Pilnie potrzebuje dane kontaktowe bioenergoterapeuty p.Waldemara Jarosz.Bardzo proszę o pomoc.
Mając 14 lat sam korzystałem z takiej pomocy( ja go nazywałem kosmitą bo pomagał innym oraz mnie) niestety moj "KOSMITA" zmarł lecz naszczeście zdążył mnie wyleczyć.
Wiec tacy ludzie jak Pan Waldemar zdarzaja się bardzo rzadko i w żaden sposób nie powinno się takich ludzi obrażać badz lekceważyć.
Teraz mam juz własnego małego potomka i podejrzewam że jeśli zajdzie potrzeba to moje pierwsze kroki beda skierowane do Takiego człowieka a nie do lekarza bo oni i tak pomoc prawie nigdy nie potrafią.
Jeśli kiedy kol wiek zachorujesz , a od lekarzy usłyszysz że została tylko modlitwa
to spróbuj skorzystać z innej pomocy bo i TAK NIC CI JUZ NIE ZOSTAŁO
a dopiero pozniej oceniaj i mow że ktoś jest oszustem, naciagaczem albo jak kolwiek chcesz.
Pozdrawiam Damian
Jestem po kilku udarach niedokrwiennych mózgu.Niby jest wszystko w porządku, ale właśnie odezwały się jakieś nowe dolegliwości mózgowe..Nie zamierzam tym razem trafiać do neurologa, bo tam zaraz sterta leków, po których jestem ogłupiona cała. Wprawdzie, przyznać muszę,że w trakcie udaru, w jego leczeniu medycyna szpitalna pomogła..Ale te ogromne ilości leków ! Przerażające..Dziś zamierzam udać się ze sprawą do Pana Jarosza Waldemara, który od społeczności otrzymuje tak ogromne zaufanie za swoje zasługi wniesieniu pomocy. Tylu ludziom pomógł, a przecież nikt nie obdarza nikogo wdzięcznością za nic..Sama poproszę o pomoc.Jeśli ta pomoc i dar Pana Waldemara Jarosza pozwoli mi na poprawę zdrowia, to sama zrobię wszystko, by popularyzować działania Tego Pana. Z mojego doświadczenia w chorobie mam przeświadczenie jedno: medycyna konwencjonalna leczy i leczy i leczy...Natomiast obdarzeni darem uleczają ! Pozdrawiam serdecznie wszystkich ufnych w boski dar. O wynikach mojego nowego doświadczenia napiszę tutaj po uzyskaniu pomocy ze trony Pana Waldemara Jarosza.
Kochani, zanim pójdziecie do bioenergoterapeuty to poczytajcie co to okultyzm.
i czy te praktyki zgadzają się z Waszą wiarą, lub po prostu zapytajcie księdza.