to moze miał cię sprzedawca za rączkę doprowadzić abys trafiła do działu klamek? paranoja. Ludziom się wydaje, ze jak wejdą do sklepu samoobsługowego to zaraz bedzie przy nich 10 osob, ktore poprowadza na miejsce, wloza do raczki koszczyczek i odprowadza do kasy.
to tylko wina kierownictwa
Najlepiej jest kogoś obsmarować na forum, przecież można opowiedzieć prosto w oczy. Za kasami są karteczki i pisak możesz wszystko opisać i wrzucić do skrzynki a już dyrektor w ten sam dzień będzie wiedział co się dzieje. Możesz iść do kierownika działu i powiedzieć a nie oczerniać na forum.
Właśnie mam zgoła odmienne zdanie obsłudze tego sklepu, sama byłam świadkiem jak właśnie klient na wejściu się wydzieral na tego biednego sprzedawcę o on tylko zacisnął zęby. Z drugiej strony ciekawie czy w castoramie w wa-wie czy krakowie pomoze ktoś załadować towar na wózek. A denerwuje mnie jak ktoś mnie obsługuje w castoramie, a tu wcina się jakaś baba czy facet bo wydaje mu się że jest najważniejszy i to oburzenie jak sprzedawca prosi go żeby poczekał bo własnie rozmawia ze mną, chyba właśnie tacy wcinacze tu się wypowiadają. Założyciel wątku słyszał jak tam kogoś ktoś - oj chyba coś osobistego.
Jak zwykle na tym forum najlepiej pojechać
Hm... Ja nigdy się nie spotkałam z tym, by ktoś dla mnie był nie miły, albo przede mną uciekał lub nie chciał obsłużyć.
Fakt, czasami trzeba poszukać lub poczekać na obsługę, ale nie przesadzajmy, nie będą biegać za klientem na siłę usiłując mu coś wcisnąć. Takiej postawy w sklepach właśnie nie lubię. W spokoju nie można czegoś pooglądać, bo od drzwi śledzą i molestują ;-)
Ponadto myślę, że tam jest nie mile widziane "stanie" lub siedzenie pracowników. Zawsze jest coś do zrobienia.
Jeśli mam coś do zarzucenia Castoramie - to słabą jakość co niektórych produktów...
W avansie też pracowników więcej niż klientów , a jak przyjdzie o coś zapytać to wysyła jeden do drugiego bo on jest na pralkach a tamten od telewizorów itd itp...ale jak kota nie ma myszy grasują , a potem dziwią się że im pracodawca najniższą krajowa daje.Jaka praca taka płaca
Bo jakbyś nie wiedział/ła tam każdy ma przydzielony swój dział z pracowników, więc jesteś odsyłany/a do konkretnej osoby, która pracuje na dziale. Myślenie nie boli.
To co typ od pralek robi na telewizorach, albo od komputerów przytula się do laski przy kasie? Jak mają działy, to niech na nich siedzą.
To teraz mnie nie dziwi dlaczego więcej sprzedawców jest niż klientów.Od każdego asortymentu inny "specjalista" , a jak ma jakiś wolne?
Wywieście kartkę w poniedziałek obsługują specjaliści od pralek , telewizorów i lodówek , we wtorek obsługują od aparatów, telefonów i zmywarek itd....może wtedy klient nie będzie musiał po sklepie szukać "fachowców " do każdego asortymentu.Że też temu właścicielowi nie przyjdzie do głowy żeby zatrudniać profesjonalistów w całym asortymencie rtv i agd ...myślenie boli istotnie, ale nogi i czas zmarnowany jeszcze bardziej....o gdzie tu zasada - klient nasz pan? i gdzie ten dawny ME sprzed trzech lat? gdzie rzeczywiście zapytany pracownik był expertem .
Zasada"klient nasz pan" bardzo smieszne, obecnie sie przyjmuje w kazdym sklepie zasada"klient nasz cham", bo sprzedawce mozna zwyzywac, ublizyc za to,ze Cie szef wkurzyl,za to, ze zona nie dala w nocy, za to, ze pies sasiada szczeka, za to, ze nawet kran przecieka. Bo ci sprzedawcy, siedza w pracy dla zabicia czasu i jeszcze bede czekac na klienta cala noc, gdyz nie maja rodzin,dzieci.
Przestań szczekać na sprzedawców, tylko sam stań jednym z nich. Gdyby nie sprzedawcy nawet chleba byś nie kupił, dziecku mleka, chemii do domu i nawet tak prostej rzeczy jak telewizor.
A może lepiej aplikuj na dyrektora owego sklepu, o którym piszesz w poście i walniesz swoje standardy.
założyciel tego watku ma słuszną racje .nedzna jest obsługa castoramy ,poniżej zera.sam się osobiście przekonałem wiele razy.trzeba prosić ,wołac ,jeżeli się chce jakąs informacje w sprawie zakupu.
Nie zgodzę sie ..jak jesteś miły dla procowników oni też są mili ...robiłem często zakupy w casto...(budowałem dom) zawsze mogłem liczyć na pomoc w której alejce towar sie znajduje..
Jaki miły ja wystarczy jak będę uprzejmy to oni mają być mili i uprzejmi zostawiamy tam bowiem kupę kasy ,nie jeden chciałby tam pracować i byłby miły i uprzejmy .
Ja pierdu, ale Wy macie problemy ludzie. Nie macie większych no nie ?
Pani z ciemnymi ,kręconymi włosami jest zawsze pomocna ,miła i uprzejma -mimo ,ze nieraz pytam o cos co nie widze a lezy "na oczach "I pan wysoki na budowlanym -bardzo konkretny i tez pełen profesjonalizm i tyle z tych dobrych bo reszta ...
Dorzucę jeszcze, że starszy, siwawy Pan w okularach, który pracuje na dziale drewno bardzo kompetentny. Zna się na tym co robi, doskonale zna asortyment i chętnie doradzi. Po za tym bardzo sympatyczny człowiek.
Dlaczego czepiacie się pracowników Castoramy?Podziwiam ich za cierpliwość wobec klientów ,którym się wydaje,że cały świat jest ich ,bo przyjechali kupić puszkę farby.Jestem klientem tego sklep od wielu lat ,i nigdy nie spotkałem się z impertynencją czy niestosownym zachowaniem wobec kupującego.Pozdrawiam załogę Casto ,a szczególnie chłopaków z działu z płytkami.P.S.Ile trzeba mieć ciepliwości do ,,buraka",który upiera się ,że -,,muj somsiod kupowoł pore dni tymu i zapłacił mni .Dloczego tera tak drogo za to samo?