Nie zniechecaj sie tymi durnymi komentarzami typu "tam wcale nie jest tak dobrze" - niech mi ktos powie pod jakim wzgledem to miasto jest lepsze niz warszawa? nuda, bieda, i jak wspomniałas niezdrowa atmosfera dla młodych - cos o tym wiem i dlatego wyprowadzam sie stad razem z małym dzieckiem, tu w sklepie zarabiam tysiac złotych, juz nie wspomnę o jakichś ambicjach, skończyłam studia i co:( w ostrowcu zarabiasz 1000 - za kawalerke płacisz min. 500 - i co zostaje? na prąd i na czekolade?:D
Zdaję sobie sprawę, że nie zarobię tam jakiś większych pieniędzy. Problem polega na tym, że w Ostrowcu nie mogę nic znaleźć i to mnie już bardzo irytuje. Siedząc na tyłku nie mam szans na to, żeby coś ruszyło w moim życiu do przodu, a z resztą tu nie tylko o mnie chodzi... Decyzję już podjęłam. Zostaje kwestia pozamykania bieżących spraw i zorganizowania tego wszystkiego.
Chcę wyjechać na wieś,więc jadę do Warwsiawy..:D
ja pracuję w Wawie na stacji benzynowej. Pierwsza moja wypłata to ok 1400zł... Jest szał? Chyba nie... Życie to nie bajka?
Czasy kiedy bezproblemowo znajdowało się w Wawie dobrą pracę minęły jakieś 7-10 lat temu. Jeśli zależy Ci na złapaniu jakiejkolwiek pracy, dasz radę. Piszecie o wynajęciu dwupokojowego mieszkania za 1200 zł. Aż boję się pomyśleć jak takie wygląda lub na jakim wygwizdowie się mieści. Ktoś napisał, że zaniósł gdzieś CV i od razu, z miejsca miał rozmowę rekrutacyjną. Wierzę w to. Tak się rekrutuje w gastronomi, na stacjach benzynowych... Historia o wysokich, wawskich zarobkach jest już nieprawdziwa. Jak wszędzie, tak i w Wawie chcą zatrudniać za miskę ryżu, nawet specjalistów. Oczywiście są miejsca i firmy doceniający pracowników. To zdecydowana mniejszość obecnie.
Każdy medal ma dwie strony jest pracownik i jest pracodawca. Nikt nie zatrudnia nowej osoby nawet z polecenia za najwyższą płacę tylko na początek daję najniższą i czeka na efekty pracy jeśli takie są to i podwyżka się znajdzie. Ja osobiście życzę dziewczynom powodzenia i duuuuzo szcześcia a jeśli miałbym coś poradzić to wpiszcie w cv doświadczenie w gastro na wyspach ( nikt tego nie sprawdza ) i na stare miasto do restauracji zarobki bardzo słabe ale z napiwków min 200zł/dziennie !!!
pozdrawiam Ostrowieckich Warszawiaków
o tak, mam znajomą, która na starówce wyciąga 3-4 tys. miesięcznie z samych napiwków. Najwięcej dostała 200 zł napiwku.
wyjechałam do Warszawy 9 lat temu. Bez namysłu, szybka decyzja, nie miałam co czekać. Na początku trzeba mieć się gdzie zatrzymać, najlepiej jest w tym celu wynająć pokój, a nie odrazu całe mieszkanie ( chyba, że jedziecie w kilka osób i macie już coś konkretnego i wiecie, że będziecie tam pracować). Pokoje w zależności od dzielnicy mają różne ceny. Najtańsze - wiadomo z daleka od wszystkiego ( Wawer, Białołęka, Bielany, Targówek, Praga Północ, Gocław. Bródno, Tarchomin), a najdroższe - Centrum, Kabaty( bo nowe), Wola, Ochota, Wilanów. Nie znaczy to jednak, że w tym najdroższych dzielnicach nie można znaleźć czegoś przystępnego.
