Rodzicu zastanów się nad sobą! Nie dziel ludzi na gorszych i lepszych, bo kiedyś ktoś Ciebie tak potraktuje! Jak można w ten sposób myśleć! Po co nosić tak wysoko głowę, żeby się zawadzić w pewnym momencie!?? Ucz swoje dziecko tego, aby było szczęśliwym człowiekiem i miało szacunek do innych, a nie żeby patrzyło na innych z góry!
Niestety Gościu nie maż chyba nawet świadomości, że cały czas dzielisz ludzi na lepszych i gorszych. Jak remontujesz mieszkanie to nie wybierasz najlepszych fachowców? Nie wybierasz fryzjera, tylko idziesz do pierwszego lepszego? Dlaczego to robisz? Powiedz swojej latorośli, że to nie ma znaczenia. Wszyscy jesteśmy takimi samymi fachowcami. Zagubiłeś się człowieku!
moje dziecko chodziło na bio chem do Bronka. Bardzo szybko może się okazac, że Państwa dziecko z tą bardzo wysoką ilością punktów z gimnazjum wyladuje na szarym końcu na półrocze, a to z 60 okaże się inteligentniejsze od prymusów. proponuje stoperan:-)
rodzicu, jeśli Twoje dziecko tak duzo pracuje to bardzo dobrze, będzie z nigo dobry lekarz, nieoceniaj innych uczniow, słabsi pojda na łopatologię stosowaną, wszystko zależy od pracy dziecka. Moja corka równiez miala bardzo duzo punktów i dostala się do tej klasy i przez mysl mi nieprzyszlo zeby różnicować dzieci, najważniejsza jest jej praca.troszke pokory, bo zycie się róznie układa, pamietam uczniów z chreptowicza super mózgi i skonczyli nieciekawie, więc niema regóły, życie weryfikuje.
proszę raczej skontaktować się z dyrekcją liceum i tam kierować pytania; tam dostanie Pani najbardziej wiarygodne informacje; niestety ale na forum takich informacji Pani nie znajdzie; czy to jest taki problem by samemu troszkę pochodzić lub podzwonić zamiast pisać posty na forum, na którym nie ma 'ekspertów'?
To jaki jest poziom, zależy od tego jacy są tam nauczyciele, a nie od ilu punktów przyjmują. Napewno przez osoby, które miały 60 czy 80, pani dziecku krzywda się nie stanie. Słabi po jakimś czasie i tak odpadają. A kadra na biochemie w Broniewskim według mnie jest mocna, przynajmniej na chemię nie można narzekać. No wszędzie się znajdą plusy i minusy, podstawą jest się uczyć, a nie przejmować innymi..
Właśnie o to chodzi żeby rozpiętość w klasie była w granicach 40-50 punktów. Wtedy i wszyscy uczniowie w takiej klasie czują się dobrze i nauczyciel ma wyrównany poziom. W klasie o rozpiętości punktów przypuśćmy od 90 do 180 bardzo trudno pracować. Ci słabsi czują ogromną presję, a zdolniejsi się uwsteczniają. Nauczyciel się nie rozdwoi przy trzydziestoosobowej klasie. Chodzi o to aby wszyscy uczniowie skorzystali z lekcji, a nie jedni może będą siedzieć jak na tureckim kazaniu. Dlatego właśnie powinny być ustalone progi punktowe i w większości szkół są.
