http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120529/POWIAT0107/120528705
Jedynie w Bodzechowie tylko Pani Profesor Grzyb jest dobrym pedagogiem!!!
Moment - wyniki egzaminów zależą jednak bardziej od uczniów niż od nauczycieli - litośvi!!!!!!!!c
nauczycieli krytykują tylko największe matoły !!!
Bingo-brawo to jest prawda same nieuki,tumany
do gościa z 17.59 jak się ma nieuka w domu to nawet najlepszy nauczyciel go nie nauczy a ja jestem zadowolony że moje dziecko chodzi do bodzechowa
14 X 2012 DEN.Dziękujemy Panie Wójcie za medale, krzyże i inne odznaczeni, jak co roku patrz prasa lokalna
Faktem jest , że na wsiach zatrudniają najsłabszych nauczycieli, takich po zaocznych studiach, co sami mieli w szkole pod górkę. Sam znam taką co uczy w pod Ostrowcem , chodziłem z nią do klasy w podstawówce i ledwo na trójkę wyciągała. Poszła do "Kasiek" a potem zaoczne pedagogiczne ... Żenada ;/
Pani profesor Grzyb jest najlepszym pedagogiem.
pismen, może wyjaśnisz o czym piszesz w swoim poście, bo ja niestety nie zrozumiałam..;/
Jak gosc na podstawie jednej osoby ocenia wszystkich to na pewno wie o czym pisze. Czasy gdy po wioskach uczyli nauczyciele "byle jacy" to sie skonczyly 25 lat temu.
W jakim sa wieku, albo raczej kiedy zaczynali prace? Niektorym wydaje sie w szkolach to "same magistry" nauczaly od zawsze. A gdy rozpoczynalem, bylem jedyny z tytulem, reszta po liceum pedagogicznym (wczesniejsza wersja Kasiek, tylko szersza), ewentualnie w trakcie studiow wieczorowych. A w szkolach jeszcze w latach 80 zatrudniano, szczegolnie na wsiach, ludzi po liceum i kursie pedagogicznym - takie tlumy byly chetne do pracy.
A teraz niejednokrotnie wiejskie szkoly maja kadre lepiej wyksztalcona niz w miescie, chocby dlatego, ze trzeba bylo zdobywac uprawnienia do kilku przedmiotow - podczas gdy w miastach wystarczy 1 specjalnosc.