Nie wierzcie w bajki, że np. z Międzylesia, Anina czy Wawra jest 15 minut do Centrum - jak niektórzy dają w ogłoszenia. Owszem - jest 15 minut, ale samolotem lub helikopterem. Póki nie zrobią 2 linii metra to trzeba się mordować pociągami ( SKM, KM ), tramwajami, autobusami i busami. Najszybszy obecnie środek transportu to tramwaj, bo przynajmniej jedzie swoim torem i nie stoi w korku z innymi samochodami jak np. w Krakowie.
Mieszkania zazwyczaj szuka się tam, gdzie jest praca i by było ono jak najbliżej. Więc, jak znajdziesz coś na Gocławiu, to lepiej tam szukać mieszkania/pokoju niź np. na Woli, i tak by dojazd nie trwał więcej niż godzinę. Na gumtree jest mnóstwo ogłoszeń o mieszkania/pokoje ( o pracę raczej tam nie szukajcie), ale poczytajcie najpierw tamtejsze forum, gdzie wypowiadają się ludzie i ostrzegają np. przed jakimś lokum. Obecnie Warszawa jest placem budowy dróg( głównie obwodnicy), trzeba przecierpieć te korki, ale gdy to skończą efekt będzie widoczny.
Jagodo_leśna. Tak dostałem prace na 1 rozmowie, i nie, nie pracuje ani w gastronomi czy stacji ani w tesco na kasie. Nie skończyłem studiów, a dostałem prace w największej firmie w mojej branży w Polsce. I przyznaje że dostałem 1,500 zł na ręke. Żaden szał a nawet bardzo cienko. Tylko że chciałem się uczyć i byłem pracowity i w pół roku po dwóch podwyżkach doszedłem do kilkukrotnego mnożnika pierwszej pensji. Więc skończ pieprzyć proszę. I tak, płacę 1200 zł + opłaty, a nie mieszkam ani na wiosce ani w rozpadającej się kamienicy. Mieszkam na starych włochach a pracuje przy Jelonkach i dojeżdzam 10-15m do pracy autobusem.
Przykro mi że masz złe doświadczenia ale to tylko i wyłącznie Twoja wina a nie miasta.
Każdy dodał coś od siebie i wyszła cała historia. Kto powiedział, że chcemy od razu wynajmować 2pokojowe mieszkanie? Na początku wystarczy najmniejsza klitka. Tak jak pisałam wcześniej, zdaję sobie sprawę, że nie zarobię od razu kokosów. Nie raz już dostałam od życia ogromnie po dupie, więc jestem zahartowana.
Zuch dziewczyna :) Pamiętaj jednak by mierzyć wysoko... Strasznie długa droga jeśli zaczyna się od niskiego szczebla drabiny. Najlepiej mają ci, co z rozdania znajdują się na szczycie. Inni muszą się wspinać. Dasz radę :) Ja też zaczynałam od klitki, ba! dziupli :)
@jagoda_lesna- Dziękuję za te słowa :) Pozdrawiam Cię ciepło !
Dziewczyno , nie słuchaj nikogo , jedz!!!!!! najlepiej z koleżanką lub z dwiema , wtedy wynajem mieszkania rozdzielicie na siebie i będzie łatwiej.Pracę znajdziesz na pewno. A tam są większe możliwości i inne życie. Ja ryczałam jak moja córka jedynaczka wyjeżdżała . Teraz mówię , dobra decyzja!!!! Zarabia nieżle , stać ją na wszystko , a tu pracy nie miała po ukończonych dwóch kierunkach na UW , a nie w jakiejś wieczorowej uczelni, którą każdy może skończyć. Tu w małym mieście nie masz znajomości , nie masz pracy . Chyba ,że masz cholerne szczęście.... Na początku będzie ciężko , ale dasz radę . Powodzenia
jedz, jeśli nie masz wymagań co do mieszkania i pracy to znajdziesz je bez problemu ! :)
Dokładnie... Byle jak można zawsze, ale czy ma to sens? Uciekaj poza granice. Warszawa to dziura z coraz mniejszymi perspektywami.
