chodzi o to że płaca 1500 zł w każdym zawodzie jest marna i nieważne czy to sprzątaczka która pracuje fizycznie czy pani w biurze. Realia płacowe powinny byc większe a te wszystkie 1850 brutto to tylko wykorzystywanie pracownika.
I wszystko jasne, za takie pieniadze pracę podejmują osoby niekompetentne, nowo przyjęta pani w pewnym biurze rachunkowym nie ma zielonego pojecia o swojej pracy,nie mowiac o znajomosci podstawowych przepisów rachunkowych i podatkowych.
a jakie to biuro?
zgadzam się z tobą w 100% że za takie pieniądze do biur rachunkowych zatrudniane są osoby które się uczą a powinna byc osoba która siada i robi to co do niej należy znając przepisy a nie zielona jak trawka na wiosnę i klient się o cos pyta a ona nie wie i tłumaczenie że pracuje dopiero 2 tygodnie. Ja rozumiem że nie każdy jest alfą i omegą od początku i że wie wszystko ale ja płacę i chcę wiedzieć a pani mi mówi żebym przyszedł jutro to ona się dowie. Żenada
Bo jak się płaci brutto 1850 i jeszcze trzeba mieć grupę inwalidzką (mile widziana grupa II) to znaczy że własciciel biura nie ma szacunku dla pracownika, za to chce go mieć na pół darmo, licząc zwrot z PFRON.
masz rację. Albo chce się mieć dobrego znającego przepisy pracownika księgową i za tę pracę godnie mu zapłacić napewno nie 1850 brutto albo niepełnosprawną osobę ze stopniem zieloną jak trawka na wiosnę za minimum płacowe. Coś za coś
Księgowość to jest bardzo rozległa dziedzina. W biurach rachunkowych jest taki układ pracy, że każda pani/pan ma swoich klientów, a każdy z nich może rozliczać się na innych zasadach. Przychodzi nowy pracownik i musi uczyć się przynajmniej kilku programów: księgowego, płacowego, zusowskiego. Załoga pracująca już od lat obserwuje nowego pracownika, komentuje itp. Tworzy mur niedostępności dla nowego. Broń Boże pomóc, bo to może konkurencja?, a może ulubieniec szefa? "Starzy" pracownicy swoich klientów mają od lat tych samych, więc nie muszą się w nic wdrażać. A nowy się męczy, aż w końcu się poddaje.
Opisałam jeden z możliwych i realnych scenariuszy, co nie znaczy, że we wszystkich biurach tak jest. To od właściciela biura zależy jaki jest porządek i organizacja oraz jak będzie traktowany nowy pracownik i o ile ułatwi mu się wejście w nowe obowiązki i środowisko. Księgowość to nie jest łatwy kawałek chleba. W każdym innym zakładzie pracy będzie podobnie, bo też będzie program komputerowy, który trzeba będzie poznać, układ dokumentów, czy choćby taka prosta rzecz jak numeracja. Każdy zakład pracy ma swoją specyfikę, a księgowość niby ta sama.
co racja to racja przeżyłam to na własnej skórze. Bylam w biurze rach na okresie próbnym 3 miesiące ale to było straszne. Jestem młodą osobą a tam same dużo starsze panie. Ciągle o coś pytałam bo wiadomo jak to nowy pracownik na początku to miałam wrażenie że odpowiadają mi z wielką łaską albo wcale. A ja nie bylam dla nich konkurencją bo miałam samodzielne stanowisko trochę dobrej woli i byłoby ok.
i tak jak napisałaś poddałam się. Zresztą od razu kobiety pracujące ze mną powiedziały mi że mi nie pomogą bo każda z nich ma swój zakres obowiązków i nie będą się wtrącać nawet jak o coś zapytałam. Ja rozumiem ale nie oczekiwałam niańczenia tylko drobnej pomocy.
bidulka. . . Idąc pracować jako księgowa musisz mieć podstawy chociaz i minimum wiedzy odnośnie przepisów nikt uczyć ciebie nie bedzie zrozum. Każda pani tam pracująca ma bardzo duży zakres obowiązków i musi zrobic swoje a w wolnej chwili ewentualnie ci pomóc. Bo jak coś zawali to ona oberwie od szefa albo od klienta a nie ty. A tłumaczenie że jestem nowa i wogóle nie ma znaczenia. Wiedziałaś na co się decydujesz
Rolą właściciela jest wdrożenie nowego pracownika do pracy. Ale u nas z kulturą w relacjach pracodawca-pracownik i pracownik-pracownik jesteśmy w lesie.
Współczuję młodym osobom, które przechodzą często traumę w początkach swojej pracy, a wystarczyłoby trochę empatii starszych stażem.
To jest rodzaj wojskowej fali.
Dokładnie tak, zapomniał wół jak cielęciem był, każdy kiedyś zaczynał.
a po co pracowac jak jest 500+
a gdzie te podstawy zdobyć jak każdy chce z doświadczeniem co?
podstawy trzeba zdobyć na studiach lub samemu ucząc się a w pracy tylko uzupełnić wiedzę o praktyczne problemy