Czy buty, które są na gwarancji 24 miesięcznej, a dodatkowo zabezpieczone poprzez podkucie obcasów blaszkami u szewca, by nie ulegały ścieraniu i szybkim uszkodzeniu, również są objęte dalszą gwarancją?
Po pierwsze, nie korzystaj z gwarancji a reklamacje składaj na Niezgodność Towaru z Umową (http://sprzedaz.konsumencka.edu.pl/niezgodny.html) - twoje prawa są jasno sprecyzowane przez ustawę. W reklamacji na gwarancję wyrażasz zgodę wyłącznie na warunki dyktowane przez producenta/sprzedawcę.
Po drugie, w twoim przypadku jeśli chcesz złożyć reklamację (na Niezgodność Towaru z Umową), prace wykonane przez szewca nie mogły być wykonywane na reklamowaną wadę. Np. szewc zakuwał obcasy, a ty chcesz je reklamować- nie ma wtedy szans na pozytywne rozpatrzenie. Natomiast jeśli dla przykładu buty farbują stopy i zostały spełnione pozostałe warunki dla Niezgodności Towaru z Umową, jak najbardziej masz prawo do odzyskania całej kwoty wartości obuwia lub wymiany na produkt nowy.
Oczywiście sprzedawca może próbować ci wmówić, że jednak to wszystko przez zakucie obcasów, ale nie daj się zbyć. Dura lex, sed lex - twarde prawo, ale prawo i sprzedawca musi uznać reklamację za zasadną.
po pierwsze butów nie masz na gwarancji, nie dostajesz papierka na okres gwarancji jak telewizor itp,
Oczywiście, że na obuwie MOŻE zostać udzielona gwarancja (najczęściej producenta, importera, rzadziej sprzedawcy). Musi mieć ona postać karty ("papierka") i zawierać określone warunki. Wtedy możemy to nazywać gwarancją.
W tym przypadku pytanie było proste:
"Czy buty, które są na gwarancji 24 miesięcznej (...) są objęte dalszą gwarancją?"
Odpowiedź brzmiała j.w.
@gościu z 11:40 - to, że nie zdarzyło ci się dostać gwarancji na obuwie, może świadczyć albo o zakupach na targowicy, albo o nieuczciwych zamiarach sprzedawcy, który chce świadomie lub nie ograniczyć twoje prawo do reklamacji.
Nawet jeśli nie otrzymałeś karty gwarancyjnej, prosiłbym o skorzystanie z reklamacji na Niezgodność Towaru z Umową zgodnie z USTAWĄ O SZCZEGÓLNYCH WARUNKACH SPRZEDAŻY KONSUMENCKIEJ z dn. 27 lipca 2002r.
Sprzedawca nie musi uznawać reklamacji za zasadną i spełnić żądań klienta. Może, ale nie musi. Ma obowiązek przyjąć reklamację i ustosunkować się co do zasadności w ciągu 14 dni. Każdy sprzedawca ma prawo niemalże automatycznie uznawać każdą reklamację za niezasadną pod byle pozorem, bzdurnym argumentem. Tylko dobry sprzedawca, dla którego proces sprzedaży nie kończy się na wystawieniu paragonu lub faktury, zajmie się profesjonalnie zgłoszeniem reklamacyjnym.