Nie bądź później zdziwiony że pracujesz za grosze i że do śmierci
To tylko świadczy o tym że nie masz poczucia swojej wartości
Na pewno będę więcej warty na bezrobociu, najlepiej sobie poczekam bezczynnie, a z pewnością pracodawcy będą się o mnie zabijać, aż w końcu zrobią ze mnie dyrektora ;)
No i z tego wynika, że ludzie wcale nie mają tak źle skoro mogą sobie pozwolić na siedzenie w domu i nic nie robienie. Ja na przykład nie mogę sobie na to pozwolić, prowadząc jednoosobową działalność wiem, że jak przestanę pracować to zostanę bez środków do życia. Ciekaw jestem bardzo skąd ci wszyscy co tak się cenią i swój czas szanują mają na chlebek?
Tak i pewnie wykonując usługi bierzesz 1/3 stawki niż inni a może dopłacasz ?
Ja mówię o ludziach którzy nie zgadzają się pracować za głodowe pensje
To niech się nie zgadzają tylko niech nie płaczą że żadnej pracy nie ma. A co do stawek za usługi - bierze się tyle ile klient zgodzi się zapłacić a mnie się opłaca , to się nazywa cena umowna a reguluje ją wolny rynek. I na rynku pracy jest to samo tylko do niektórych komunistów jeszcze to nie dotarło.
To jak prowadzisz działalność, to powinieneś rozumieć pojęcie kosztów uzyskania przychodu i to że za pewne stawki nie opłaca się zwyczajnie wykonać pracy/zlecenia, bo więcej jest z tego kosztów niż zarobku. Nie wydajesz 100 zł jeśli zarobek ma wynieść 150. Mniej za więcej, a nie dużo za grosze.
A skąd takie wyliczenia? Bez sensu napisałeś. Chyba lepiej zarobić 50 zł niż 0 zł. Oczywiście, że każdy chciałby mieć zysk na poziomie 70 a najlepiej 100% ale jeśli myślisz, że to tak działa jesteś w błędzie.Nie masz pojęcia ile drobnych przedsiębiorstw dziś działa na granicy opłacalności. A 60% dochodu narodowego i 70% miejsc pracy to właśnie drobni przedsiębiorcy ( dane przed chwilą podał Kuba Strzyczkowski w Trójce). Ale oczywiście najbardziej opłacalne jest nie robienie niczego. Najmniejsze koszty, to fakt.
Jak dobrze że nie muszę wydawać 100 żeby zarobić 150. Jak bym miał tak działać, to wolałbym zamknąć działalność i iść zbierać puszki. Ale działaj sobie jak chcesz, a potem się okaże że kosztów masz więcej niż zysków, a wtedy prowadzenie działalności mija się kompletnie z celem.
Jak na razie od 15 lat mam zysk ale dzięki za troskę.
Taaak i od 15 lat prowadzisz działalność w myśl zasady: wydam 100 ale zarobię 150, bo to jest 50 zł zarobku. Dawno byś poszedł z torbami przy takim myśleniu w biznesie.
Chyba że zajmujesz się handlem, kupujesz i sprzedajesz z zyskiem. Bo jeśli usługami i wydajesz 100 żeby zarobić 150 to jest to istne kuriozum.
No, tylko że to jest zysk 50zł. w pół godziny gościu, bo tyle mi zajmuje wykonanie 1 usługi w tej cenie, albo nawet krócej. A teraz pomyśl czy to się opłaca i zgaduj co robię , powodzenia.
Oglądałem program w tv,stare baby i młodsze pokazują swe wdzięki (górne i dolne )za pieniądze
Pokazują w internecie przez kamerkę internetową.
A dzięcioły nierozgarnięte płacą za to żetonami (internetowymi),które potem ona odbiera w formie przelewu na jej konto.Taka prostytucja zalegalizowana i bez podatku do Skarbówki.
Na pewno coś mało opłacalnego, skoro zysk z wykonania usługi jest na poziomie 30% i 60% ceny dla klienta to koszty - przynajmniej tak wnioskuję z wypowiedzi.
No skoro zysk z jednoosobowej działalności na poziomie 30% i zarobek 100zł/h jest dla ciebie nieopłacalny to tylko pogratulować, pewnie jesteś jakimś milionerem... gość pracując sam spokojnie wyciągnie 16 tysięcy na miesiąc do ręki , to rzeczywiście nędzaaaa :))) Puknij się w czajnik.
Umiesz liczyć? Jak wyliczyłeś 16 tyś zarobku miesięcznie, chętnie poznam Twoją matematykę? 100 zł/h*160h to jest 16 tyś ale przychodu. Wiesz jaka jest różnica między przychodem a dochodem? Wiesz ile z dochodu płaci się podatku, co to amortyzacja i inwestycje?
To policz jeszcze raz, prosty człowieku. Było napisane wydaje 100zł żeby zarobić 150zł. czyli żeby uzyskać 30% zysk. Łopatologicznie 150zł to przychód, 100zł koszt uzyskania przychodu czyli koszt, 50zł dochód czyli zysk.Usługa w cenie 150 zł 1 na pół godziny czyli 100zł zysku na godzinę, pracując po 8 godzin przez 20dni w miesiącu masz 100*8*20 daje 16 tysięcy. Trzeba było się w szkole uczyć czytać (żeby przeczytać 3 posty wcześniej) i liczyć.