pieniędzy tam jest dużo strarczy dla wszystkich wez jakis worek na nie buhehehe
Gggg - jakie masz umiejetnosci? Zgaduje, ze dogadasz sie po angielsku przez telefon bez problemu, tak samo jak twarza w twarz?
Zadnych pieniedzy nie wyciagam rodzinne sie nalezy kazdemu dziecku bez wzgledu na zarobki, tak jak to macie w Polsce.Zal mi tylko kolezanek ktore opwiadaja ze nie maja rodzinnego bo dochod przekroczyl 1zl to jest jakas porazka!
Moj brat mieszka w UK zyje mu sie ponad stan nie ma mowy zeby wrocil do PL.
sory czy do końca życia chcecie wynajmować mieszkanie i być w czarnej d..ie? i mowić zę jest ok?
A Ty zjeżdżasz w dół wraz z wypowiedziami.
@Polka - faktycznie przyjemniej mieszkac wsrod swoich. Dochody moze i mniejsze troche, ale koszta zycia tez. Nie znam nikogo, kto z wyboru wyemigrowal. Wszystkich zmusila sytuacja. Kto chce niech jedzie :) Ja wracam.
To prawda ale też chyba nikt tak jak Polak nie potrafi nasr...ć we własne gniazdo. Zawsze na obcego Polak lepiej pracuje.
isia inteligentna to ty moze i jestes ale inaczej i pewnie tylko wedlog ciebie i tobie podobnych malinowych nosow lol
Witam. Byliśmy z żoną 3 lata, wynajmowaliśmy mieszkanie,kupowaliśmy podobne produkty jak w PL.
Pomyślcie zarobki 1500 F w PL 1500 Zł paliwo w UK 1.3 u nas 5,6
wynajem mieszkania 500 F w PL 1000 A teraz słynne auta Nowe małe auto w UK 8000 w PL 35000
i tu są te różnice. Moim zdaniem średni język angielski i chęci do pracy nie do zasiłków i na pewno warto.
Jeśli ktoś chce odkładać to się daje, bez problemu.Ale są też tacy którym i w UK nie starcza.
Chętnie odpowiem na inne pytania .
Teraz jestem w PL i aby odłożyć np na auto za 15 - 20 tys to problem.
w londynie to zyc nie umierac
bravo krzys .matematyke na poziomie podstawowym masz opanowana 500 f na mieszkanie ze 300 na jedzenie ze 300 na inne oplaty typu telefon ubezpieczenie auta itd ohh a nie daj boze zeby ci cos nawalilo w samochodzie to wtedy juz z poprzedniego miesiaca trza dolozyc a tu jak nie samochodzik to zabek zacznie bolec a jak juz myslisz ze to koniec oplat to nadchodzi sezon podatkow i trzeba troszke dla krolowej troszke dla rodakow co na socjalu siedzom i z powrotem do kieratu co by na to wszystko obstac.loisz po 10 godzin nastepne 2_3 godziny spedzasz w korkach.przyjezdzasz do domu jesz ,mowisz zonce dobranoc i nastepnego dnia to samo .i tak do usranej smierci kolego bo to twoje 1500 tyle ci moze w uk zagwarantowac. na emeryture za bardzo nie licz.nie wiem jakie tam macie w uk ale wiem jedno ze w kazdym kraju o ustroju kapitalistycznym musisz sam zadbac o swoj retirement zwlaszcza jesli pracujesz w sektorze prywatnym .rzad da ci jakis ochlap nie wiem ile 700- 800f i zyj .a wiec jak juz napisala wczesniej polka.dla tych co w polsce nic nie mieli to tam bedzie raj a dla reszty uk ma niewiele do zaoferowania.dodam jeszcze ze jezeli masz inicjatywe jestes pracowity potrafisz rozkrecic wlasny biznes jest to tez latwiejsze niz w polsce ale takich ludzi jest garstka
" WSZĘDZIE JEST DOBRZE ALE NAJLEPIEJ W DOMU "
Są czasy takie jakie są, ale jak ktoś zmuszony wyjechać,chociażby za pracą, to wyjeżdża, ale nie każdy potrafi żyć w obcym kraju - mówcie co chcecie - ja nie potrafię za granicą się odnaleźć. Pozdrowionka :):):)
Jestem w UK od 2 lat, tęskni się za Polską aczkolwiek nie wróciłabym na stałe do kraju, tylko na urlop. Mieszkałam w Ostrowcu, skończyłam studia a jak przyszło szukać pracy to owszem, oferty były ale tylko dla osób z grupą niepełnosprawności. W UK mieszkam w małym mieście, pracuję na kontrakcie, mój chłopak tak samo. Żyję się o niebo lepiej, stać nas na wygodne życie, warunki mieszkalne mamy wręcz idealne, mieszkamy we 3 osoby, mamy swoją łazienkę, duży dom i ogród, na naszej dzielnicy mieszkają sami anglicy. Jest cisza i spokój. Ludzie kulturalni, zawsze uśmiechnięci. Denerwuje mnie jak polacy narzekają na UK, a większość ciężko zagonić do pracy, czekają na benefity, wszystko im się należy. Tutaj żyje się inaczej, bezstresowo. Ale nie polecam wyjazdu w ciemno. Znajomy znalazł kontakt w internecie o pracy w UK, wyjechał i przeżył "szkołę życia". Na szczęście udało mu się przetrwać to wszystko, bo poznał wspaniałych ludzi. Jednak i tak przykre jest to, że został tak potraktowany przez Polaka. Polacy sobie powinni pomagać na obczyźnie a niestety większość zazdrosnych, zawistnych Polaków robi swoim pod górkę.
Polacy w Anglii ,to banda oszustów.Którykolwiek poczuje się tam pewniej ,to tylko patrzy i kombinuje ,jak oszukać innego rodaka.A ci wszyscy ,,menagierowie" czy inne upper class,to swołocz pospolita.Tak jest ,jak się dziad ubierze i pana udaje.
Mina barana jak mu wplywa1200zl pensji---bezcenne ha ha
Polak w UK nigdy nie będzie u siebie, choćby nie wiem co mówił i robił. Zawsze będzie obcy....