dziękuję za poparcie gościu z 15;09 ;) tylko szkoda ze nie wszyscy są tego zdania. ;) w mc donald jak myją podloge to stawiają tabliczke.. UWAGA ŚLISKO.
nie jechałam do kielc ;) ... tu mieszkam obecnie ;) a chcialam kupic buty bo idzie zima.
Ale niektórzy są naiwni ;) . Dyspozycja żeby zacząć myć podłogę niemal zawsze jest wydawana przez kierownika, więc tego typu "donosami" nikt by nic nie wskórał- padłaby na pewno jakaś grzecznościowa formułka z przeprosinami, ale kierownik też człowiek i myśli tak samo, jak szeregowy pracownik ("następny wielce urażony, nadęty bufon się trafił"). Jest powiedzenie "klient nasz pan", ale żeby być KLIENTEM trzeba coś kupić, a nie tylko krokiem barona kroczyć po świeżo umytej podłodze na pięć minut przed zamknięciem sklepu (albo ładować się z zapalonym cygarem do butiku z ubraniami, niedawno widziałam takiego buraka w Galerii i jestem bardzo ciekawa jak się ta sytuacja zakończyła bo nie wierzę, żeby jego zakupy, o ile coś kupił w ogóle, pokryły koszty usunięcia smrodu z towaru). To jest najzwyklejsza w świecie ludzka życzliwość, zupełne przeciwieństwo wylewania jadu na forum "bo ekspedientka krzywo spojrzała"- czemu takie coś ma służyć, nie rozumiem? Jak widać niewiele trzeba, żeby u niektórych ujawniła się sprzedajna natura... Firmy słono płacą za różne donosy (akcje typu "secret client), ale jak widać są tacy, którzy nie szanują siebie oraz swojego czasu i robią to zupełnie za darmo w internecie ;) . Żal mi tego typu osób, naprawdę...
Jeśli według was mycie podłogi 15 minut przed zamknięcie jest grzechem to nigdy nie pracowałyście na takim metrażu. Nie wiem jaka to powierzchnia ale zakładam że nie mniej niż 300 metrów więc jesli dwie pracownice zaczęły o 20.45 to skończą o 21.30 !!!!! A nie oszukujmy się my kobiety w 15 minut zakupów nie robimy więc błagam was, ale szanujmy pracę. Masz 15 minut do zamknięcia, a szukasz czegoś konkretnego podejdź do kogoś i poproś o pomoc, ale nie szukaj rozgrzeszenia bo ono nie przekona dziecka tej dziewczyny że dlaczego mamusia znów nie zdążyła ukochać przed snem bo wróciła o 22.30 a przecież kończy pracę o 21!!! Tak godzimy się na pewne warunki, ale takie zachowanie społeczeństwa mnie osobiście doprowadza do obłędu nie zdążyłaś kupić a chcesz ok ale spacerowanie bo "może" coś kupie hahaha w 15 minut jest żałosne i nie na miejscu !!!!!!!!!!!!!!!
A ja zakładam, że ktoś tutaj jest idiotą, ponieważ odświeża wątek sprzed ponad 2 lat.
musze tu napisac : pliss nie uzywajcie w galerii roznych pachnidel bo nie da sie robic zakupow
Też bym powiedział kur... jakby mi ktoś przyszedł tuż przed zamknięciem, zdeptał umytą podłogę, a potem bym musiał zostawać, myć to od nowa po 21.00, przeliczyć utarg, ogarnąć wszystko po całym dniu, w dodatku jakbym miał to robić charytatywnie. Autorkę wątku postawiłbym w sklepie z butami cały dzień, nie pozwoliłbym usiąść (bo najczęściej właściciele sklepów na galeriach nie pozwalają siadać swoim pracownikom i ci są cały dzień na nogach), kazałbym obsługiwać gburowatych klientów (bo takich wielu!) i chętnie bym posłuchał jak bardzo byłaby zadowolona...
No to dopiero miałaby pole do popisu na forum.
sie trafiła gwiazda ostrowiecka . Hahahahahah
Gdyby pracownice miały prowizję od sprzedaży to z pewnością Klientki mogłyby chodzić po mokrej podłodze do woli... Ps. W każdym bądź razie ja jako handlowiec stwierdzam, że niewybaczalnym jest to, że pracownik używa w stosunku do klienta obraźliwych słów! Dla mnie zawsze Klient to Pan, bo z jego zakupów żyję.
Nie popieram chamstwa i wulgaryzmów. Tylko, że nie rozumiem sformułowań typu: "klient nasz pan" i w związku z tym sprzedawca ma się przed nim płaszczyć, nawet jak klient bezczelny i się szarogęsi, bo przyszedł zostawić parę złotych. Sprzedawca ma być uprzejmy i wykonywać swoją pracę, ale klient też powinien się zachowywać uprzejmie i mieć szacunek do cudzej pracy. A niestety, często słyszę jak przychodzi taki/taka do sklepu, wyżywa się na sprzedawcy, bo mu/jej wolno, ponieważ zostawia pieniądze.
Tylko po jasną Anielkę taki wątek na forum?!
Pan - w sensie właśnie uprzejmości, doradzania. Chociażżżż z drugiej strony czasami zdarza się mi spotkać trudnych klientów, szczególnie w okolicach Warszawy, którzy myślą że są pępkiem świata... ale cóż, akurat w mojej branży sprzedać rzecz takiemu trudniejszemu jest większym wyzwaniem. Ale nie spotkałam się nigdy z tym, żeby ktoś mnie obrażał więc trochę nie chce mi się wierzyć że to akurat Pani zakładająca wątek była aż tak niemiła w sklepie że zasłużyła na obrazę ze strony Sprzedawcy!
A czym ją ta sprzedawczyni obraziła, tym, że powiedziała za jej plecami "kur..", bo się wkurzyła zabrudzoną podłogą? Zdenerwowała się i tyle. Ale żeby od razu się z tego powodu czuć urażonym??
Trzeba być trochę obiektywnym wtedy się bardziej zrozumie i sprzedawce i klienta.
co nie oznacza że klient ma być chamski czy niemiły co niestety jest wręcz notoryczne...pracowałam też w handlu i wiem jak klienci potrafią obrzydzić pracę.."klient nasz pan" -ale czy klient również nie powinien być miły????
Małgonia, trochę żałosna jesteś... Pracownica nie powinna używać słów (swoją drogą - jesteś pewna, że to pracownica? rzecz się miała wszak za twoimi plecami, a "nawet sporo ludzi było w sklepie"), ale żeby zaraz na forum lecieć się wypłakiwać? :-/