Czego nauczyła się gmina Bodzechów po powodzi 2001?A niczego!! Jest 2014 i pół godzinny deszcz blokuje rowy i podtapia domy mieszkańców!Kto za to odpowie?
Winne niebiosa,czlowiek absolutnie nie !
No pewnie klimat, przecież 30 lat temu nie było powodzi, teraz następuje zmiana klimatu według UE, więc nie można przewidzieć opadów, mrozów, huraganów i innych nieznanych wcześniej zjawisk pogodowych
Niebiosa winne złym inwestycjom komunalnym? Ciekawe podejście... Niedługo wina nie będzie Tuska tylko św. Piotra?
Koszmar, całą noc walczyliśmy z woda. Cała działka zalana.A takie piękne w tym roku warzywa były!
Dziękujemy Wójcie na pewno to zapamiętamy.
możesz mu naskoczyć.....on deszczu na Twoja zagrodę nie sprowadził. więcej betonu i klinkieru wokół domu....
Koszmarem to jest to, że ludzie nadal osiedlają się na terenach zalewowych. Później odszkodowanie od głupoty im daj... bo na prawdę, budowania domów na takich terenach inaczej niż głupotą nazwać się nie da.
Więcej betonu na podwórkach i ładnej kosteczki
zalane wszystkie od kolejowej w głąb. straż pompowała wody z posesji od godziny 22 do rana następnego dnia
Skoro stawiacie domy w złym miejscu to do kogo pretensje.Toż dzikie ludy są od was mądrzejsze bo w takich miejscach budują domy na palach.
To nie kosteczka zalana a przedewszystkim dzialki i nie przez złą lokalizację a zły system odwodnienia.
Po kosteczce woda spływa do najbliższego rowu, ten się błyskawicznie napełnia i zalewa co się da. Gdy były trawniczki, grządeczki to mieliście tylko błoto a nie zalania
Ludzie na takie ulewy trwające kilka dni z mniejszymi lub wiekszymi przerwami nie ma mocnych, doda stoi na powierzchni bo ziemia jest tak nasiąknięta iż więcej jej nie przyjmuje. Z żywiołem człowiek nie wygra oby większych klęsk nie było.
Cały dół Bodzechowa: Żurawia, Opatowska w stronę Szosika i Żurawiej. Najbardziej ucierpiały ulice: Szeroka, Polna, Szkolna i Marcinówka. Przyczyną jest brak kompleksowego projektu odwodnienia wsi, przepusty o zbyt małej średnicy i brak spadków w rowach. Brak wału ochronnego wzdłuż Wodącej od mostku na Szerokiej do Polnej. Taki wał był w latach 70. Był tak szeroki, że dwóch ludzi mogło spokojnie iść obok siebie. Właściciel działki graniczącej z rowem / Oleksak z Grójca / rozorał ten nasyp do poziomu rowu. Dlaczego władze gminy do tego dopuściły? Dzisiaj spadkobiercy powinni zrekultywować ten wał i doprowadzić do stany pierwotnego, a ludzie poszkodowani powinni do nich żądać odszkodowania za powstałe szkody. Czemu władze po transformacji zlikwidowały tzw. Spółki Wodne, które dbały o stan rowów? Dzisiaj te zaniedbania mszczą się na mieszkańcach narażając ich na straty. Następna sprawa, to niechlujstwo mieszkańców. Aż trudno sobie wyobrazić co wczoraj płynęło w nurtach Wodącej ! Wygląda na to, że w Bodzechowie mieszka masa flejtuchów i opaprańców, którzy wyrzucają śmieci do rowu zamiast do pojemników. Skąd się w wodzie wziął styropian??? Za rok wybory do samorządu, więc Panie Wójcie ma pan jeszcze rok pracy przed sobą, aby nareperować i poprawić istniejące zaniedbania i anomalie.