Wszedzie jest tak samo, tylko jak w szkole jest 1 klasa o danym profilu to dysproporcje sa mniejsze, ale trudno o czysta selekcje, zawsze sa "doly" i przy kazdej okazji wysluchuje sie banialuki, ze nalezy sie nimi specjalnie zajmowac (kosztem lepszych niestety). Dlatego "niedobrzy" nauczyciele nastawiaja sie na tych z gornej polki a dolnym mowi sie krotko - "to macie umiec bo bylo w gimnazjum i nie bede tracil na was czasu". Co prawda prawie zawsze konczy sie takie stwierdzenie skarga do dyrektora
Prosze nie robić kłopotu na samym wejściu. Tak, jak mówią poprzednicy: uprzedzenia, podziały, poczucie wyższości - jaki w tym sens? Profil bio-chem w Bronku ma pewną renomę, na pewno dostanie lepszych nauczycieli (choćby również ze względu na rozszerzenia w klasie). Jak dziecko będzie chciało i potrafiło z nimi współpracować, to osiągnie sukces, nawet jeśli reszta klasy byłaby z ambicją skończenia jako degustator tanich trunków pod monopolowym. Poza tym, uczniowie, którzy słabe wyniki uzyskali ze względu na brak wiedzy i nadmiar wolnych miejsc w LO (nie mówię tu o tych, którzy mają mniej punktów ze względu na sytuacje osobiste, brak odporności na stres - to wszystko się zdarza podczas egzaminów i nauki do nich) często nie nadążają za programem i zmieniają szkoły/klasy. Inni zauważają powagę sytuacji i okazuje się, że ich wynik z wielkiej wyroczni - egzaminu był niewspółmierny do umiejętności. A jeśli zostaną tacy? Wartościowy człowiek nie zaczyna się od pewnej ilości punktów z egzaminu. Pilnuj, żeby Twoje dziecko szło wyznaczoną przez siebie ścieżką.
Jeżeli nauczyciele postąpią na tyle głupio, żeby twierdzić "skoro X, Y i Z nie potrafią się tego nauczyć, to nie będę nikomu tłumaczyć takich trudnych rzeczy i zostaniemy przy omawianiu fotosyntezy", przyjdzie czas na interwencje, czy rozważenie przepisania. Dyrektor nie zmieni składu klasy ze względu na fanaberie "bo on ma tylko 60 a moje 182". Podział na lepszych i gorszych? Na pewno nie tak jawny.
Już na starcie dziecko będzie miało przerąbane przez takich rodziców jak założycielka wątku. Klasy nie są aż tak liczne- kadra na pewno sprawdzi kto miał w granicach 180 punktów w klasie biol-chem . Może nawet dyrekcja wywiesi teraz, skoro tak się rodzic domaga, listę punktów i wszyscy się dowiedzą komu konkretnie rodzic zrobił na forum wieś. Od dzieci wymaga się rozwagi, ale to co zrobiła założycielka wątku ociera się o zemstę na własnym dziecku. Współczuję dziecku takiego rodzica... Bezmyślność do potęgi!
Gościu bardzo łatwo ocenia Ci się ludzi, chyba lata praktyki. Spójrz w lustro i zastanów się co widzisz! Umebluj sobie głowę i nie ubliżaj ludziom! Mam wrażenie, że jesteś produktem takiej "niefortunnej klasy". Męskie pozdrowienia! Twój jad mnie onieśmiela!
sama chodzę do Broniewskiego na bio-chem, jestem rocznikiem w którym otworzone zostały dwie klasy tego profilu, tam nikt nie pyta ile miałeś punktów, masz się uczyć i tyle jeśli nie odpadasz. Pani dziecku na pewno nic się nie stanie jeśli będzie chodziło do klasy z uczniami którzy zdobyli mniej punktów, ponieważ to oni sobie nie będą radzili i to oni będą mieli problemy, a jeśli uważa Pani że Pani dziecko jest bardzo mądre to sobie poradzi i na innych nie będzie zwracało uwagi. Poza tym klasy zostają dzielone po ilości punktów nawet jeśli zostają one utworzone dwie.
W pełni popieram obawy założyciela postu! Sprowadziliście forum na złe tory! Czepiliście się lepszych i gorszych i podziału. Lepsi i gorsi uczniowie byli, są i będą i to jest fakt. Sedno sprawy polega na tym, że w szkole nie pojawiły się listy z liczbą punktów, na których jednoznacznie widać progi punktowe! Pytanie dlaczego? Moim zdaniem ta sprawa rodzi obawy założyciela postu!!
Według Was to normalne!!!
To może zacznijmy pokazywać publice wyniki matur- jestem za!
Może trochę OT. Ale na jakiej podstawie w Broniewskim otworzono 2 klasy bio-chem? Podpowiem, że liczba uczniów, którzy wybrali to liceum i profil nie ma tu znaczenia.