Jeżdżąc po regionie zauważyłem że w Ostrowcu jest coś nie tak z cenami paliw. Szczególnie tankuje gaz, więc podam na tym przykładzie. Jadąc w kierunku Kielc czy Radomia można zauważyć jak stacje konkurują ze sobą ceną. Np. najniższa cena na dwóch stacjach za Iłżą 2,67 zł. Niedawno było 2,69 zł, ale jedna ze stacji zrobiła 2,68 zł, więc dwie wymienione obniżyły na 2,67 zł.
Zastanawiam się dlaczego u nas stacje utrzymują jedną cenę (mniejsze 2,79 zł, firmowe 2,82). Wiadomo że gaz w tak niedalekiej okolicy nie może być droższy że względu na odległosć, bo to tylko 30, może 40 km odległości, więc dlaczego aż taka duża różnica w cenie? Dlaczego nie ma stacji, która by się wyłamała i sprzedawała gaz poniżej ceny rynkowej?
w Ostrowcu zawsze było najdroższe paliwo
między orlenem na mickiewicza a tymi na obrzeżach różnica na litrze to średnio 10 gr
dlatego tankuję wyłącznie na obrzeżach