Ciekawi mnie co to za ogrodowy aranżer z ZUM-u projektował nasadzenie bratków w mieście. Przy ul. Kościelnej schodząc w dół ku Alei sa piękne zielone płożace krzewy, które same w sobie są wystarczającą ozdobą przez cały rok. Ale aranżer uznał najwyraźniej, że jeszcze piekniej będzie i zasadził pomiędzy tymi iglakami bratki.
Pasuje jak kwiatek do kożucha !!!
p.s. zdaje się, że z tymi bratkami kogoś ponosi ułańska fantazja za pieniądze z naszych podatków.
Bardzo proszę nie negować inwestycyjnych nasadzeń kwiatów. Trochę mniej narzekania, a więcej wąchania w ramach poparcia.
"Inwestycyjne nasadzenia kwiatów" - to ciekawe. Jest to wobec tego inwestycja bardzo krótkoterminowa a kiedy zwrot inwestycji? Bardziej gospodarnie byłoby zasadzić krzewy całoroczne, ciagle zielone a i pieniędzy nie trzeba co roku wydawać na kilkadziesiąt tysięcy bratków, które wcale w mojej ocenie nie są ładne, bo kojarza się z cmentarzem.
Ale kto bogatemu zabroni....?
Zgadzam sie. To marnotrawienie pieniedzy. Jest tyle mozliwosci nasadzen roslinnoscia, ale coz...
O, a temu znowu bratki przeszkadzają.Było juz koszenie trawników, malowanie pasów, a teraz bratki.Pewnie, niech nasadzą jałowców, tui i innych iglaków.Będzie ten sam widok przez cały rok. Ludzie, wiosna to wiosna.Powinno byc kolorowo i kwieciście, zeby było czym oko pocieszyć, a nie całoroczne krzewy.Zima, lato, wiosna i jesień jedno i to samo.
Gosciu esteto najlepiej zasadzic krzewy typu agrest i zbierac i na skup wywozic. Wtedy inwestycja by sie zwróciła, no nie?
Kasandra - jak masz w domu remont, musisz kupić pralkę i lodówkę, może i zmienić auto, wysłać pieniądze dziecku na studia, a mąż kupuje nową komórkę do zabawy i drogi telewizor dla rozrywki to go pochwalisz? Ale tak szczerze.
Serio, Wam nawet bratki przeszkadzają? Ja wolę aby moje podatki szły na bratki niż na żuli i 500+.
Jak dla mnie wiocha pl.A pomyślcie ile pieniędzy na wodę pójdzie żeby to podlewać i na benzynę żeby samochód z ta woda kursował bezsensowne kilometry na mieście
I dwóch ludzi do obsługi tego podlewania, choć w ubiegłym roku jeździło trzech ! Jeden chyba kierownik, bo tylko stał.
Chodzi o madre gospodarowanie pieniedzmi a nie na pokaz.
Pięknie będzie w okolicach rynku - banki, banki, banki, długo długo nic, bratki.
Mam pytanie: co Wam nie będzie przeszkadzało?
Spełnienie obietnicy dwóch nowych inwestorów na nowych terenach inwestycyjnych na Bałtowskiej.
A'propos Rynku to obok pomnika też posadzili bratki na boisku wyrobionym w trawniku przez golebie. Hodowcy gołebi ze Śródmieścia zrobili sobie na miejscu Pamięci Narodowej poletko do karmienia tych ptaków.
Obecnie wygląda to fatalnie. Zamiast zrekultywować teren i zasiać trawę od nowa, posadzono po środku bratki, a dookoła wygryziona trawa i spory pas ziemi na którym dalej "urzedują" gołebie.
Przez te bratki to ja znaków drogowych nie widzę Panie prezydencie