zawsze uczono mnie, ze religia jest wolnym wyborem,dlaczego taki przymus. Według mnie skutek będzie odwrotny. Część bardziej wrażliwych dzieciaków przecierpi te spotkania i to będzie oficjalne odejście od kościoła. Dlaczego nie poszukać sposobów dotarcia do tych młodych ludzi.
szkoda, że idzie się na taką łatwiznę. Wtłoczyć młodych na spotkanie z grupą przypadkowych ludzi. Przecież psychologia tłumu nie powinna być treścią działania kościoła.
tak wszyscy madze pszecie na forum czego nikt tego glosno nie powi ksiedzu
Dokładnie, dlaczego rodzice nie pójdą do księdza, przecież macię prawo wyrazić swoje zdanie, tym bardziej że ten ksiądz nie ma absolutnie prawa zmuszać Waszych dzieci do udziału w takich spotkaniach, a jak o nie pomoże to trzeba uderzyć wyżej, przecież ten ksiądz chyba ma kogoś nad sobą.
Trochę to dziwne, bo religia działa dzięki psychologi tłumu.
dlaczego takie pójście na łatwiznę, bo z tym kojarzy mi się wtłoczenie tych młodych ludzi w spotkanie z ludźmi dorosłymi. Czy brakuje inwencji twórczej w tej parafii aby pokochać młodzież i jej wchodzenie w dorosłość
W naszym mieście jest dużo dobrej młodzieży i wystarczy tylko do niej wyjść,zaproponować coś lepszego niż komputer, 1000 odcinek serialu czy stanie pod klatka z butelka czy papierosem. Założe się że gdyby księża wyszli do tych młodych ludzi to było by ich więcej w kościele i nie trzeba by było nikogo zmuszać do takich spotkań. Skoro kiedyś się dało to dało by się i teraz!
dobra młodzież, to taka, której można wcisnąć kit?
Mądre słowa !
Dobra młodzież to młodzież która chce czegoś więcej niż tylko stanie pod klatka, to młodzież która wymaga od siebie i dąży do tego aby życiu być kimś i wiem że jest taka młodzież Ostrowcu. Parę lat temu jak sam byłem młody to nie powiem bo udziałem się przy kościele, poznałem tam tajnych ludzi a także moja żonę i wiem że był to bardzo miły czas,ale wtedy byli też chyba inni księża, księża którzy spędzali z nami czas, rozmawiali a teraz albo księdza nie ma albo się spieszy albo jak widać przymusową do udziału w chorych spotkaniach.
Teraz jest tak samo gościu 15:36. Też są fajni księża i wielu młodych ludzi spędza miło czas, tak jak Ty kiedyś. Niektórzy próbują wmawiać że jest inaczej ale co oni mogą wiedzieć jak nigdy nie próbowali? Ty w tym uczestniczyłeś to wiesz jak jest. Nie wierz we wszystko, co piszą na tym forum bo nie wszystko jest prawdą. Zapewniam Cię, że nadal istnieją schole, ministranci jeżdżą na obozy zimowi itd. Są oazy, ludzie poznają się i łączą w pary, tak jak Ty to opisałeś.
Oj łączą się, łączą, zwłaszcza na pielgrzymkach. Te noce pod namiotem...:)
W Michale Ci co zaczynają nauki mało tego,że muszą dymać 3 lata na spotkania,różańce zakończone podpisami w indeksie to doszło im chodzenie na oazę lub bycie ministrantami inaczej nie zostaną dopuszczeni do bierzmowania.
Dziś znajomy syna był na spotkaniu i ksiądz Łukasz kazał sobie wybrać na wykazie oaza lub mistrant .
chyba im sie już we łbach pomieszało,ja wierze w Boga ale niechodze do kościoła
W 21 wieku takie rzeczy? to w głowie sie niemiesci...