludzi z waszym wyksztalcenirm!
praca kierowca ce w uk pomoge johny2colty@interia.eu
Bo jak w Polsce wyżyć z 600 zł i porobić opłaty.
to ja wam powiem jak sie tam zyje. na własnym przykladzie.
byłam 4 lata. mąż wyjechał rok wczesniej niż ja. oboje pracowalismy, nie ma kierowniczych stanowiskach, ale ciut wyżej niz zwykły robol. planowalismy nie wracac. wszystko fajno jest jak jestes zdrowy. przytrafiła sie operacja. oczywiście wrocilismy po jakims czasie normalnie do pracy, ale..... zaczynasz mysleć inaczej. człowiek chory, wije sie z bólu, obcy kraj, obcy ludzie. a co by było gdyby zrdrowie nie wróciło? proste pytanie prawda? albo co by było gdyby było gorzej? gdyby nie dało sie wrócić do pracy? do zdrowia?
myslelismy w różne strony i postanowilismy, że wracamy. jesteśmy w PL, mamy prace, dom i z perspektywy czasu powiem wam, że kto tu g.no miał to tam chwali inne g.no
negatywy
- wynajmowane mieszkanie, mieszkasz jak w taborach cyganskich po iles osób, zwykle jest tak, że dom 4 pokojowy to w każdym pokoju 2 osoby , chyba że malutki pokój to 1 os. wspólny kibel, kuchnia, zero prywatności, zero rodzinności, bo ilez mozna żyć jak na wiecznej wycieczce szkolnej
kto myslący mądrzej to weźmie dom /flat na hipoteke. za gotówkę nikt. absolutnie. tam cenowo to bardziej nierealne niz w PL. wtedy płaci raty do banku nie landlordowi. ale tu tez trzeb amiec kaśe na tzw. papiery czyli koszty prawnika i dokum. , ktore sa związane z kredytem /u nas zbierzesz dokum, sam - tam nie ma mowy/. na totrzeba miec /zalezy od wartosci nieruch. 7-10 tys funtów
- sklepy i zakupy, co oni mówią? że stac ich na wszystko? he he he he nie wierzcie. kupuja najczęściej w ASDA, czyli odpowiednik naszej biedronki. nie biora z górnej półki /no może czasem wezmą/, kupują rzeczy produkowane dla ASDa jak i u nas są z napisem "wyprodukowano dla biedronki". fakt nie żałuja niczego sobie, mleko, kielbaska, sok itp z napisem "wyprodukowano dla biedronki"
- ubrania - kolejne ha ha ha - wiecie po czym poznac polaka na np lotnisku, bo są chalasliwi, wszyscy w ciuchach z nike, adidas, umbro itp, wszyscy maja ten sam zestaw trzech walizek od Ciap. przepraszam Pakistańskiego biznesmana co ma sklep przemyslowy lub z bazaru--- tylko jedno wam powiem. oni nie kupuja markowych ciuchów jak maja normalne ceny. czekaja kiedy w sklepach sportowych bedzie "sale" min 50% a najpeliej 75% lub 80%. wtedy kupują.
- samochody - żaden nie kupi dobrego auta w pierwszym roku pobytu na wyspach, chyba że na kredyt. dlaczego? bo go po prostu nie stać. kiedy kupują np po roku lub więcej uciułają /zalezy gdzie kto pracuje/ i kupi jakieś jeździdełko. potem mają zwrot podatku /kazdy z tych socjalodzieciorobów ma zwrot , bo nie przekraczaja progu - jak u nas/ i w UK jest tak, że nie ma problemu oddac stary samochod i wziąć drugi. i np oddadza stary , dołożą zwrot z podatku, a jak jeszcze im sie spodoba coś fajniejszego /i żeby gul w PL znajomym skoczył/ to sie dokredytuja i maja fure luks.
pozytywny:
wszystko co powyżej z ta różnica, że cię na to stać, ale edenu nie ma.
a pamietać nalezy, że nie wazne jakbys sie dobrze tam czuł, kupil dom, byl lubiany w pracy, w miejscu gdzie mieszkasz to zawsze jestes nie u siebie, zawsze ......trędowaty
ale piszesz głupoty. to jakie mieliscie te stanowiska? mamy z żóną dochód 3000f i stac nas na wiele ... asda to nie biedronka i nikt nie kupuje wyprodukowano dla asda , mieszkanie 3s sypialnioe kredyt rata 470f na 25lat
Tez jestem tego zdania. Normalne zycie, znajomosci itp nie sa mozliwe. Imigrantem jest sie cale zycie. Moze wnuki dzisiejszych wyjezdzajacych sie zintegruja.
Takiego steku bzdur dawno nie slyszalem! Po co sie meczylas i popelnilas to slowo pisane? Jakie papiery za 7 tys? Kto Ci kazal mieszkac z mezem w jakims kiblu? Wreszcie, co ma do tego choroba? Moze przerazilo cie to, ze nie znasz jezyka i glupie wyleczenie zeba (16 funtow na ubezpieczenie, ktore nalezy sie jak psu kosc) okazalo sie zbyt trudne. I jakiez to wyzsze stanowisko od zyklego "robola" mieliscie?