Jakie macie sposoby na to ?
Tak, eliminacja stresu, jeśli tylko się da. Są przypadki, kiedy się nie da - np. przewlekła choroba kogoś z rodziny, ale jeśli chodzi np. o pracę czy szkołę to i jedno i drugie zawsze można zmienić, a wręcz trzeba, zanim poważnie się pochorujesz psychicznie i fizycznie. I wiem, co mówię, naprawdę, bo przez to wszystko przeszłam ;*
Ja tak mam 11.15, przed egzaminem na prawko. I co z tego, że instruktor mi mówi, że jeżdżę dobrze,że nie powinno być problemu ze zdaniem egzaminu, jak na egzaminie stres mnie paraliżuje, ciało i mózg odmawia posłuszeństwa. Samopoczucie katastrofa, ból żołądka, zawroty głowy, nudności. I też nie wiem jak sobie z tym poradzić. Żadne ziołowe uspokajające leki nie pomagają.
Egzamin na prawo jazdy to żaden problem. Wiem, że to łatwo tak powiedzieć, ale nie warto się tak denerwować. Wiem co mówię, bo takich rzeczy można się nauczyć. Są takie sprawy na które nie mamy wpływu, ale jeśli mamy to trzeba się tego pozbyć. Już swoje przeżyłam i nauczyłam się filtrować wydarzenia i nadawać im stopień ważności.
Żebym ja tak potrafiła 14.03 :( Ten stres jest nie do opanowania dla mnie. Zbliża się kolejny termin egzaminu i jak tylko pomyśle o tym, to czuję ucisk w żołądku.
Wyobrażaj sobie pozytywny rozwój wydarzeń.
Spróbuję 15.06. Dziękuję.
Nawet jak nie zdasz to świat się nie zawali. To tylko egzamin na prawko a nie matura czy obrona pracy magisterskiej. Głowa do góry.
Dużo osób się stresuję. Jednak nie wszyscy stres przechodzą tak samo.
Jedni maja mdłości inni częste posiedzenia w toalecie a jeszcze inni dużo jedzą lub obgryzają paznokcie.
Stresujacych sytuacji ciężko omijać ale zawsze można się starać aby było ich jak najmniej.
Oczywiście,że tak. A powiedzenie,że do wszystkiego można się przyzwyczaić, to można między bajki włożyć.
Nie zdana matura albo egzamin magisterski to tez nie koniec świata.Życze ci powodzenia i .
Wiem, że to nie koniec świata 16.17 nie zdany egzamin. Jednak zostaje świadomość, że muszę przechodzić przez to ponownie. Pal sześć kolejne 140 zł, ale te nerwy, ten stres jest dla mnie o wiele gorszy niż wydane pieniądze. Oby tym razem się udało.Dziekuje za rady i podtrzymanie na duchu.Pozdrawiam.
Nerwica . Da się leczyć .
Co ma nerwica do stresu. Wyjaśnij bo może jestem w błędzie.
Nerwica to nerwica a stres to stres.
Tylko w wyjątkowych nerwica wywołana jest stresem.
Powtarzam w wyjątkowych.
To, że sam nazwałeś się Wszystkowiedzącym(przymiotnik jaki? piszemy razem) to o niczym, jak widać nie świadczy. Limonka(cześć Kochana, co u Ciebie?) ma rację. Jeśli ktoś jest znerwicowany, to reaguje na stres właśnie w taki sposób, jak opisuje założyciel wątku. Stres jest wkalkulowany w życie każdego człowieka i ludzie nie obarczeni nerwicą czerpią z niego pozytywne, mobilizujące do działania zalety.
Widzę że jesteś inteligentną osoba bo jako jedyna zauważyłaś.
Wracając do tematu
Stres to nie nerwica a nerwica to nie stres.
Chociaż w wyjątkowych przypadkach są zależne.
Po naszemu mówiąc jest to zwykła sraczka. A nie nerwica.
Dlaczego zwracasz się do mnie w rodzaju żeńskim? Znowu wątpliwe zdolności wszystkowiedzącego? Ustaliliśmy już, że nie znasz gramatyki i interpunkcji, to teraz ustalmy jeszcze, że nie znasz się na ludziach i będzie komplet. Piątka!
Piszesz nie w temacie. A mężczyzna nie zwraca się cześć kochana.