Czy Bóg stworzył szatana?
Bóg jest stwórcą wszystkich rzeczy widzialnych jak i niewidzialnych. Stworzył zatem również i duchy, których część mając wolną wolę podjęła decyzję o buncie, nie chcąc poddać się woli Boga.
Część teologów przypuszcza, że przyczyną buntu było stworzenie człowieka.
Drugie pytanie - skoro Bóg zna przyszłość, to czy nie wiedział, że duchy się zbuntują?
Pytanie postawione słusznie. Odbijanie piłeczki o wolnej woli nic nie zmienia. Jeśli Bóg wiedziałby, że ktoś kogo chce stworzyć, sprowadzi na świat zło, to tym samym stałby się pośrednio twórcą zła. Do podobnych konkluzji doszedł Luter - twórca protestantyzmu.
Moje - podkreślam "moje" - wytłumaczenie jest inne.
Jeżeli Bóg zna przyszłość, to po co darował Adamowi Ewę? Przecież wiedział, i to jeszcze zanim stworzył Adama, że Ewa będzie przyczyną wypędzenia ich obu z raju. Czyżby więc specjalnie sprawił Adamowi psikusa? Od, taka niedźwiedzia przysługa?
Nie sądzę. Jeżeli wszechwiedza Boga związana byłaby ze znajomością przyszłości jako takiej, to wówczas uznać musielibyśmy, że rządzi nami determinizm. A to znów klóciłoby się z wolną wolą. Więc jakie zatem może być wytłumaczenie?
Załóżmy, że mamy dzisiejszą wiedzę o bateriach i wirusach, ale żyjemy w epoce neolitu. Kiedy mówimy swojemu towarzyszami z plemienia, aby nie jadł brudnymi dłońmi jedzenia, gdyż zachoruje, ten z pewnością by nas wyśmial. Ale jeśli kilka dni później by się rozchorował, uznałby nas za kogoś kto zna przyszłość.
Myślę, że podobnie jest ze znajomością przyszłości przez Boga. Dzięki swojej wszechwiedzy zna On konsekwencje czynów, nawet tych odległych. Ale samych czynów nie przewiduje. Może co najwyżej podejrzewać, że mogą one nastapic. I dlatego prosił Adama, aby nie zrywali owoców z zakazanego drzewa.
Konkluzja: jeśli samych czynów nie przewiduje, nie jest WSZECHwiedzący. Podejrzewać to możesz ty. Bóg wie, jeśli nie, nie jest wszechwiedzącym. Z istoty pojęcia wynika, że nie można być wszechwiedzącym w 42% albo 89%. Podobnie jak nie można być "trochę" w ciąży.
I tu wychodzi brak zrozumienia istoty sprawy. Gdyby wszechwiedzana dotyczyła przyszłości, to uznać musielibyśmy, że przyszłość już się wydarzyła. Jeżeli przyszłość nie istnieje (bo czy istnieje wnuk kogoś, kto jeszcze się nie narodził) to i wiedza o czymś czego niema jaka może być? Wiedza jest tylko o tym co jest lub było - Bóg zna nasze myśli i czyny. Ale nie zna tego co uczynimy - gdyby było inaczej, po co sprawdzał Abrahama? Przecież znając przyszłość wiedział, że ten poświęci syna, gdy tylko Bóg tego żażąda.
Podejrzewam, że twoje przekonanie co do tego, że wydarzenia z przyszłości mają/miały już miejsce bierze się z filmów lub książek fantastyczny lub zbyt dużej wiary w zdolności wróżek. Moim zdaniem przyszłość nie istnieje - ale jeśli ktoś twierdzi inaczej to niech mi to udowodni :)
Jestem zbliżony do recentywizmu. I nie ma to nic wspólnego z sf. To raczej ty masz spojrzenie wypaczone przez żydowską mitologię, ani ona najstarsza ani najbardziej przekonująca. Twoje udowodnij, że istnieje przyszłość jest tak prymitywne jak udowodnij, że istnieje świat poza mięsem, lub ateusza, który tupiąc nóżką mówi: udowodnij, że istnieje dusza.
To raczej z twoich wypowiedzi wynika brak zrozumienia istoty pojęcia: BÓG.
Skoro zaś nie jest wszechwiedzący, nie jest również wszechmogący, nie jest Bogiem.
Skoro cię stworzył to jest. Nie można jak mówiłem wymagać wiedzy na temat czegoś, co nie istnieje. Przyszłość nie istnieje. Wskaż, że nie mam racji to pogadamy. A na razie weź grabki i idź do domu. I nosek wytrzyj. :)
Przewidywać można, że wchodząc na czerwonym świetle potraci mnie auto. Dlatego przechodzę na zielonym. Ale i przechodząc na zielonym, można być potrąconym przez pirata. Przewidywanie to nie wiedzą. A przewidywać, że skoro może przejechać mnie pirat i dlatego nie wychodzić z domu - to paranoja. A Bóg nie jest paranoikiem - wie, że jest jakieś prawdopodobieństwo, że dany człowiek może zawieść pokładane w nim nadzieję i pokłady dobra. Ale to nie jest powodem, aby takiego człowieka nie stworzyć. Gdyby natomiast był paranoikiem to nie stworzyłby, ani Ewy, ani Adama, ani świata. Bo przecież wiedział, że za miliardy lat, narodzi się taki Stalin i Hitler, czy inny Polpot i stworzyć ludziom piekło na ziemi.
Dziękuję za słowa uznania. Nie jesteś wstanie nic z siebie więcej wydusić poza śmiesznymi inwektywami :)
Wiem, wczoraj byłeś kurą, a jutro będziesz rzuczkiem ... no tym, co to te kulki z odchodów toczy. Jak mu tam było w "Pszczółce Mai"? O, już wiem - Pucek :)
A ciemniak twierdzi, że stworzył Cię Bóg a przyniósł bocian.
I kogo stać tylko na mierne odpowiedzi... Nie rozumiesz co zawiera w sobie pojęcie BÓG? Tylko gotowcami nadajesz. Analfabeto udajesz mędrca a jesteś najwyżej RZABĄ :))) to tak w twoim stylu "rzuczku" :))))
Najpierw poznaj ortografię a nie deliberuj o rzeczach, które się w twoim maleńkim rozÓmkÓ nie mieszczą. To nie jest literówka tylko kpina z ciebie :) Więcej książek nie tylko "Przebudźcie się!". Ktoś kto nie zna ortografii chce rozmawiać o filozofii... Beczka śmiechu. Pyszny ignorant.