Steph dobrym i uczciwym człowiekiem jest się niezależnie od okoliczności i otoczenia. Uważam, że ta pani bardzo dobrze zrobiła i powinna być z siebie dumna. To, że nie zawsze trafi się na kulturalnego człowieka, nie znaczy, że trzeba brać z niego przykład i postępować źle. Dobro zawsze wraca i warto o tym pamiętać.
Ja też mam nauczkę. Poprzez mojego tatę. znalazł 2 lata temu tel. komórkowy. On naprawdę sie nie zna jak tam znaleść nr własny. Nosił ten tel przy sobie i czekał, aż ktos zadzwoni na ten nr. Wtedy powie, że ma. No i tak było. Ktos zadzwonił. Tato powiedział, że go ma i proszę się zgłosic - tu podał adres - po tel. Wiec ta osoba dzwoniąca dała znać temu co zgubił. Ten oddzwonił i powiedział, że nie ma jak dojechac i czy ojciec moglby podwieśc jemu tel. tata powiedział, że ok i tak będzie gdzies w pobliżu coś załatwiał to podwiezie. I tak zrobił - podjechal pod blok, pani wyszła, odebrała tel i dawaj na ojca, że złodziej, że kłamca itp. Wstyd jak nie powiem co. ojciec wściekły, ja w samochodzie zbaraniałam! Ja pier. ! Przyrzekliśmy sobie, że więcej żadnych oddawań. Jak znajdę tel to dam dziecku do zabawy. Ludzie uczą rozumu.
do dddd
twoje postępowanie ze zwrotem zguby zasługuje na pochwałę ,ale upublicznianie tego zajścia sugeruje już ,że była nadzieja na korzyść materialną na którą nie pozwalało przywłaszczenie sobie znalezonego portfewla bo nie było gotówki.To w jaki sposób zachował się właściciel nie świadczy o nim dobrze,bo ludzie są różni,ale czy jest się uczciwym człowiekiem zależy od tego jak cię inni ocenią?
daj adres dziada
wielki nietakt ze strony gościa,współczuję ci ,bo trafiłaś na pospolitego chama i tyle co do tego ssaka (człowiekiem go nie nazwę....)Szacunek dla Ciebie,pamiętaj że w życiyu zawsze jest tak: jak dają to tak biorą,jest to naprawdę święta prawda!wszelkie zło wyrządzone drugiej osobie wraca do nadawcy ,podobnie jest z dobrem ,też wraca.Nie zawsze na drugi dzień nie zawsze dość szybko ale...wraca.Pozdrawiam- Mirek W