biorę ślub, kocham innego mężczyznę, co mam zrobić?
Zostaw chłopaka w spokoju... Póki jest na to czas.
To nie bierz ślubu będziesz nieszczesliwa i zgorzkniała chyba że tego chcesz
Zastanów się czy tamten wie o Twoim uczuciu jeśli się kochacie to nie marnuj życia i sobie i temu za kogo wychodzisz za mąż.
Nie marnuj życia swojego i chłopaka z którym bierzesz ślub!! Jeszcze jest czas !!
Ja proponuje powiedzieć to narzeczonemu i mężczyźnie którego kochasz. Myślę, że sami podejmą decyzję. Jeden czy chce iść na taki układ, drugi, czy go ta Twoja miłość w ogóle obchodzi. Skoro sama nie wiesz co robić i nie potrafisz się zdecydować, zostaw to w rękach facetów. Przynajmniej będziesz fair wobec nich.
na slubnym kobiercu jak ksiądz spyta się czy bierzesz go za meza odpowiedz nie, wylec z kościoła a link z nagraniem wrzuc na YouTube :D
Wybierz tego bogatszego, albo który lepiej rokuje na przyszłość.
Jeżeli zdajesz sobie sprawę że nawet największa miłość po ślubie przemienia się w koniec miłości, a zaczynają się schody codziennego, szarego życia, to jeżeli partner jest super i jeszcze dziany, to co za problem?
Też tak myślałam, ale wspólne życie pokazało, że to mąz jest największa miłościa mojego życia.Czesto nie docenia sie tego co się ma, marzac o kims innym.
Naltrwalsze zwiazki to takie z rozsądku.Ja wyszłam za mąż za mężczyznę bogatego , dobrze sytuowanego i zaradnego.Dziękuję Bogu że to zrobiłam.Moje życie jest cudowne.Jestem szczęsliwa.Szanujemy się i z wiekiem przyszła miłość ta prawdziwa ,silna ,połączona z przyjażnią , wspólnymi pasjami i celami w życiu.Czego i Wam życzę .
Nie bierz tego ślubu. Na wszystko przyjdzie właściwa pora. Jeśli ten, którego kochasz, nie odwzajemnia tego to też nie rozpaczaj. Jak pokazuje życie jeszcze poznasz niejednego fajnego faceta. Dopóki nie weźmiesz ślubu Twoje życie jest nieokrytą kartą, gdzie możesz przeżyć dużo ciekawych doznań i chwil. Do ślubu zawsze zdążysz. Ślub to zatrzaśnięcie drzwi za sobą, tym bardziej w tej sytuacji. Nie śpiesz się, mierz wysoko i wymagaj od innych tak jakbyś wymagała od siebie. Zwracaj uwagę na szczegóły, bo życie składa się z drobiazgów. Ja kiedyś zbagatelizowałam drobiazgi, bo nie wiedziałam, że diabeł tkwi w szczegółach. I już nie mam odwrotu.
moze to tylko strach cie ogarnal,ze cos sie konczy,i cos zaczyna,nie denerwuj sie wszystkie przewaznie tak mamy.najwyzej odloz ten slub na pozniej i dorosnij.
Co za problem, pozniej zawsze mozesz sie rozwiesc :)