Dzięki za uznanie, ale co to ja jestem, święty mikołaj, który z worka w ciemno wyciągnie ci szyte na miarę dla każdego nieznajomego bezrobotnego rozwiązanie wszelkich problemów z pracą na świecie? Zatrudni cały Ostrowiec, bo ma taką fantazję? Ja po prostu nie wierzę, że jak komuś praca nie pasuje to nie może jej zmienić na inną, wyjechać do innego miasta lub nauczyć się nowego fachu. Choćby dla tego, że sam przerabiałem każdy z tych scenariuszy. Wiedza i wykształcenie są nic niewarte w oderwaniu od potrzeb rynku - jeśli obecne są do kitu, trzeba zdobyć nowe. Co w tym dziwnego? Jak w sklepie mięsnym ludzie pytają się o parówki, a masz tylko podroby, to jako właściciel mięsnego masz dwa wyjścia: albo jedziesz po parówki, albo czekasz aż ich najdzie na podroby. Czyli albo podejmujesz wysiłek wymagany przez rynek, albo czekasz na lepszą koniunkturę.
ps a jak chcesz konkrety, to opisz mi dokładnie taką przykładową osobę (CV, sytuacja rodzinna, osobowość etc.), a jak będę miał czas, to spróbuję napisać co powinna zrobić. Co powiesz na taką zabawę? Doradcą zawodowym nie jestem, ale jak już pisałem, lubię zbierać nowe doświadczenia.
najlepiej mieć 10 fchów tak na wszelki wypadek.
Nie każdy kto powinien może iść na medycynę, za to wielu którzy nie powinni się dostają wystarczy mieć tatusia lub mamusię lekarza, ewentualnie wujka lub ciocię.
Nawet jest takie stare przysłowie 7 fachów 8 bida...
Windziarz, zapominasz o jednym ważnym szczególe. Nie wystarczy się uczyć. Pracodawca oprócz umiejętności, wiedzy i doświadczenia wymaga często jeszcze papierka potwierdzającego Twoje wykształcenie w danym kierunku. Tak więc należałoby zrobić jakiś drugi fakultet. Takie studia kosztują. Mam wrażenie, że nie masz rodziny skoro piszesz takie bzdury. Ciemniak dobrze Ci napisał, nie każdy jest kawalerem w wieku osiemnastu lat. Myślisz, że tak łatwo jest się przenieść z dziećmi? Co ze szkołą? Wiem, napiszesz, że wszędzie są szkoły ale to nie o to chodzi. Dzieci też mają swój świat a jego zburzenie często nie kończy się dobrze.
Do gościa z 15:21: owszem, papierki się przydają, ale takich możesz sobie wygenerować krótkimi kursami o dumnych tytułach, których masz teraz na pęczki. Ja wiem, że przeniesienie się z całą rodziną nie jest proste - ale ja nie podaję rozwiązań prostych, łatwych ani przyjemnych. Rodziny całe migrują za granicę, nie znając języka, z niepewną perspektywą pracy, z 20 rublami w kieszeni, a wy się boicie 100 km przenieść w obrębie tego samego województwa. Potem dzieci przyrosną wam do Ostrowca i za 20 lat tak samo jak wy będą narzekać na brak perspektyw. Albo, co gorsze, zechcą wyjechać na studia - jak wtedy wyjaśnisz im, że nie masz pieniędzy, bo całe życie kopałeś rowy w Ostrowcu, żeby nie musiały przeżywać traumy przeprowadzki?
Wiedza IT nie jest ani tania ani łatwo dostępna.
Podstawowa wiedza IT może jest ale ta bardziej specjalistyczna już nie i nie po polsku. PS. Nie spotkałem nikogo kto by potrafił dobrze napisać dokument w wordzie, a to o czymś świadczy...
Certyfikaty JAVA też są drogie. Bazy danych oracle również. Projektowanie sieci opiera się na przełącznikach i routerach cisco i hp także też nie jest tanie.
Tak właśnie w Wordzie bo ty zapewne też byś tego nie potrafił piszę to, bo podręcznik do worda to 950 stron i kilkaset złotych i tego nie ma w necie. Jeśli tego podręcznika nie przeczytałeś jak 99,999% ludzi to formalnie Worda nie znasz Gdzie w necie masz programowanie? masz absolutne podstawy, ale zastosowania współczesnych technik programistycznych nie znajdziesz... To tak jak w samochodach znajdziesz jak działa silnik ale już jakie są cykle czasowe wtryskiwacza common rail w trakcie spalania niekoniecznie, bo to już za pieniądze a nawet to jest wiedza ogólna szczegółowe są natomiast dane regulacyjne i ich też nie znajdziesz. Tych technik nie ma za darmo bo ich opracowanie kosztowało miliony dolarów... Więc nie jest to wcale takie proste, ale właśnie to jest problem w Polsce się to trywializuje mówiąc że to nic nie znaczy bo to jest za darmo w internecie.
Word ma zaawansowane funkcje, choćby i VBA, ale napisałeś "dobrze napisać dokument w Wordzie". Napisać, nie narobić mu makr czy wygenerować 10 stron losowego tekstu. Programowanie to akurat najprostsza sprawa, jak już zdobędziesze te absolutne podstawy, bez problemu zatrudnisz się jako najprostszy wklepywacz kodu w korporacji. Tam dostęp do szkoleń i trenerów masz nieograniczony. Ewentualnie zapiszesz się na jeden z miliona kursów w tym zakresie lub skorzystasz z tryliardów darmowych tutoriali, których bez liku masz nawet na youtube. Ostatecznie kupisz parę ksiażek. Czy to uczyni cię super programistą? Pewnie nie, ale to dobry start.
Na tych 950 stronach nie ma ani słowa o VBA. Chyba jesteś programistą bo mówisz ze człowiek z absolutnymi podstawami bez problemu znajdzie pracę. Otóż te podstawy np w C++ to ok 1800 stron i nie ma tam słowa o np MFC ani o Win API. Nauka kodowania na podstawowym poziomie wymaga kilku lat takie to proste i każdy może to robić ale musi się uczyć kilka lat...