Wg mnie przy takiej sytuacji trzeba bezwzględnie często monitorować ciążę (nie napisałaś który to tydzien i na kiedy masz termin), a przede wszystkim zmienić lekarza, na takiego, który rozumie zagrożenia wynikające z okręcenia pępowiną płodu. ręce mi opadają jak czytam co ma być i tak będzie-dla mnie szok!
tydzień 35. lekarza już zmieniłam lecz u nas w Ostrowcu wszyscy boją się wielkiego Pana Ordynatora i żaden nie chce się przeciwstawić. Ciągle słyszę ,że rodzą się i takie dzieci(poowijane pępowiną) owszem ale są przypadki,ze i takie się nie rodzą.
na dodatek wychodzą słabe przepływy krwi pępowinowej jednak żaden z lekarzy u których byłam do tej pory nic nie mówi na ten temat. Leczę się również na astmę. Odnosze wrazenie,ze wszystkie te czynniki są pomijane i bagatelizowane.
Dziwię się bardzo, że te czynniki są bagatelizowane, przecież lekarze biorą za to odpowiedzialność, ich zachowanie jest co najmniej lekkomyślne, dlatego szukaj innego szpitala, masz ich kilka do wyboru w okolicy: Kielce, Starachowice, Lipsko - wszędzie jest lepiej niż w O-cu, ja też rodziłam poza naszym miastem, ze względu właśnie na "wszechwiedzący" personel i ich podejście do pacjenta.
35 tydzień, owinięcie pępowiną jest nie tylko wskazaniem do cesarki, ale też do częstego monitorowania ktg i usg, a podejrzewam, że niejeden lekarz położyłby Cie do szpitala, dał sterydy na rozwój płucek u dziecka na wypadek wcześniejszego rozwiązania i ostrożnie doprowadził ciążę do końca. Bo tak właśnie raczej być powinno. A z tym Lipskiem, albo Starachowicami to wcale nie jest zły pomysł.
Jeśli masz aź 2 zaświadczenia od lekarzy i owinięte dziecko pepowiną polecam szpital w Lipsku ordynator ok zrozumie zadzwon lub tam sie wybierz wcześniej i porozmawiaj ja tam rodzilam i polecam
jezeli jest owiniete pepowina to powinna byc wskazana cesarka i juz w karcie ciazy powinnas miec napisane moze do starachowic do szpitala zadzwon lub sie przejedz nie jest daleko bo przeciez liczy sie dobro dziecko a lekarz nie powinien powiedziec bd to bd bo jest ryzyko zagrozenia
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/newsweek-kosztowne-bledy-lekarzy-poloznikow,1,5467638,wiadomosc.html
Walcz o swoje prawa!
Kobieto!!!!!! Dam ci dobra rade jako matka 2 dzieci urodziłam naturalnie i choć nie było lekko to w zyciu nie chciałabym ciecia cesarskiego (no chyba że musiało by byc konieczne to inna sprawa) odradzam dłużej dochodzisz do siebie boli ciągną szwy widziałam jak dziewczyny po cesarce wygladały i słyszałam co mówiły nie wiem po co sie okaleczac dziewczyno blizna na brzuchu zastanów sie bol przy porodzie to taki ból który z czasem zapominasz a lepiej poszukaj przyjaznego miejsca do porodu z personelem przyjaznym miłym i przede wszystkim uprzejmym Ostrowiecki personel na porodówce pozostwia wiele do życzenia :) pozdrawiam
Jak osoba która nie miała cesarki może ją odradzać? Jak osoba która nie miała porodu naturalnego może się o nim wypowiadać?
Ja miałam i cesarkę (położenie pośladkowe) i poród naturalny i wiem jedno: jeśli miałabym wybierać to tylko cesarka. Rozumiem że poród naturalny jest lepszy pod wieloma względami, ale dla mnie był bardzo traumatyczny. Widocznie mam małą odporność na ból. Męczyłam się długie godziny w bólu i na koniec nie miałam już siły przeć.
Przy zagrożeniu dla dziecka, jeżeli lekarz nie widzi problemu rada jest jedna: ZMIEŃ LEKARZA! Póki nie jest za późno. I radzę uciekaj jak najdalej od ostrowieckiego szpitala. Tu przy porodzie gronkowiec jest w gratisie.
cesarka nie jest straszna, dziecko bezpieczniejsze, dochodzi się do siebie bez problemu, nie gadajcie bzdur, że nie da się załatwić, wszystko się da, co do karmienia to też jest pokarm jak przy naturalnym, więc obaw, jestem po cesarce i w życiu bym się nie zdecydowała na naturalny to jest męczarnia dla dziecka.
Robienie cesarki tylko dlatego, że masz małą odporność na ból to gruba przesada gościu 12:01. Każdy lekarz powinien Ci jej odmówić. Cesarskie cięcie powinno być wykonywane tylko i wyłącznie w sytuacjach zagrożenia życia dziecka lub matki a nie z powodu "widzimisię" pacjentki.
Ja miałam cesarkę ze wskazań medycznych i bardzo sobie chwalę, nic strasznego i szybko wróciłam do pełnej sprawności, środki przeciwbólowe brałam tylko przez 2 dni, bo dłużej nie były mi potrzebne, a rana praktycznie niewidoczna. Wg mnie wiele zależy od nastawienia - jeśli wcześniej już wiadomo, że będzie cesarka, to można się jakoś psychicznie do tego przygotować i tak samo jeśli chodzi o poród fizjologiczny - jest 9 miesięcy aby się do tego przygotować i fizycznie i psychicznie.
NA TWOIM miejscu po wczorajszym programie Lisa, w którym dwie rodziny opowiadały, jak to "rewelacyjni" ordynatorzy nie widzieli potrzeby CC i jedno dziecko jest w bardzo złym stanie a drugie nie żyje, szukałabym szpitala gdzie zrobią ci cc, skoro twój maluszek jat okręcony pępowiną. Szukaj jeśli masz jeszcze czas.
Tak, artykuł na ten temat jest w Newsweeku z tego tygodnia. dostępny w kioskach. Tytuł "Śmiertlene porody"
Mam córkę, jedną i chyba ostatnią, bo po traumie porodu naturalnego, który w konsekwencji skończył się cesarką panicznie boję się myśleć o powtórce!bzdurą jest wygadywanie, że długo się dochodzi do siebie!12 godzin trzeba leżeć to fakt, ale potem przynajmniej "tam" wszystko jest w porządku, a blizna jest niżej niż wysokość bikini, więc nie rozumiem twierdzeń o wadach cesarki. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym sobie na takie męczarnie, upokorzenie, błaganie o jakąkolwiek pomoc, tak nie powinien wyglądać poród! Kocham Moje dziecko nad życie i wiem, ze jest zdrowe tylko dzięki temu, że pewien mądry lekarz w odpowiednim momencie powiedział "dosyć", niestety wciąż takich lekarzy za mało...